EA Big przyzwyczaiło graczy do tego, ze wydaje gry bardzo dobre, traktujące o różnych dyscyplinach sportu z przymrużeniem oka, podajac temat w lekki, ale jakże przyjemny sposób, przede wszystkim niezwykle grywalny. SSX 3 jest na to kolejnym przykładem, ale EA Big udowadnia także, ze nie puszcza słów na wiatr i trzecia już część serii jest ta najlepsza.
W głównym trybie gry zostaniemy rzuceni na ogromny stok. Gra nie przeniesie nas od razu do jakichś zawodów, lecz będziemy mogli pozwiedzać sobie cały stok, a zauważymy, że podjeżdżając w różne miejsca dopiero decydujemy się na wzięcie udziału w konkurencjach. Tak wiec możecie sobie spokojnie potrenować, znajdując jakąś wolną trasę zjazdową, albo też od razu rzucić się w wir rywalizacji. Stoki w całej grze są trzy, a biorąc pod uwagę dużą liczbę wyzwań na każdym z nich, jest to ilość wystarczająca. Sama gra jest niezwykle przyjemna – pędzimy w dół z dużą prędkością uskuteczniając podczas wyskoków najbardziej wyszukane triki, a grindujemy (czyli ślizgamy się) na drzewach, lub tez rurkach. Nabieramy przy tym specjalny pasek, który wypełniony, daje nam możliwość odpalenia super efektownych trików (tzw. Uberów).
Za wygrane zbieramy kasę, a ta możemy wydać na wiele różnych sposobów – poprawiamy statsy zawodnika, kupujemy nowy sprzęt, nowe ciuchy, dodatki itp. Wszystkie oddziały sportowe EA słyną z tego, że cała oprawa gry, włącznie z menusami i wszystkimi drobnymi smaczkami, których jest pełno, stoi na najwyższym poziomie. Nie inaczej jest i tym razem. Sama grafika to ogromna zaleta SSX 3. Wszystko działa ultrapłynnie, otoczenie jest bogate w tekstury, a widoczki często się zmieniają, przy czym niektóre zjazdy trwają dobre 10 min. Dźwiękowo jest fantastycznie, klimatycznie i młodzieżowo, a w tle przygrywają tacy goście jak Chemical Brothers, Paul Oakenfold czy Red Hot Chilli Peppers.
Tryb gry: single / multiplayer Tryb multiplayer: podzielony ekran Liczba graczy: 1-2 Cena gry w dniu premiery: 199 PLN