• William Carlos Williams to poeta prostoty i ubóstwa. Swoją opowieść o naturze i mieście snuje za pomocą słów lekkich i potocznych. Ileż w nich gracji! Ile uporu i sumienności w opisywaniu spotkanych przypadkowo ludzi, a także w cierpliwym kolekcjonowaniu codziennych rekwizytów: lśniącej czerwonej taczki, balkonu lanego z żelaza czy mew piszczących nad fabryką.
Marcin Orliński
• Liryki Williamsa to skromnie opakowane prezenty. A w środku skarby: niezobowiązująco piękne, jak "potłuczone / okruchy zielonej / butelki". Tego poetę interesują rzeczy w słowach oraz słowa jako rzeczy, w jego twórczości nie ma lamentu nad nieprzystawalnością rzeczywistości i języka czy umykaniem sensu: poezja Williamsa to przede wszystkim poezja obecności.
Julia Fiedorczuk
• "Składaj / nie idee / ale rzecz do rzeczy" ("not ideas but in things"); zasadą tą Williams kierował się w swojej poezji konsekwentnie. Uważany jest za poetyckiego nowatora, zwalczającego akademizm i klasycyzm, i choć pozycji żadnego poety amerykańskiego nie można porównać z miejscem, jakie zajmuje Walt Whitman, William Carlos Williams należy do tego samego gatunku twórców - odnowicieli prawdomównych i nieporzucających nadziei.
Julia Hartwig
• Lepiej późno niż w cwale - zrelaksowanym krokiem niespiesznego przechodnia dociera do nas Spóźniony śpiewak w postaci Williama Carlosa Williamsa. Kolejny z wielkich nieobecnych amerykańskich klasyków, i zarazem mistrz Jamesa Schulyera, nie przybywa z gołymi rękoma. W przykurzonym neseserze przywozi to, co w amerykańskości poezji najbardziej smakowite - bo przyniesione z ulicy, podpatrzone zza szyby, odnalezione w miejscach zupełnie czasem nieprawdopodobnych, ponieważ do bólu zwyczajnych. W czerwonej taczce na przykład, więc, budowlańcy, miejcie się na baczności. Williams umie wylać kawę na ławę, by - posługując się tematyką poetycko pozornie arcynieciekawą - z jej rozbebeszonej pozostałości złożyć, niekiedy rozbrajający, ale jednak: wiersz. "Chcę Ci tylko powiedzieć / że zjadłem / śliwki / które były / w lodówce". Ma czelność, to fakt. Łasuch. Albowiem dotąd takich śliwek był ci u nas niedostatek.
Grzegorz Czekański
• Kiedy Williams opisuje jazdę samochodem, zeschły liść, wygląd młodej kobiety na ganku - docenia zmysłowe piękno świata i wagę detalu. Zmysłowość staje się świeckim sposobem na zbawienie. Jego wiersze to sumy detali, które budują odwiecznie pożądany przez poezję stan złączenia doświadczenia i słowa.
Agata Pyzik