WITAM
DO SPRZEDANIA MAM APARAT
SONY T20 CYBER SHOT
MALE GABARYTY METALOWA OBUDOWA I WYSOKA JAKOSC ZDJEC SPRAWIAJA IZ APARAT ZNAJEDZIE UZNANIE NIE TYLKO W REKACH AMATORA
W ZESTAWIE
APARAT Z LADOWARKA I BATERIA
INSTRUKCJA OBSLUGI
KABEL DO PODLACZENIA DO KOMPUTERA I TELEWIZORA
+
KARTA 2 GB
+
ETUI
APARAT SPRZEDAJE PONIEWAZ KUPILEM NOWY I TEN NIE JEST MI JUZ POTRZEBNY
ZAPRASZAM DO LICYTACJI
matryca z 8 milionami efektywnych pikseli (CCD, 1/2.5 cala) 3-krotny zoom (ekwiwalent 38-114 mm f/3.5-4.3) 2.5-calowy monitor LCD (230 000 pikseli) brak celownika optycznego maksymalna czułość ISO 3200 funkcja optycznej stabilizacji obrazu Auto, Program, programy tematyczne trzy rodzaje pomiaru światła makro od 1 cm karta pamięci Memory Stick Duo / Pro DuoSD, 31 MB pamięci wewnętrznej zasilanie firmowym akumulatorem Li-ion wyjście Hi-speed USB, A/V, HD wymiary 90 x 56 x 23 mm masa 197 g (z baterią) solidny, metalowy korpus
Sony Cyber-shot DSC-T20 to, obok Cyber-shota DSC-T100, najnowsza "płaszczka" Sony. Oba płaskie ultra-kompakty, które miały swój debiut w lutym tego roku, wyposażono w 8-megapikselową matrycę. W odróżnieniu od Cyber-shota DSC-T100, mogącego się poszczycić aż 5-krotnym zoomem, testowany Cyber-shot DSC-T20 dysponuje standardowym, 3-krotnym zoomem (ekwiwalent 38-114 mm). Konstrukcja obiektywu jest taka, że podczas zmiany ogniskowej nie wysuwa się on na zewnątrz korpusu - aparat zarówno podczas spoczynku, jak i w trakcie pracy jest całkowicie płaski. Obiektyw jest zabezpieczony przesuwaną pokrywą. Jej odsunięcie powoduje włączenie aparatu. Dodatkowo, aby zapobiec irytacji użytkownika, wywołanej tym, że po włączeniu aparatu nie widzi on na monitorze - tak jak w innych kompaktach - sceny, którą zamierza sfotografować, wyświetlane jest ostrzeżenie: "Zamknięta osłona obiektywu". Na pochwałę zasługuje to, że aparat komunikuje się z fotografującym w języku polskim, jako że wciąż w bardzo wielu kompaktach mamy do czynienia z menu anglojęzycznym. Zaletą osłony obiektywu jest to, że jest on chroniony w czasie, gdy użytkownik chce na przykład jedynie przeglądać zdjęcia. Poza tym naprawdę szybko i komfortowo włącza się i wyłącza aparat jedynie manipulując osłoną.
Po wzięciu do ręki tego niewielkiego aparaciku, jakim jest Cyber-shot DSC T-20 (gabaryty karty kredytowej, grubość 23 mm), czuje się niewspółmierny do wymiarów ciężar (197 g z baterią). Ale to zaleta, a nie wada, bowiem wskazuje na solidną, metalową obudowę, czyniącą aparat odpornym na uszkodzenia. Nie jest to zatem jakieś plastikowy gadżecik, ale poważne narzędzie do fotografowania. Tylną ściankę zajmuje w dwóch trzecich duży, 2.5-calowy monitor LCD (230 000 pikseli), pozostałą część przeznaczono na elementy sterujące, a więc czteroklawiszowy wybierak z centralnym przyciskiem, klawisz zooma i dwa guziki - MENU i HOME. I tu objawia się, niestety, pewien mankament Cyber-shota T-20, ponieważ nie zapewnia on intuicyjnego wyboru ustawień i funkcji, ani też komfortu związanego z przeznaczeniem osobnych przycisków na typowe komendy - nawet tak popularna, jak usuwanie zdjęć, wymaga wejścia do menu. "Na zewnątrz" wyciągnięto tylko jedną komendę - odtwarzanie, aktywacja odbywa się poprzez wciśnięcie guzika, znajdującego się nad monitorem, a także funkcje dostępne poprzez czterokierunkowy wybierak - tryb pracy lampy błyskowej, samowyzwalacz, sposób wyświetlania informacji na monitorze i makro (zwykłe lub od 1 centymetra).
Podczas testowania chwilę czasu zajęło mi zrozumienie, na czym polega różnica pomiędzy przyciskami MENU i HOME. Otóż ten drugi spełnia rolę, tak wygodnego i występującego w wielu kompaktach, pokrętła trybów pracy, ale - niestety, nie tylko, co utrudnia nawigację po menu. Rola pokrętła uwidacznia się w trybie Nagrywanie - do wyboru są cztery możliwości - Auto regulacja (swoją drogą dość karkołomne określenie), Selekcja sceny (chyba bardziej przyjaźnie byłoby "Programy tematyczne"), Autoprogram (może wystarczyłoby "Program") i Tryb filmu (czyli po prostu "Filmowanie"). Wyboru jednej z nich dokonujemy przez wciśnięcie przycisku MENU i wtedy naszym oczom ukazują się opcje dostępnych ustawień, na przykład rozdzielczości (w języku Sony "Rozm.Obrazu), zdjęć pojedynczych lub serii, czy też korekcji ekspozycji. Najbogatsze opcje są przy pracy w Autoprogramie - można tu włączyć autobraketing, wybrać tryb kolorystyczny, czułość rejestracji (aż do ISO 3200, co pozwala na fotografowanie w świetle zastanym nawet przy słabym oświetleniu), sposób pomiaru światła i nastawiania ostrości (tryb autofokusa, ustawienie ręczne), balans bieli i korekcję błysku. Po wciśnięciu przycisku HOME, oprócz zakładki Nagrywanie, są też cztery inne: Oglądanie obrazów (czyli po prostu odtwarzanie), Drukowanie (tu też umieszczono tak zwane narzędzie muzyczne - do pobierania i odtwarzania muzyki, którą możemy dodać na przykład do "pokazu slajdów" oglądanym na monitorze), Zarządzanie pamięcią i Nastaw (Set-up, nastawienia, na przykład zegara). Wędrując po menu odkrywamy niezwykłe i oryginalne możliwości Cyber-shota DSC-T20. Jedną z nich jest, będąca od pewnego czasu przebojem marketingowym Sony, funkcja wykrywania twarzy - po wykryciu aparat ustawia na nią ostrość i tak dobiera inne parametry, aby twarz na zdjęciu wypadła najkorzystniej). Inna, minimalizująca ryzyko wykonania nieostrych zdjęć z powodu drżenia ręki, to, coraz bardziej popularna w kompaktach, funkcja stabilizacji obrazu (Steady Shot). W trybie odtwarzania do dyspozycji są ciekawe filtry, dzięki którym możemy zmienić i uatrakcyjnić nasze zdjęcia już w aparacie, bez konieczności korzystania z komputera: Miękkie ogniskowanie (rozmazuje tło wokół wybranego fragmentu), Częściowy kolor (otacza fragment jednobarwną otoczką), Efekt rybiego oka, czyli efekt zdjęcia wykonanego przez obiektyw tego typu, Filtr do efektu rozbłysku (dodaje błyski do jasnych punktów obrazu), Przycinanie (czyli kadrowanie) i programowa Korekcja czerwonych oczu. Ciekawe, prawda? Pożyteczną opcją przy kadrach pionowych jest też możliwość obrotu zdjęcia. Cyber-shotem DSC-T20 fotografuje się naprawdę przyjemnie. Autofokus działa bardzo sprawnie, a opóźnienie migawki jest niezauważalne - producent zapewnia, że w aparacie tym zastosował taki sam procesor, jak w lustrzance Alpha. Tak jak każdy ultra-kompakt, wymaga trzymania oburącz, uważać przy tym należy, żeby nie zasłonić lewą ręką znajdującego się w rogu obiektywu. Obraz na monitorze jest bardzo klarowny i odznacza się żywymi kolorami (na życzenie można podwyższyć jasność monitora). Dodatkowym atutem tego aparatu jest możliwość podłączenia go do telewizora HD - coraz popularniejszego elementu domowego kina, wtedy przeglądanie wykonanych zdjęć jest prawdziwą ucztą dla oczu. Cyber-shot DSC-T20 zasilany jest firmowym akumulatorem litowo-jonowym, ładuje się go poprzez osobną ładowarkę. Nośnikiem pamięci jest oczywiście karta Memory Stick (Duo lub Pro Duo), w sytuacjach awaryjnych skorzystać można z 31-megabajtowej pamięci wewnętrznej. Pomimo - moim zdaniem - niezbyt fortunnego rozwiązania sterowania, Cyber-shot DSC-T20 jest godny polecenia tym, którzy szukają niewielkiego, ale solidnego kompakta do wykonywania dobrej jakości pamiątkowych zdjęć. Gdy już zaprzyjaźnimy się z aparatem, z pewnością pozwoli nam na kreatywne fotografowanie. A czy skorzystamy z bogactwa funkcji, które oferuje, czy też całkowicie zdamy się na jego mądrość, zależeć będzie tylko od nas.