W Stake: Fortune Fighters naszym celem jest walka na arenach, wypełnionych przeszkodami i różnej maści power-upami. Schemat rozgrywki można porównać do Super Smash Bros. Melee z GameCube. Grafika jest dość ładna - duże oddalenie kamery (rzut izometryczny) połączone jest z efektownym rozmyciem ekranu. Niestety gra lubi gubić klatki w przypadku zabawy na podzielonym ekranie.
Autorzy udostępnili trzy bardzo podobne do siebie tryby zabawy – single player, multiplayer i ostatni nazwany Watch. W tym pierwszym rolę naszych przeciwników przejmuje SI i dodaje dwa walczące z nami boty. W trybie dla wielu graczy walka toczy się nawet w czworo na podzielonym ekranie. Do wyboru mamy osiem postaci, różniących się od siebie wyglądem oraz stylem walki. Każdy z wojowników posiada dwa rodzaje ataku (silny i słaby), jeden dystansowy i jeden specjalny, który wymaga użycia punktów magii.
Można także łączyć zadawane ciosy w efektowne i zarazem efektywne combosy. Areny, na których toczy się walka, są bardzo duże - aby ułatwić nam znalezienie się w terenie w rogu ekranu cały czas wyświetlana jest mini-mapa, która posiada naniesione pozycje przeciwników. Chociaż nie zmienia to faktu, że dość sporo czasu i tak tracimy na wzajemnych poszukiwaniach.