Jurand to psi staruszek z bielmem na jednym oku. Do niedawna całkiem żwawy, lecz i on powoli ugina się pod jarzmem bezdomności. To już sześć lat, odkąd trafił za kraty, a w tym czasie w schronisku się nie odmłodniało... Widać po nim wiek, jednak tylko w wyglądzie, w zachowaniu długo nie ustępował młodszym psom. Nadal jest pełen wesoły i kontaktowy, zawsze chętny na spacer. W stosunku do ludzi jest wyjątkowo przymilnym pieszczochem. Szkoda by było, żeby musiał dożyć swoich dni w schronisku, ale chyba tylko cud może mu pomóc. Jurand jeszcze nie stracił nadziei, w końcu cuda czasem się zdarzają.