Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

STUDIO WEST COAST FUNCTION THE SECRET MIRACLE...

24-01-2015, 19:39
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Cena kup teraz: 15 zł     
Użytkownik moniczewski
numer aukcji: 5003795636
Miejscowość Białystok
Wyświetleń: 2   
Koniec: 24-01-2015 19:19:37

Dodatkowe informacje:
Stan: Używany
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

PŁYTY I PUDEŁKA W ŚWIETNYM W STANIE

cena ........!!!!!!!!!!!!!

STUDIO WEST COAST

cytat z recenzji Kuby Ambrożewskiego

Serwis opiniotwórczy Screenagers

"Pierwsza część urzeczywistnia marzenia o zremiksowanej wersji „Technique” New Order – wyobraźcie sobie instrumentalne „Dream Attack”, rozciągnięte poza barierę siódmej minuty. Konsekwentny, suchy, zimny wręcz bit wymierzany z precyzją Arthura Russella, analogowe syntezatory i bajeczny, rozmarzony motyw gitary grany przez nieślubne dziecko Bernarda Sumnera i Viniego Reilly’ego (sic!). W drugiej części: kosmiczne przejście w dubową sekwencję z mieniącymi się, błyszczącymi klawiszami i podcinaną nieco reggae’owo gitarą. Nie czułem się tak od inicjacyjnych kontaktów z Disco Inferno. A dalej? Jest TYLKO świetnie. Piosenki przypominają Happy Mondays zredukowanych o kilka tabletek ecstasy. Instrumentale znów wizualizują plażę pod rozgwieżdżonym niebem w ciepłą, czerwcową noc. Wszystko składa się na kompletny, wciągający album".

FUNCTION THE SECRET MIRACLE FOUNTAIN

cytat z recenzji Borysa Dejnarowicza

Serwis opiniotwórczy Porcys

"Nie słucha się takich krążków często, jeśli tylko z powodu higieny psychicznej (łatwo o przygnębienie). Nie są to kawałki które można puścić komuś na wieży lub w samochodzie z podjaranym okrzykiem "hej, patrz jak wymiatają!". Występuje tu jednak nieuchwytny i niewytłumaczalny przekaz podprogowy. Zaciera się granica między nudą, a wstrząsającym dotknięciem jakiegoś sedna, które boję się zdefiniować. "Coś się rodzi". Może o wyjątkowości longplaya zadecydował niecodzienny proces jego powstawania (ponad trzy lata w różnych miejscach, w tym – Egipcie, Japonii, Wenecji; ponad trzydziestu gości na sesjach)? Pojęcia nie mam, ale ostatecznie – dość unikatowy przypadek, zwłaszcza jak na obecne czasy w muzyce".