Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

RADIOTA+NIE WIERZĘ W ŻYCIE POZARADIOWE-NIEDŹWIECKI

06-02-2015, 0:11
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Cena kup teraz: 54 zł     
Użytkownik podmodrzewiem
numer aukcji: 5032678067
Miejscowość Kraków
Wyświetleń: 3   
Koniec: 06-02-2015 00:03:23

Dodatkowe informacje:
Stan: Nowy
Okładka: miękka
Kondycja: bez śladów używania
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

Dokument bez tytu�u

tel. komórkowy:
509 [zasłonięte]-701


e-mail:
[zasłonięte]@interia.pl
           ING BANK ŚLĄSKI
62 1050 [zasłonięte] 1[zasłonięte]4450091 [zasłonięte] 432248



przesyłka pobraniowa
po uprzednim kontakcie
  24 godziny

  polecony ekonom

odbiór osobisty
Kraków
Radziszów
po uprzednim kontakcie


Autor: Marek Niedźwiecki
 

RADIOTA
Jeden z najlepszych radiowców wszech czasów w szczerej, chwilami bolesnej, ale zazwyczaj pogodnej i zabawnej książce, która wyjaśnia, skąd się biorą Niedźwiedzie. Wszyscy znamy głos Marka Niedźwieckiego. Dla wielu to wzorzec radiowego brzmienia. Jest jednym z niewielu mistrzów tworzenia nastroju wyłącznie za pomocą dźwięku. Ale nie wszyscy wiedza, jaka cenę ten chłopak z Szadku zapłacił za popularność. W swojej nowej książce Marek Niedźwiecki opowiada nie tylko o drodze, jaką rozpoczął w prowincjonalnym miasteczku, ale też o samotności z wyboru, w której żyje w Warszawie. Mówi też dużo o muzyce, która nie odstępuje go na krok. W 'Radiocie' gra w piłkę na cmentarzu, mieszka w zapluskwionym akademiku, w lesie nadaje audycję dla samego siebie, skręca autem tylko w jedną stronę, odkrywa, że Australia to jego ląd wymarzony. Ucieka… Dla fanów jego kultowego głosu to będzie wyjątkowa przyjemność. Marek Niedźwiecki sam opowiada swoja historię. A jak przystało na człowieka radia - na bieżąco komentuje i opowiada to, czego nie ma w tej książce.
Wydawnictwo: WIELKA LITERA
stron 312

NIE WIERZĘ W ŻYCIE POZARADIOWE

  

Marek Niedźwiecki wyłącza mikrofon i po cichu opuszcza Myśliwiecką. W domu czekają na niego Billie Holiday (na chandrę) i Genesis (w godzinie melancholii). Zaszywa się pośród płyt, w ciepłym szlafroku. Lubi pomyśleć sobie o Australii jak o kochance, do której ucieka od Trójki. Lubi też przestraszyć się przed snem, najlepiej amerykańskim horrorem. Wtedy śpi spokojnie. W życiu poza radiowym lubi być niewidzialny i nieuchwytny. Napisał o tym książkę. Książka jest bogato zilustrowana zdjęciami z prywatnego archiwum Pana Marka Niedźwieckiego.
WYDAWNICTWO AGORA
stron-168