Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

Samotny wizjoner Joseph Roth

19-05-2014, 21:45
Aukcja w czasie sprawdzania nie była zakończona.
Cena kup teraz: 48 zł     
Użytkownik Mysza657
numer aukcji: 4257249455
Miejscowość Kasinka Mała
Wyświetleń: 1   
Koniec: 18-06-2014, 21:34

Dodatkowe informacje:
Stan: Nowy
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

Wysyłka w 24h
- Pocztą Polską

Wybrane przez Państwa książki wysyłane są po zaksięgowaniu wpłaty na naszym koncie bankowym lub po mailowej informacji iż przesyłka ma być wysłana za pobraniem.
WYSYŁKA GRATIS
Wysyłka gratis przy zakupach powyżej 150 złotych. Nie dotyczy przesyłek pobraniowych i zagranicznych. Książki wysyłamy również za pośrednictwem firmy kurierskiej.
Kontakt
Antykwariat i Księgarnia Tezeusza
Kasinka Mała 657
34-734 Kasinka Mała
tel. 604[zasłonięte]847

gg Monika 38[zasłonięte]513
gg Iwona 43[zasłonięte]495
e-mail: [zasłonięte]@tezeusz.pl

Nr konta bankowego:
Millennium
60 1160 [zasłonięte] 2[zasłonięte]2020001 [zasłonięte] 910803

Samotny wizjoner Joseph Roth
ISBN: 978[zasłonięte][zasłonięte]86614
Wymiar: 15.0x21.0cm
Nr wydania: -
Seria: -
Ilość stron: 468
Ocena: -
Waga: 0,68 kg
Indeks: 639[zasłonięte]02421KS
Rok wydania: 2013
Wydawca: Austeria
Stan: Nowa
Autor: Praca zbiorowa
Rodzaj okładki: Twarda

Opis książki

Podtytuł: we wspomnieniach przyjaciół, esejach krytycznych i artykułach prasowych
Język oryginału: niemiecki
Ten wędrowiec, któremu nie dane było odpocząć – przewodnik niewidzialnej karawany, która w nieszczęsnym czwartym dziesięcioleciu naszego stulecia urosła do wymiaru rzeki zalewającej świat, był zawsze i wszędzie gościem. Stronnik Habsburgów bez ojczyzny. Kosmopolita i mnich, dla którego świat cały był pustelnią. Nigdy jednak nie traktował mrukliwie i nieprzychylnie kogoś, kto bez zapowiedzi nawiedzał jego samotnię, lecz uprzejmie zapraszał do siebie.

Z wyrozumiałością głaskał w Mampe białego kocura, który zabawiając się kartkami jego rękopisu, rozrzucał je łapkami. Zamówił szklaneczkę sherry dla tunezyjskiego handlarza dywanami, który ustawił się dokładnie pod oknem maleńkiej café na Boulevard St. Michel i – godzina po godzinie – monotonnie zachwalał swój towar. W najgłębszym skupieniu pracował w hotelach i kawiarniach – trwał w bliskim sąsiedztwie pulsu wielkiego miasta. Nocami mógł włóczyć się z kimś godzinami po ulicach, gadać, milczeć, wpadać do jakiegoś baru, aby zjeść coś niewielkiego i nieco więcej wypić, po czym znikał za drzwiami hotelu z lekko uniesionymi ramionami, okrytymi brązowym, luźno opadającym płaszczem, w wąsko skrojonych, niemodnych spodniach a la Franciszek Józef. Nie kładł się spać.

Oczami wyobraźni widziałem, jak nocami chodził po pokoju tam i z powrotem, tocząc ze sobą monologi – dopóki pierwsza poświata dnia nie musnęła dywanu.

Był zupełnie z tego świata, a jednak oddzielony od ludzi swoją mądrością. Ta mądrość sprawiała, że gdziekolwiek bywał, stawał od razu w centrum uwagi. Mógłby jednym czarownym zaklęciem porwać za sobą, niczym szczurołap, masy, ale na to był zbyt dobry i za mądry. W gronie moich autorów był Joseph Roth arystokratą. Każdemu okazywał szacunek i nigdy nie podnosił głosu; był dla każdego – nie tracąc przy tym siebie.
Gustav Kiepenheuer, W hołdzie Josephowi Rothowi
Zobacz także...