7365 EPITAPH 2LP 2014
Od czasu do czasu, każdy muzyk musi zrobić coś, aby zachować świeżość, jednak James Ford i Jas Shaw z Simian Mobile Disco tym razem zdecydowali się na rozwiązanie ekstremalne.
Porzucili wszystkie narzędzia, których używali do tej pory do tworzenia muzyki. Duet nigdy nie próbował naśladować cudzych metod pracy. Tytuł ich poprzedniej płyty Unpatterns mówi wszystko o ich skłonnościach do zamętu i nowych inwencji. Jednak nagrywając album Whorl, zaczęli od budowy całego elektronicznego systemu na nowo, a wszystko, od podstaw, zdecydowali się nagrać na żywo.
Przez lata James i Jas uzbierali całą górę niesamowitych vintage'owych syntezatorów i różnych urządzeń do tworzenia muzyki. To dzięki nim Unpatterns brzmiało, tak jak brzmiało. Tym razem odłożyli to wszystko na bok, ograniczając się do dwóch walizek. Żadnych laptopów, żadnych racków ze sprzętem. Każdy wziął ze sobą tylko jeden syntezator i jeden sequencer i zabrał to do parku Joshua Tree w Kalifornii, by tam, przed publicznością, nagrać album.
To zmusiło nas do zdeklarowania się – mówi Jas. Gdy się tak nagrywa, taki jest system, to nie ma drogi odwrotu. Obaj pracowaliśmy z zespołami i zawsze zmuszaliśmy ich, aby przygotować się przed wejściem do studia, by wszystko szło szybciej i by nie ugrzęznąć w procesie, będąc w studiu... A teraz sami próbujemy własnego lekarstwa – śmiejąc się dodaje James. Cały proces był całkowicie otwarty i uczyliśmy się nowego systemu, aż do samego momentu rejestracji.
Rezultat zabiera słuchacza wprost do serca ich procesu twórczego, przynosząc z jednej strony abstrakcyjne ambientowe poszukiwania, z drugiej dźwięki mogące kojarzyć się z kosmiczną syntezatorową niemiecką i włoską muzyką lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, z dodatkiem rytmów techno. To nie jest album, który uderza za sprawą nowoczesności i dziwności, a raczej wciąga dzięki swojej łagodności, wyrafinowaniu i elegancji. Takie utwory jak Nazard, są niczym soulowe ballady z lat osiemdziesiątych, słuchane na grzybowym odlocie, zaś promujący całość Tangents, to szaleństwo kosmicznej orkiestry. Można tu usłyszeć nieustająca muzyczną rozmowę pomiędzy Jamesem a Jasem. „Whorl” może być traktowany jako jeden długi utwór, bo podczas jego wykonywania, wędrowaliśmy tam, gdzie prowadził nas nasz zestaw – mówi James. Whorl to bez wątpienia płyta pełna tajemnic i niespodzianek. Może to i truizm, że po Simian Mobile Disco można spodziewać się niespodziewanego, jednak tym razem można być tego pewnym.