Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

SIENKIEWICZ PISMA AMERYKA SZKICE AMERYKAŃSKIE 1899

16-01-2012, 18:10
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Aktualna cena: 50 zł     
Użytkownik inkastelacja
numer aukcji: 2036023024
Miejscowość Kraków
Wyświetleń: 14   
Koniec: 13-01-2012 20:30:01

Dodatkowe informacje:
Opis niedostępny...
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha



PEŁNY TYTUŁ KSIĄŻKI -
PISMA HENRYKA SIENKIEWICZA
TOM V
LISTY Z PODRÓŻY:
SZKICE AMERYKAŃSKIE.



PONIŻEJ ZNAJDZIESZ MINIATURY ZDJĘĆ ZNAJDUJĄCYCH SIĘ W DOLNEJ CZĘŚCI AUKCJI (CZASAMI TRZEBA WYKAZAĆ SIĘ CIERPLIWOŚCIĄ W OCZEKIWANIU NA ICH DOGRANIE)



AUTOR
-
HENRYK SIENKIEWICZ

WYDAWNICTWO, WYDANIE, NAKŁAD -
WYDAWNICTWO - NAKŁADEM REDAKCYI TYGODNIKA ILLUSTROWANEGO, WARSZAWA 1899
WYDANIE - ???
NAKŁAD - ??? EGZ.

STAN KSIĄŻKI -
DOBRY JAK NA WIEK (ZGODNY Z ZAŁĄCZONYM MATERIAŁEM ZDJĘCIOWYM, WYMAZANE ZNACZNIKI WŁASNOŚCIOWE I KARTA NA WYKLEJCE) (wszystkie zdjęcia na aukcji przedstawiają sprzedawany przedmiot).

RODZAJ OPRAWY -
ORYGINALNA, OZDOBNA OPRAWA WYDAWNICZA, TWARDA, PŁÓCIENNA Z TŁOCZENIAMI, TŁOCZONY ZNAK INTROLIGATORNI ORGELBRANDA I SYNÓW

ILOŚĆ STRON, WYMIARY, WAGA -
ILOŚĆ STRON - 160
WYMIARY - 18 x 12 x 1,5 CM (WYSOKOŚĆ x SZEROKOŚĆ x GRUBOŚĆ W CENTYMETRACH)
WAGA - 0,219 KG (WAGA BEZ OPAKOWANIA)

ILUSTRACJE, MAPY ITP. -
NIE ZAWIERA


KOSZT WYSYŁKI -
8 ZŁ - KOSZT UNIWERSALNY, NIEZALEŻNY OD ILOŚCI I WAGI, DOTYCZY PRZESYŁKI PRIORYTETOWEJ NA TERENIE POLSKI.

ZGADZAM SIĘ WYSŁAĆ PRZEDMIOT ZA GRANICĘ. KOSZT WYSYŁKI W TAKIM PRZYPADKU, USTALA SIĘ INDYWIDUALNIE WEDŁUG CENNIKA POCZTY POLSKIEJ I JEST ZALEŻNY OD WAGI PRZEDMIOTU. (PREFEROWANYM JĘZYKIEM KONTAKTU POZA OCZYWIŚCIE POLSKIM JEST ANGIELSKI, MOŻNA OCZYWIŚCIE PRÓBOWAĆ KONTAKTU W SWOIM JĘZYKU NATYWNYM.)

I AGREE to SEND ITEMS ABROAD. The COST of DISPATCHING In SUCH CASE, IS ESTABLISH ACCORDING TO PRICE-LIST of POLISH POST OFFICE SEVERALLY And it IS DEPENDENT FROM WEIGHT of OBJECT. ( The PREFERRED LANGUAGE of CONTACT WITHOUT MENTIONING POLISH IS ENGLISH, BUT YOU CAN OBVIOUSLY TRY TO CONTACT ME IN YOUR NATIVE LANGUAGE.)


DODATKOWE INFORMACJE - W PRZYPADKU UŻYWANIA PRZEGLĄDARKI FIREFOX MOŻE WYSTĄPIĆ BŁĄD W POSTACI BRAKU CZĘŚCI TEKSTU LUB ZDJĘĆ, NIESTETY NARAZIE JEDYNYM ROZWIĄZANIEM JAKIE MOGĘ ZAPROPONOWAĆ TO UŻYCIE INTERNET EXPLORERA LUB WYSZUKIWARKI "OPERA", Z GÓRY PRZEPRASZAM ZA NIEDOGODNOŚCI.
PRZY OKAZJI PRZYPOMINAM O KOMBINACJI KLAWISZY CTRL+F (PRZYTRZYMAJ CTRL I JEDNOCZEŚNIE NACIŚNIJ F), PO NACIŚNIĘCIU KTÓREJ Z ŁATWOŚCIĄ ZNAJDZIESZ INTERESUJĄCE CIĘ SŁOWO O ILE TAKOWE WYSTĘPUJE W TEKŚCIE WYŚWIETLANEJ WŁAŚNIE STRONY.



SPIS TREŚCI LUB/I OPIS -


PISMA HENRYKA SIENKIEWICZA
TOM V
LISTY Z PODRÓŻY:
SZKICE AMKUYKaKsKIE.
WARSZAWA
nakład bedakcyi tygodnika i ilustrowanego
(dodatek bezpłatny)
1899





Szkice amerykańskie.

Nie chcę być niczem krępowany w przesyłaniu wam moich listów, ani czasem, ani porządkiem wrażeń. Pozwólcie mi być swobodnym; pozwólcie pisać mi o tem, o czem mi się podoba; przeskakiwać wypadki i zdarzenia, odłożyć np. opis mego pobytu w San Francisco, Sacramento lub nad rzeką Kosurnnes, a skokiem prawdziwie fejletonowym zaprowadzić was o całe setki mil dalej, w miejsca, które zamieszkuję i zwiedzam obecnie.
Przede wszy stkiem jednak muszę was uprzedzić, że mam trochę cygańską duszę i nigdzie nie mogę zagrzać długo miejsca. Nie uwierzycie, jak mi było dobrze w dolinie Anaheim-skiejj w tym prawdziwym raju na ziemi, o którym śmiało można powiedzieć:
Czy znasz ten kraj, Gdzie cytryna dojrzewa?
Istotnie cytryna tu dojrzewa, a oprócz cytryn, jak u nas lipy, tak tam każdy dom tuli się pod zielone warkocze drzew pieprzowych, tamarynd, palm, rycinusów, oleandrów, wino-gradów, fig i drzew gumowych. Ciemne bluszcze, o liściach wielkich, podobnych do klonowych, i inne pnące się rośliny, których nazw nie znam nawet, czepiają się tu każdego pnia, każdej gałęzi, każdej kraty w werendzie lub ścianie, tworząc niepraebite festony I kopuły zieloności, pod któremi nawet w czasie godzin południowych panuje rzeźwy chłód. Nic milszego, niż siadłszy pod taką kopułą na bieguno-wem krześle, patrzeć z cienia na oświecone słońcem przestrzenie. Powietrze, przesycone zapachem heliotropów, lilii, róż, kwiatów pomarańczowych i różnych innych, które tylko w tym klimacie wzrastają i mnożą się, upaja prawie. Na kwiatach kołyszą się motyle; kiedy niekiedy zalatują kolibry, podobne do konika polnego o świetnych barwach, i zawisnąwszy koło kwiatu na drżących skrzydełkach, zanurzają kilkakrotnie w jego kielich swój długi, nakształt
igły, dziobek. Ptaszek ten ma wszystkie ruchy owadu: kręci się jak motyl, nie siada prawie nigdy, a skrzydełka jego skutkiem niezmiernie szybkich drgań, wydają, szmer podobny do skrzydeł szarańczy. Jest to ^babya (bebe), czyli Beniaminek wszystkich ptaków, dlatego żaden z nich nie robi mu krzywdy, czyhają na niego tylko brzydkie pająki, ale bebe walczy z nimi mężnie i bardzo często je pokonywa. Ludzi nie więcej boi się niż każdy motyl, i kręci się często tuż nad ich głowami. Zresztą prowadzi sobie życie wesołe: na liściu pomarańczowym ma swoje gniazdko, ma co jeść, pić; nie pbici żadnych podatków; -jest bogaty, niezależny, rozpieszczony i szczęśliwy.
Prócz kolibrów, widzisz tu mnóstwo innych ptaków. Szary z żółtą piersią pszczołojad, wielki zawadyaka, patrzy tylko, czy niema blizko jakiego drozda lub błękitnika, żeby zaraz z nim zrobić awanturę. Ale oto mądry drozd, czyli tak zwany przedrzeżniacz, schował się dobrze w liście rycinusu, i z tej kryjówki drażni wszystkie stworzenia, naśladując ich głosy. Czasem zamiauczy jak kot, zaszczeka jak pies, czasem zakwacze jak żaba, to znów przyjdzie mu do głowy kaszlać, kichnąć lub roześmiać się, jak-
by miał pomieszanie zmysłów. Sam umie śpiewać, ladaco, prawie tak Jadnie jak słowik, ale śpiewa tylko w nocy, w dzień zaś woli przedrzeźniać innych. Indyanie nazywają go za to: ptak-małpa, ale lubią go także wszyscy, ma bowiem niewyczerpany humor. Jest to sobie Gavroche ptaków.
Czarne małe szpaki, o szkarłatnych ramionach, napełniają powietrze zupełnie jakby dźwiękiem srebrnych dzwoneczków. W winogradzie smyrgają pstre przepiórki, między któremi samce mają rogi na głowie. Proszę zauważyć: samce tylko. Możnaby z tego wyprowadzić rozmaite złe wnioski o ^konduiciea samiczek, które tez wydają się płoche, zalotne i lekkomyślne. Jest to tem większą ich winą, że małżonkowie są o nie bardzo staranni. Gdy panie jedzą winogrona, panowie czuwają na straży; w razie zaś jeśli zbliża się jakiś kot, albo jaki literat warszawski, sławny zresztą pudlarz, zabłąkany aż w te strony, wykrzykują: skot! kotU i całe towarzystwo zmyka co sił na piechotę w pole między kaktusy, które jadowitymi swymi kolcami potrafią zatrzymać wszelką pogoń.1
Ludzie tutejsi, z wyjątkiem owego literata, nie robią krzywdy ptakom, nawet bardzo smacz-
nym; owszem, kochają je i uważają za pożyteczne, ptaki te bowiem tępią wszelkiego rodzaju owady, których tu mnóstwo. Co się zaś tyczę literata, i ten rzadko bywa sprawcą jakiego nieszczęścia, ale za to napędzi częstokroć takiego strachu, że niech Bóg broni, tembar-dziej, że nie wiedzieć, jak się go ustrzedz i gdzie jest, a gdzie go niema, — włóczy się bowiem po całych dniach po polach, winnicach, krzakach: słowem, gdzie go nie posiał, tam wzrasta. Naokoło Anaheimu ciągną się przez całą dolinę, od gór aż do pąsu stepowego, pola nie-uprawno, bo jeszcze nie zajęte przez nikogo, porosłe tylko kaktusami. Kaktusy te tworzą ogromne kępy, wyspy i jak gdyby całe lasy. Dochodzą czasem do kilkunastu stóp wysokości, bo -liść jeden wyrasta z drugiego dopóty, dopóki roślina nie ugnie się pod własnym ciężarem. Latem kwitnie to wszystko ślicznem purpuro- . wem kwieciem, jesienią zaś wydaje owoce barwy sinej, pokryte drobnymi kolcami, parzącymi jak pokrzywa, słodkie i tak kształtem jak smakiem do fig podobne. Owóż w tych kaktusowych lasach żyją całe tysiące zajęcy, ziemnych wiewiórek, kujotów i borsuków. Cała ziemia tam podziurawiona jest jamami, w które
co krok zapada noga wędrowca. Wszystkich tych zwierząt jest nieprzebrane mnóstwo, zajęcza jednak ludność jest najliczniejsza. Żadne prawo nie ogranicza wolności tępienia tych dlu-gouchów, szkody bowiem, jakie robią w polach, są ogromne. Niszczą plantacye wszelkiego zboża i kukurydzy, psują drzewka, ogryzając korę; pustoszą winnice, zjadając liście młodych szczepów; słowem, są plagą, która mimo wszelkich środków zaradczych, ciągle równie dotkliwie czuć się daje.
Dlatego też w Anaheimie, w Santa-Ana, w Orenge i innych osadach, co wieczór słychać nieustającą kanonadę. Wszyscy mężczyźni, wszystkie chłopaki od lat czternastu, wychodzą dzień w dzień na zające i zabijają je bez liku. W Santa-Ana, za mojej tam bytności, uczyniono na nie obławę i zabito ich w ciągu sześciu godzin przeszło siedinset; jednakże następnego dnia, gdym wyszedł na polowanie, nie wydało mi się, aby ich było mniej. Wszedłszy o zachodzie słońca między kaktusy, wszędzie naokoło można spostrzedz sterczące uszy, wytrzeszczone oczy i groźnie poruszające się wąsy. Zdarza się, że gdy strzelisz do jednego, z pod liści i kęp wypada naraz ze wszystkich stron kilkanaście,
a wtedy już strzelaj, ile dusza raczy, tembar-dziej, że po pięciu lub sześciu skokach, nie uciekają dalej, ale siadłszy na tylnych łapkach, strzygą uszami i rozglądają się wokoło. Nie potrzebuję dodawać, że strzelający po łacinie myśliwiec otwiera wówczas szeroko usta i sam nie wie co mu robić wypada.
Drugą taką samą plagę stanowią wiewiórki ziemne i tak zwane gofry. Pominąwszy, że wiercąc dziury w polach, utrudniają uprawę, niszczą przytem mnóstwo zboża. Raz zadałem sobie pracę rozkopania jamy gofra, która ciągnęła się kilkanaście łokci pod ziemią. Cóż tam za korytarze, składy żywności, piwnice! Odkopawszy tylko niektóre, znalazłem kilkanaście funtów rozmaitego zboża i korzonków; nie dokopałem się zaś ani do piątr dolnych, ani do końca podziemi. Zdawałoby się, że ród tych szkodników powinien wyginąć. Ludzie mordują ich bez miłosierdzia; żywią się nimi borsuki i kujoty, czyli "wilczki stepowe, polują na nie orły i jastrzębie, pożerają je węże; jednakże wszędzie są ich nieprzeliczone masy.
Zapuszczając się w wycieczkach na kilkanaście mil angielskich od Anaheimu, spotykałem dość częste, zwłaszcza za nadejściem nocy,
...



Możesz dodać mnie do swojej listy ulubionych sprzedawców. Możesz to zrobić klikając na ikonkę umieszczoną poniżej. Nie zapomnij włączyć opcji subskrypcji, a na bieżąco będziesz informowany o wystawianych przeze mnie nowych przedmiotach.


ZOBACZ INNE WYSTAWIANE PRZEZE MNIE PRZEDMIOTY WEDŁUG CZASU ZAKOŃCZENIA

ZOBACZ INNE WYSTAWIANE PRZEZE MNIE PRZEDMIOTY WEDŁUG ILOŚCI OFERT


NIE ODWOŁUJĘ OFERT, PROSZĘ POWAŻNIE PODCHODZIĆ DO LICYTACJI