Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

ROCKY - STALLONE, SHIRE , YOUNG , WEATHERS

18-01-2012, 8:20
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Aktualna cena: 19.99 zł     
Użytkownik peterangel
numer aukcji: 2037667075
Miejscowość Wrocław
Wyświetleń: 6   
Koniec: 14-01-2012 17:34:17

Dodatkowe informacje:
Stan: Używany
Opakowanie: Digi-Pack
Opakowanie: bez folii
Liczba płyt w wydaniu: jedna
Licencja do wypożyczania: nie
Rodzaj wydania: Wydanie pełne
Polska wersja językowa: napisy,
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

Prostak, uliczny rozrabiaka, mordotłuk bez perspektyw. Taki właśnie jest Rocky Balboa. Nie za dobrze umie czytać i pisać, a swoje szanse na bokserską karierę zaprzepaścił już dawno temu. Stallone, autor scenariusza filmu, z którym błąkał się po wielkich i mniejszych wytwórniach przez pięć lat mówi: „Próbowałem stworzyć bohatera dwuznacznego, osiłka o gołębim sercu, antybohatera, po to tylko by dać mu szansę rehabilitacji podczas trwania filmu”. Rocky taką szansę otrzymuje od Apollo Creda – mistrza wagi ciężkiej, który dla autoreklamy proponuje mu walkę. To życiowa szansa Rocky’ego na wybicie się i stanie się kimś. „Pomysł na tę walkę zaczerpnąłem z prawdziwego życia – mówi Sly – Siedząc kiedyś z kolegami w barze byłem świadkiem walki słynnego już wtedy Muhhamada Alego z nikomu nieznanym bokserem Chuckiem Webnerem. Widziałem na własne oczy jak Chuck nokautuje mistrza i pomyślałem, że to znakomite zakończenie historii mojego bohatera”. Balboa rozpoczyna mordercze treningi, ale widz od samego początku nie nastawia się na to, że wygra, tylko na to że stanie do nierównej walki z podniesionym czołem. Jednakże nie dokonałby tego bez pomocy swego trenera i przyjaciół.

Prosty film o zwykłym człowieku, opowiadający prostą historię zrealizowany bardzo niskim nakładem kosztów. Gdzie tkwi jego fenomen, że dziś postrzega się Rocky’ego jako obraz kultowy? Otóż moim zdaniem właśnie w tej prostocie, która ujawnia się nam w każdej scenie a nawet klatce. Scenariusz napisany został w taki sposób, by z historią w nim opowiedzianą mógł identyfikować się każdy. Co prawda mówi on o urzeczywistnieniu się „amerykańskiego snu”, ale przeniesienie go w realia innego kraju wcale nie jest trudne. Oczywiście nie bez znaczenia są efektowne sceny bokserskie z odskakującymi głowami i rozpryskującą się krwią, ale to nie one zadecydowały o sukcesie. Atutem filmu niespodziewanie okazało się też aktorstwo. Naturalne, powściągliwe, znakomicie osadzone w ponurym klimacie ulic Filadelfii. Sylvester w roli niezbyt rozgarniętego osiłka sprawdza się doskonale, przede wszystkim dzięki naturalnym predyspozycjom, chociaż, jak mówi nikt nie chciał, aby to on zagrał Rocky’ego. Talia Shire jako Adrian – zakompleksiona dziewczyna i zarazem przyszła żona boksera również dobrana została do tej roli wprost idealnie. Uzupełnieniem tego duetu okazał się być Burgess Meredith grający Micke’a – trenera Rocky’ego. Wszystko w tym filmie po prostu zagrało (niespodziewanie zdobył dwa prestiżowe Oscary za najlepszy film i reżyserię), a Sly wkrótce stał się wielką gwiazdą. Jak Rocky.