Przytłoczeni wszechogarniającym napływem terminologii anglojęzycznej zapomnieliśmy już, że przemysł elektrotechniczny, a z nim terminologia, dotarł do naszego kraju przede wszystkim z Niemiec - poprzez produkty, kontakty z firmami, wzorce techniczne, aparaturę. Niezależnie od uwarunkowań politycznych elektrotechnika - zarówno w teorii, jak w technice -osiągnęła u naszych zachodnich sąsiadów w pierwszej połowie XX wieku bardzo wysoki poziom, który promieniował na otoczenie i z którego warto było skorzystać. Warto zresztą nadal. Niniejszy słownik został sporządzony w oparciu o istniejącą (niebogatą niestety w zakresie elektrotechniki) bazę leksykalną ze szczególnym uwzględnieniem osiągnięć Międzynarodowej Komisji Elektrotechnicznej (IEC) oraz Polskiego Komitetu Normalizacyjnego. Wykorzystano też bardzo bogate materiały międzynarodowych konferencji naukowych oraz materiały niemieckich firm elektrotechnicznych. Szczególnie dużą rolę odegrało doświadczenie autorów w kontaktach międzynarodowych zarówno technicznych, jak i naukowych. Przyjęto formułę słownika używającą zarówno języka znormalizowanych terminów technicznych, jak i języka artykułów oraz dyskusji naukowych. W tym drugim przypadku terminologia rzadko jest sztywna (oprócz terminów podstawowych bądź objętych normalizacją), toteż przy tworzeniu tekstów zawsze zachodzi potrzeba wspomagania słownika wyobraźnią językową. Uwzględniając wymogi współczesnej techniki i gospodarki, zwrócono szczególną uwagę na wzbogacenie terminologii w zakresie informatyki oraz inżynierii finansowej, nie próbując jednak walczyć z angielszczyzną. Sądzimy, że prezentowany słownik zapełni odczuwalną lukę, a przyjęta formuła słownika spotka się z życzliwym przyjęciem środowiska technicznego i naukowego, w tym studentów, doktorantów i inżynierów, bo właśnie z myślą o tych kręgach dobrano zasoby leksykalne i sposób prezentacji.
|