ISBN: |
978[zasłonięte][zasłonięte]45395 |
Wymiar: |
14.0x22.5cm |
Nr wydania: |
1 |
Seria: |
- |
Ilość stron: |
136 |
Ocena: |
- |
Waga: |
0,29 kg |
Indeks: |
517[zasłonięte]01531KS |
Rok wydania: |
2010 |
Rodzaj okładki: |
Miękka |
Stan: |
Nowa |
Autor: |
Rutkowski Krzysztof |
Wydawca: |
Słowo/Obraz/Terytoria |
Opis książki
Co robił Wokulski w Paryżu? Pił, bardzo dużo pił: szampana z Suzinem, mazagran i koniak. Koniak pił Wokulski litrami, kiedy tylko napadały na niego wspomnienia: Warszawy i kobiety, na widok której baraniał, stawał się kastratem, impotentem, durniem, albo prowokatorem. Po tej kobiecie odbywał Wokulski w Paryżu żałobę. Pokutował po nieponiesionej stracie, bo jej nie chciał. To ona go chciała, ale on tylko o niej marzył. Kiedy mógł ją mieć, było już za późno. Zresztą wyobraźmy sobie Wokulskiego z Izabelą w łóżku.
Katastrofa! Co jeszcze robił Wokulski w Paryżu? Oddawał się rozpuście. Wokulski w Paryżu stał się cielesny. Nabrał ciała. Został mężczyzną. Co prawda mężczyzną bywał już wcześniej, ale niechętnie. Obowiązki z Minclową wykonywał równie mechanicznie jak rachunki. W Paryżu odżył. Na chwilę długą jak wieczność. Ekstatyczne kurewstwo działało na Wokulskiego równie mocno jak szare oczy Izabeli Łęckiej, które pozbawiały go męskości.
d