Imituje głosy saren kóz i koźląt. Można nim imitować wszelkie sarnie piski, długie i krótkie w tym mikot, alarmowe piski koźląt, wołanie kóz, wszystko co chcemy.
Wabimy mim podobnie jak „szkockim predatorem” z tym, że przytykamy kciukiem jeden z otworów, aby używać jednego z dostępnych głosów. Na zdjęciach pokazujemy jak to robić.
W sumie to te głosy są podobne, koźlęcia jest nieco wyższy, podobnie jaki młodej kozy, który gdy chcemy uzyskać, wabimy głośniej i mocniej wyższym tonem.
Długości pisków różnicujemy, kilka krótkich i na koniec dłuższy jeden lub dwa, lub kończymy krótkim głośnym jakby szczekiem.
Wabienie wielokrotnie powtarzamy, aż do skutku... 15-20 minut wabienia z krótkimi przerwami, to norma (też jestem tym zdziwiony, ale to działa!).
Sarny bardzo dobrze reagują na głos alarmowy koźlęcia. Początkowo długo słuchają, a gdy wołanie się zmaga to przybiegają prosto na wab w kilka jednocześnie, czasem z kozłem jak z nimi jest, z kilkuset metrów – prawdopodobnie lecą na pomoc atakowanemu przez lisa koźlęciu.
Kozły super reagują na mikot, zarówno młodej kozy i starszej, gdy zacznie się ruja na początku lipca, przybiegają na parę metrów nieraz jednocześnie dwa z różnych stron.
Na polowanie z wabikiem z ziemi musimy się dobrze maskować, przede wszystkim ubranie zlewające się z tłem, nakrycie głowy a nawet maskować choćby część jasnej twarzy która kontrastuje z otoczeniem.
Wiatrem zbytnio nie musimy się przejmować, nigdy nie zauważyłem aby rogacz wietrzył biegnąc na wab – ciągnie na słuch. Należy wykorzystywać naturalne zasłony, krzewy i pnie drzew.
Polowanie na rogacze z wabikiem jest niesamowicie emocjonujące, bo zazwyczaj widzimy kilka kozłów z bliska, które możemy dobrze ocenić. Gdy zwabiony kozioł okaże się dobry, to trzeba się spieszyć ze strzałem, bo rogacz nie będzie czekać - pryśnie jaszcze szybciej jak przyleciał z głośnym szczekaniem...
Wabienie trzeba poćwiczyć przed polowaniem.
Darz Bór w nowym sezonie łowieckim...