Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

RZEŻBA trzy figury IWANOWSKI lata 70-te POMORZE

02-07-2012, 14:22
Aukcja w czasie sprawdzania nie była zakończona.
Cena kup teraz: 300 zł     
Użytkownik efchi
numer aukcji: 2454515564
Miejscowość @
Wyświetleń: 17   
Koniec: 08-07-2012 17:24:16
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

STANISŁAW IWANOWSKI Obok domu Bogusława Iwanowskiego stoi kilkanaście kilkumetowych rzeźb. Stoją nieruchome, milczące, zadumane. Jedne, olbrzymie, wyrastają wysoko ponad kilkunastoletnie jałowce. Inne, wielkości dorosłego człowieka, kryją się w cieniu świerków i modrzewi. Jeszcze inne przycupnęły pod jabłonkami albo w wysokiej, nie koszonej trawie. Wszystkie pokorne, przygarbione, zgięte pod ciężarem nieszczęść. Kto tych nieszczęść jest ciekawy, kto chciałby niosącym je spojrzeć w twarz, niech wejdzie do zaklętego ogrodu w towarzystwie Bogusława Iwanowskiego - człowieka, który ten ogród stworzył. Rzeźby po lewej stronie ogrodu to alegorie.Postaci ludzkie, a nad ich głowami stwór. To oznacza, że zło atakuje ludzkie głowy - wyjaśnia artysta. A tu głowa z gniazdem piskląt w środku, ale do gniazda skrada się wąż. Ten powykrzywiany pień to zgryzota, zawiść i nienawiść. Dalej stoją rzeźby, które Bogusław Iwanowski nazywa "współczesnymi", jeszcze dalej prace o tematyce ekologicznej. Wielki, czarny, wydrążony w środku pień. Wewnątrz małe - usychające drzewko. Drzewa umierają stojąc - komentuje Boguś. Są i scenki rodzajowe, np. człowiek walczy z alkoholem, poległ na placu boju, ale oręża nie wypuszcza z ręki i wiele innych KRESOWIAK I OBROŃCA POLSKOŚCI Urodził się w wiosce Dorguń, położonej między Grodnem a Augustowem. Nowa granica po wojnie przecięła Białostocczyznę. Z częścią własnej rodziny znalazł się po wschodniej stronie. Jego wioska licząca 150 zagród jako ostatnia poddała się rusyfikacji. Do końca stawiała zacięty opór przeciw pozbawieniu jej prywatnej własności na rzecz kołchozów Przeżył gehennę bolszewickiej kolektywizacji, obóz pracy w tajdze, budowę elektrowni wodnej w Kujbyszewie. Do dzisiaj pozostało to .w -nim. Ciągle szuka siebie i przezywa świat swego dzieciństwa, ginących Kresów. Świat, który mocno wrył się w jego psychikę i w niepowtarzalny, niezwykle ekspresyjny sposób uzewnętrznia się w jego rzeźbach. Doświadczył w życiu głodu, zimna, nędzy, poniewierki i ukazuje to w swoich rzeźbach. "Łagiernik" idący przed siebie w obszarpanym szynelu, z połataną torbą przerzuconą przez ramię i kosturem w dłoni wygląda jak żywy. Matka Boska rysami twarzy przypomina zatroskaną i spracowaną wiejską kobietę. PODRÓŻNIK Do Polski wrócił w 1969 roku. Chwilowo zatrzymał się u siostry pod Augustowem, by wkrótce wyjechać na Ziemie Zachodnie. Osiadł w Szczecinie. Znalazł tam robotę i dach nad głową. W MPK przepracował 25 lat. Przed kilku laty przyjechał Boguś do Tyrawy Wołoskiej. Urzekła go ta malownicza wioska, położona na skraju Gór Słonych, pomiędzy Sanokiem a Przemyślem. Zakochał się w tej miejscowości, gdyż do złudzenia przypomina mu rodzinny Dorguń. Nawet rzeczka przecinająca wioskę jest jakby żywcem przeniesiona z tamtej wioski. - I ludzi spotkałem tu uczynnych, życzliwych. Postanowiłem, że będzie to moje miejsce na ziemi - zapewnia artysta. DAWCA PIĘKNA W domu Bogusława Iwanowskiego na podłodze leży olbrzymia szachownica, a na niej stoją wyrzeźbione przez artystę szachowe figury. Pod ścianami rzeźby. Wywózka na Syberię, rodzina przy pustej misce, zdobione kufle i kilka figur przedstawiających ulubiony motyw Iwanowskiego - drzewo, a pod nim ludzie. - Chronią się w jego cieniu przed brutalnością wielkomiejską. Obrazy z opowiadań matki o patriotyzmie i poświęceniu, punktach werbunkowych i walce z bolszewikami, są wciąż -mimo upływu lat - bardzo wyraziste. Przyrzekł sobie, że utrwali w rzeźbie wielkich Polaków. Słowa dotrzymał. W 24 rzeźbach przedstawił pierwszego papieża Polaka - Jana Pawła II. Ukończył także dzieje Piłsudskiego. Miał też Bogusław Iwanowski osobiste powody oddania hołdu Józefowi Piłsudskiemu. Jego ojciec walczył u boku Naczelnika. Wujka krzyżem Virtuti Militari odznaczał sam Marszałek. Marszałek w realistycznym ujęciu rzeźbiarza spogląda, w różnych pozach, na każdego kto zagląda do domu artysty. Rodzice Józefa Piłsudskiego, młody Piłsudski w szkolnej ławce, na Syberii, z siostrą, córką, na Kasztance, Piłsudski zmagający się z niedźwiedziem, który trzyma w łapach sierp i młot. Dalej - Piłsudski z kardynałem Wyszyńskim i Ojcem Świętym. Rzeźbiarzowi w realizacji pomysłu posłuszny był zarówno czarny dąb, orzech włoski, buk jak też i grusza. Poświęciłem Piłsudskiemu wiele miesięcy mej twórczej pracy i cieszę się, że sfinalizowałem to swoje marzenie. Wybierając tę postać chciałem, podkreślić, że należy Mu się miejsce w panteonie największych Polaków XX wieku. Jestem przekonany, że gdyby nie J. Piłsudski, dziś Polska byłaby co najwyżej jedną z republik byłego Związku Radzieckiego -powiedział artysta. Jeździ Iwanowski ze swymi rzeźbami po kraju i świecie. Jest laureatem wielu międzynarodowych i krajowych nagród. Wystawiał swoje prace w Szwajcarii, Francji, Niemczech i Stanach Zjednoczonych, a w Polsce od Wzdowa , Brzozowa, Rzeszowa i Przemyśla po Kraków, Warszawę, Poznań i Szczecin. Pisze wiersze, bo poetyka wżyciu koi ból, cierpienie i rozłąkę. Ma mnóstwo planów i pomysłów. Ostatnio kupił kawałek pola. Chce tam postawić szałasy i zająć się czymś mniej męczącym, może ceramiką, bo ręce kiedyś odmówią mu posłuszeństwa. Chce także robić betonowe rzeźby, tworzyć dzieła oryginalne, nowe, takie które tkwią w jego wnętrzu. Artysta rzeźbiarz Zdzisław Pękalski z Hoczwi mówi o Bogusławie Iwanowskim: - Boguś to tytan pracy. Wykonał na przykład ponad 70 płaskorzeźb w dębie, a to katorżnicza praca. Skradają się na nie (44 płaskorzeźby o wym. 60 x 40 cm) oraz 30 herbów królewskich z godłem polskim. Jest to pierwsza taka kolekcja w Polsce, a może i w świecie, dłuta jednego artysty. Niecodzienną galerię, można oglądać w Tyrawie Wołoskiej, jedynej tego rodzaju plenerowej wystawie w regionie. Przybywający do galerii turyści i miłośnicy twórczości mistrza Iwa-nowskiego znajdują nie tylko imponujący dorobek rzeźbiarza, ale również człowieka - mimo wszystko szczęśliwego, który z pasją opowiada o 'swoim zaklętym ogrodzie.

To tyle o autorze - rzeżbiarzu,którego pracę znalazłem w likwidowanym przeze mnie mieszkaniu.Rzeżba prawdopodobnie pochodzi z początku lat 70-tych,ponieważ jej właściciel- nabywca mieszkał wtedy na tzw.Ziemiach odzyskanych,w powiecie gorzowskim - szczecińskie. Co przedstawia? nie wiem,trzy figury,trzech smutnych "panów",trzech wieśniaków,kmieci,chłopów pańszczyżnianych......??? Figura z przodu,to chyba kobieta,a z tyłu - mężczyżni. Wysokość 33cm,podstawa 25 x 19cm.Wykonana chyba z drzewa lipowego,ale powtarzam,nie jestem znawcą tematu. Informacje o autorze znalazłem w internecie,dzięki nazwisku,którym rzeżba jest sygnowana.Po dokładnych oględzinach,stwierdziłem,ze rzeżba wykonana jest z jednego kawałka drewna!Polecam!

kliknij, aby powiększyćZdjęcia przedmiotu


kliknij, aby powiększyćZdjęcia przedmiotu


RZEŻBA trzy figury IWANOWSKI lata 70-te POMORZE