Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

Shakespeare Trojlus i Kressyda

30-12-2014, 20:19
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Cena kup teraz: 9.90 zł     
Użytkownik TwojeKsiazki
numer aukcji: 4853744758
Miejscowość Kraków
Wyświetleń: 1   
Koniec: 30-12-2014 20:12:17

Dodatkowe informacje:
Stan: Używany
Okres: Nowożytny
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

Shakespeare Trojlus i Kressyda
ISBN
  83[zasłonięte]85130-2
Liczba stron
  88
Oprawa
  miękka
Rok wydania
  GRAF 1990
Stan książki
+dst/dst
 
 
"POSŁOWIE
Z prawdziwą satysfakcją oddajemy do rąk Czytelników nowy przekład Trojlusa i Kressydy, jednej z najmniej w Polsce znanych sztuk Shakespeare'a. Z satysfakcją, lecz i z niepokojem, czy i na ile potrafiliśmy sprostać temu arcytrudne-mu zadaniu, jakim zawsze jest próba kolejnego przyswojenia polszczyźnie dzieła wielkiego stratfordczyka. Inicjatywa tego przedsięwzięcia wyszła właściwie od reżysera przedstawienia — Krzysztofa Babickiego (dla którego również jest to pierwsze spotkanie z Shakespearem). Przeczytawszy dotychczasowe przekłady tej sztuki, nie znalazł Babicki tekstu operującego poetyką bliską jego językowi scenicznemu. Stąd zrodził się wspólny projekt dokonania nowego przekładu, który z jednej strony zerwałby ze złą, purytańską tradycją cenzurowania Shakespeare'a przez tłumaczy, z drugiej — przy zachowaniu wierności filologicznej — przemawiałby językiem w miarę nowoczesnym.
Już ponad ćwierć wieku temu Jan Kott wydał głośną książkę pod znamiennym tytułem Szekspir współczesny, gdzie również tytułowi bohaterowie naszego dramatu zostali określeni jako „zadziwiający i współcześni". Czy w ciągu ćwierćwiecza sztuka ta mogła się zestarzeć, skoro nie stało się to przez kilkaset lat, jakie minęły od chwili jej powstania? Oczywiście, że nie. Ale mogły „zestarzeć" się przekłady, które jeszcze stosunkowo niedawno brzmiały nowocześnie. Cóż, każda epoka kreuje własnego Shakespeare'a, odczytując go przez pryzmat własnych doświadczeń, problemów i własnej estetyki. Dlatego i nasz Trojlus i Kressyda, dzisiaj tak różny (jak sądzimy) od wersji dawniejszych, razić kiedyś zapewne będzie swą staroświeckością.
Tak jak każda epoka mówi własnym językiem, tak każde pokolenie odkrywa w szekspirowskim oryginale coraz to inne pokłady znaczeniowe. Nie ma jednego Shakespeare'a i nie ma jednego Trojlusa i Kressydy. Kiedyś w dramacie tym widziano przede wszystkim dyskurs na temat konfliktu politycznego i mechanizmów władzy; dzisiaj skłonni jesteśmy odczytywać ten tekst głównie w kategoriach „prywatności". Uwikłanie dramatu miłości i zdrady w brutalny mechanizm wojny odsłania nieobcy nam obraz zdegradowanej moralnie społeczności, w której jednostki (po obu stronach konfliktu) płacą najwyższą cenę za zawieszenie podstawowych norm etycznych.
Sądzimy, iż takie odczytanie dramatu może być szczególnie bliskie współczesnemu widzowi i czytelnikowi. Konieczne jest tu pewne wyjaśnienie. Zarówno przekład, jak i jego realizacja sceniczna są zawsze kolejnym aktem interpretacji oryginału. Niekiedy te dwie interpretacje (tłumacza i reżysera) mogą się od siebie znacznie różnić. Jednak w tym przypadku, być może również dzięki pokoleniowej wspólnocie, koncepcja przekładu i inscenizacji powstawała wspólnie. Dotyczy to również nieodzownych skrótów, będących także elementem interpretacji. Tak więc tekst, który oddajemy do rąk czytelnika, uwzględniający poczynione skróty, jest zapisem literackiej warstwy tego konkretnego przedstawienia, nie zaś przekładem całości dzieła Shakespeare'a.
Rzadki to i niezwykły w Polsce wypadek, by widz teatralny mógł już w dniu premiery zapoznać się z tekstem scenicznym. Stało się to możliwe dzięki wspólnej inicjatywie Oficyny Wydawniczej „GRAF" i Teatru „Wybrzeże". Jest to praktyka w innych krajach szeroko stosowana — tekst sztuki drukowany jest często jako integralna część teatralnego programu. Miejmy nadzieję, że ta forma udostępnienia tekstu rozpowszechni się i u nas.
Jerzy Limon Władysław Zawistowski