Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

PUBLIUSZ KORNELIUSZ TACYT DZIEJE OKĘCKI OK 1920

21-06-2012, 20:20
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Aktualna cena: 79.99 zł     
Użytkownik inkastelacja
numer aukcji: 2402756981
Miejscowość Kraków
Wyświetleń: 8   
Koniec: 16-06-2012 18:17:21
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

KLIKNIJ ABY PRZEJŚĆ DO SPISU TREŚCI

KLIKNIJ ABY PRZEJŚĆ DO OPISU KSIĄŻKI

KLIKNIJ ABY ZOBACZYĆ INNE WYSTAWIANE PRZEZE MNIE PRZEDMIOTY ZNAJDUJĄCE SIĘ W TEJ SAMEJ KATEGORII

KLIKNIJ ABY ZOBACZYĆ INNE WYSTAWIANE PRZEZE MNIE PRZEDMIOTY WEDŁUG CZASU ZAKOŃCZENIA

KLIKNIJ ABY ZOBACZYĆ INNE WYSTAWIANE PRZEZE MNIE PRZEDMIOTY WEDŁUG ILOŚCI OFERT

PONIŻEJ ZNAJDZIESZ MINIATURY ZDJĘĆ SPRZEDAWANEGO PRZEDMIOTU, WYSTARCZY KLIKNĄĆ NA JEDNĄ Z NICH A ZOSTANIESZ PRZENIESIONY DO ODPOWIEDNIEGO ZDJĘCIA W WIĘKSZYM FORMACIE ZNAJDUJĄCEGO SIĘ NA DOLE STRONY (CZASAMI TRZEBA CHWILĘ POCZEKAĆ NA DOGRANIE ZDJĘCIA).


PEŁNY TYTUŁ KSIĄŻKI -
AUTOR -
WYDAWNICTWO -
WYDANIE -
NAKŁAD - EGZ.
STAN KSIĄŻKI - JAK NA WIEK (ZGODNY Z ZAŁĄCZONYM MATERIAŁEM ZDJĘCIOWYM) (wszystkie zdjęcia na aukcji przedstawiają sprzedawany przedmiot).
RODZAJ OPRAWY -
ILOŚĆ STRON -
WYMIARY - x x CM (WYSOKOŚĆ x SZEROKOŚĆ x GRUBOŚĆ W CENTYMETRACH)
WAGA - KG (WAGA BEZ OPAKOWANIA)
ILUSTRACJE, MAPY ITP. -
KOSZT WYSYŁKI 8 ZŁ - Koszt uniwersalny, niezależny od ilośći i wagi, dotyczy wysyłki priorytetowej na terenie Polski. Zgadzam się na wysyłkę za granicę (koszt ustalany na podstawie cennika poczty polskiej).

KLIKNIJ ABY PRZEJŚĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ

SPIS TREŚCI LUB/I OPIS (Przypominam o kombinacji klawiszy Ctrl+F – przytrzymaj Ctrl i jednocześnie naciśnij klawisz F, w okienku które się pojawi wpisz dowolne szukane przez ciebie słowo, być może znajduje się ono w opisie mojej aukcji)

PUBLIÜSZA KORNELIUSZA TACYTA
DZIEJE
TŁUMACZYŁ
WŁADYSŁAW OKĘCKI
WYDANIE TRZECIE ZMIENIONE
KRAKOW
NAKŁADEM AUTORA





Księga I.
I. Początkiem mego dzieła Servius Galba, powtórny, i Titus Vinius, konsułowie, będą. Po zakładzie bowiem Miasta, z minionej ośmiuset dwudziestu lat doby moc pisarzów sprawę zdała, póki się dzieje narodu Rzymskiego wspominały, równą swadą jak swobodą. Po Actyjskiej wojnie, kiedy, wszechmoc jednemu zdać, spokojowi gwoli było, wielkim onym dowcipom koniec: wraz prawda wielorako psuta, naprzód nieznajomością spraw społecznych, jako obcych, potem pochlebstwa lubieżą, albo odwrotnie złością [do panujących: tak nikędy troski o potomność, śród wrogów albo służalców. Lecz kadzidła pisarskie łacnoć obrzydną, uszczyp-ków i zazdrości rade uszy słuchają: wszak w pochlebstwie tkwi szpetnej piętno niewoli, w przygryzkach zwodnicza barwa wolnomyślności. Ja od Grałby, Othona, Vitelliusa ni dobrego ni złego nie doznałem. Że dostojność mę Vespasia-nus zapoczął, Titus uwielmożnił, Domitianus dalej wywiódł, nie zaprę: ale kto do szczerej prawdy zna się, ma o kim-niebądź mówić nie po miłości i bez goryczy. Byle żywota stało, panowanie boskiego Nervy i rządy Traianusa, treść obfitszą i bezpieczniejszą, odłożyłem na starość, rzadką czasów błogością, gdy czuć co chcesz, a, co czujesz, wypowiedzieć wolno.
II. Dzieło rozpoczynam obfite w przygody, okropne bojami, rozstrojne buntami, samym ba spokojem okrutne:
cztery książęta żelazem zgładzone: trzy wojny domowe, więcej postronnych, a bywały łączne: powodzenie na Wschodzie, na Zachodzie pogromy: zamęt w Illyryi: Gallie chwiejne: podbita Britannia i wnet poniechana: razem powstałe przeciw nam Sarmatów i Suebów plemiona: Dak wzajemnemi klęski poczestny: dobyt omal i Parthów oręż, igraszką sa-mozwańca Nerona. Już Italia nowenn klęski, albo po długim wieków szeregu wznowionemi, dotknięta: pochłonione, albo zagrzebane grody, najobfitsza Campanii kraina: i Miasto pożarami zniszczone, gdy z dymem poszły najstarożytniejsze chramy, sam Capitol obywatelskiemi rękoma podpalon. Splamione obrządki; wielkie cudzołóztwa: pełne wygnańców morze: sposoczone mordami skały. Sroższe w Mieście okrucieństwa: rodowitość, dostatki, poniechane i sprawowane urzędy miast winy, a za cnoty najniechybniejsza zaguba: i niemniej nagrody donośców obrzydłe jak zbrodnie, gdy jedni kapłaństwa i konsulaty, niby łup posiągłszy, starostwa drudzy i wnętrzniejszą potęgę sprawują, wichrzą wszystko. Z nienawiści i strachu uwodzone przeciw panom niewolniki, przeciw patronom wyzwoleńce: a komu niestało wroga, ode druha zgnębion.
III. Nie przecież tak dalece cnót jałowy wiek, by nie był też pięknych wzorów wydał: tułaczy synów towarzyszki matki: nieodstępne mężom na wygnaniu żony: odważni krewni, stateczni zięciowie, krnąbrna nawet przeciw katuszom niewolników wierność, ostateczne sławnych mężów niedole, sama konieczność hartownie znoszona, i chwalebnym starożytnych śmierciom równe skony. Krom wielorakich człowieczeństwa przygód, na niebie i ziemi cuda, i gromów przestrogi i przyszłości zwiastuny, szczęsne, złowróżbne, dwuznaczne, oczywiste: ani się bo kiedykolwiek okropniejszemi narodu Rzymskiego klęski albo prawidłowszemi znaki stwierdziło, jako nie jest w pieczy bogów bezpieczność nasza, jest pomsta.
IV. Bądźcobądź! nim, co postanowiłem, opowiem, wstecz
sięgnąć zda się: jaki stan Miasta ? jaki duch wojsk ? jaki nastrój prowinciów ? co w całym świata kręgu zdrowem, co zchorzałem było ? by nie tyło przygody i skutki dziejowe, które częstokroć trafunkowe są, ale tryby też i sprężyny stały się wiadome. Koniec Nerona acz błogi w pierwszym radości porywie był, jednak różne wzruszenia serc nietylko w Mieście, u senatorów, albo narodu albo miejskiego żołnierza, ale wszech legionów i wodzów wzbudził, gdy na jaw wyszła władzy tajemnica, że można indzie niż w Rzymie stać się księciem. Lecz senat radosny, zażywając wraz wolności, przyswawolnie, jako względem księcia nowego a nieobecnego, przedniejsza szlachta uciesze senatu najbliższa, część narodu nieskazitelna a z wielkiemi domy skojarzona, dworacy i wyzwoleńcy skazańców a banitów, w nadzieję wspięci, gmin hołota, a cyrkiem i teatrem znarowiony, oraz najgorsi z niewolników, albo, kto, zjadłszy mienie, hańbą Neronową się żywił, smutni i nowin głodni.
V. Żołnierz miejski, długą Caesarów służbą nasiąkły, a do opustu Nerona podstępem raczej i naporem niż wła-snem sercem przewiedziony, skoro, że smn się i upominków nie daje, imieniem Grałby przyrzeczonych, i dla wielkich zasług a pożytków nie takie w spokoju jak wojnie pole, i ubieżoną być łaskę ^ obaczył su księcia, od legionów stworzonego k, pochopny do przewrotów, zbrodnią się nado-miar Nymphidiusa Sabinusa, dowódzcy, który dla się knował panowanie, burzy. A Nymphidius, jużci, samego wśród usiłku, zgnębion: lecz, choć ucięta rokoszu głowa, trwało w wielu żołnierzach współczucie, i nie brakło gwarów, na Galby zgrzybiałość a sknerstwo warchotliwych. Chwalona niegdyś, a żołnierskiemi usty sławiona jego surowość troskała wzgardzców starożytnej ryzy, a czternastą lat przez Nerona tak znarowionych, iż niemniej przywary książąt lubili, jak ongi cnoty czcili. Przybyło Galby odezwanie się dla rzeczypospolitej poczestne, dlań niebezpieczne: aDobie-
ram ja żołnierza, nie kupuję U nie, bowiem, wedle tego kroju reszta była.
VI. Słabego starca Titus Vinius i Cornelius Laco, jeden najgorszy ze śmiertelnych, drugi najleniwszy, nienawiścią, nikczemników, obciążonego wzgardą gnuśności, pogrążali. Powolny Galbin pochód a krwawy, zabojem Oingoniusa Varrona, wyznaczonego, i Petroniusa Turpilianusa, przede-szłego konsula. Ow jako Nymphidiusa spólnik, ten jako wódz Neronowy, bez przesłuchu i bez obrony, rzekłbyś, beze winy padli Wjazd do stolicy, posieczą tylu tysiąców bezbronnego żołnierza złowrogi, i onym nawet, którzy mordowali, straszny. Wwodem legii Hiszpańskiej, pozostaniem tej, którą był z żeglarzy Nero popisał, pełne Miasto wojsk niezwykłych: mnogie nadto z Germanii tudzież Britannii i Illyryku poczty, które onż Nero, doborne, a do wrót Caspijskich, i na wojnę, którą przeciw Albanom sposobił, przedesłane, był na stłumienie Vindexowych zakusów odwołał: ogromny dla przewrotów żywioł ! acz nie jednemu komuś k' życzliwości skłonny, wżdy dla śmiałka gotów.
VII. Przypadkiem się zeszło , iż Claudiusa Macra i Fonteiusa Capitona zabójstwa oznajmiono: Macra w Afryce, bezsprzecznego warchoła, Trebonius Garutianus starosta, z rozkazu Galby, Capitona w Germanii, gdy podobnie poczynał, Cornelius Aquinus i Fabius Valens, półkownicy, zabili, nim kazano. Niektórzy wierzyli, że Capito, acz chciw-stwem i rozpustą szpetny i plugawy, jednak przewrotnych zamysłów się wstrzymał, lecz że półkownicy, do wojny radą popchnąć nie zdoławszy, oszczerstwo i podstęp owszem uknuli, a Galba, wiotkością umysłu, aza nie by głębiej nie dociekać, co się jakbądź stało, gdyć się odstać nie mogło, uznał. Bądźjakbądź oba zaboje złowróżbnie przyjęte; a zohydzonemu raz na zawsze księciu, czy dobre czy złe uczynki jednako przyczyniały ohydy. Na przedaj wszystko, przemożne wyzwoleńce, niewolników szpony w niespodziankach chciwe, i, jako w domu starca, przespieszne, i takież nowych
dworaków złoczyństwa. równie ciężkie, nie równie wybaczne. Sam wiek Galby na drwiny był i wstręt przywykłym do młodości Nerona, a imperatorów z kształtu i urody ciała, jako jest obyczaj gminu, porównującym.
VIII. A ten jużci w Rzymie, jako w tylej. rzeszy stan umysłów był. Ż prowinciów, Hiszpanią włodarzył Cluvius Rufus, człek wymowny i w spokoju mistrz, w wojnach nie doświadczony. Gallie, krom pamięci Vindexa, zobowiązane świeżemu władzcy Rzymskiego państwa, też na przyszłość podatków ulgą. Najbliższe jednak Germańskim wojskom Galskie ludy, nie w takiejż czci miane, niektóre nawet w granicach okrojone, równym bólem zyski cudze jak swe ujmy mierzyły. Germańskie wojska — co najniebezpieczniejsza w tak wielkich siłach — frasobliwe i gniewne: duma świeżego zwycięstwa, i strach, jako były innemu stronnictwu sprzyjały. Późno się były od Nerona odstrychły, i nie wraz dla Galby Verginius. Aza berła nie chciał? wątpliwo: że mu żołnierz berło ofiarował, pewno. Że Fonteius Capito zabit, nawet kto się żalić nie mógł, jednak się oburzał. Wodza nie było, gdy odwołań Verginius pod przyjaźni barwą: który że nie wraca, a nawet pod sądem jest, poniekąd za własną obwinę brali.
IX. Wyższe wojsko namiestnikiem. Hordeoniusem Flac-cusem. gardziło, starością i niemocą nóg schorzałym, bez hartu, bez powagi: żadnej nawet nad spokojnym żołnierzem wodzy: dopieroż, gdy na kieł wezmą, mdły cugiel owszem podeżży. Niższej Germanii legie dłużej bez hetmana były, aż z ramienia Galby A. Vitellius nastał, cenzora Vitelliusa i trzykroć konsula syn: dość się zdało. W Britańskiem wojsku nijakich warków. Żadne zaiste inne legie, przez wszystkie domowych wojen rozruchy, poczciwiej się nie sprawowały, czy że daleko, i Oceanem rozłączne, czy częstością wypraw nauczone, wroga raczej nienawidzieć. Spokój nawet w Illyryjskiem, acz wezwane przez Nerona legie, gdy w Italii mitrężą, były Verginiusa przez wysłańców nachodziły.
Lecz dalekiemi odstępy odosobnione wojska — co najzba-zbawienniejsza jest dla utrzymania żołnierskiej wierności — ni się w przywarach, ni siłach mieszały.
X. Wschód potąd niewzruszony. Syryę i cztery legie dzierżył Licinius Mucianus, mąż w dobrej i złej doli jednako słynny. Znakomite przyjaźnie za młodu czcilubnie uprawiał; potem, zpotyrawszy dostatki, zachwiany w stanowisku, podejrzywając też Claudiusa gniew, w ustronie Azyi się schroniwszy, tak blizkim wygnańca był, jak potem księcia: marnotrawstwa, pilności, uprzejmości, pychy, złych i dobrych przymiotów zmieszka; nadmierne rozkosze, kiedy wczas był; ilekroć się wyprawił, wielkie cnoty: co jawno. pochwaliłbyś, potajemki okrzyczane były: lecz u podwładnych, u najbliższych, u kolegów różnemi ponęty władny, któremu też snadniej będzie zdać panowanie, niż otrzymać. Wojnę Żydowską Flavius Vespasianus — wodzem go był Nero obrał - w trzy legie sprawował: a niemiał-ci Vespasianus przeciwnych Galbie życzb w duszy: wszak Titusa syna doń z pokłonem i czcią był wyprawił, jak w swem miejscu nadmienim. Tajniki przeznaczenia! a cudom i proroc-twom-śmy, że przeznaczon Vespasianusowi i synom jego tron, po wywyższeniu wierzyli.
XI. Egypt i wojska, na jego poskrom, już z czasów boskiego Augusta, dzierży Rzymska szlachta, miast królów: tak się zdało pożyteczno, prowincyą dla dostępu trudną, zbóż obfitą, a, zabobonom dzięki i swawoli, niesforną i zmienną, praw nieumną, urzędów nieświadomą, doma wściągać. Rządził wonczas Tiberius Alexander, tejż narodowości. Afryka i legie w niej, po zabójstwie Claudiusa Macra, zadowolona bylejakim księciem, doznawszy pomniejszego pana. Dwie Mauritanie, Raetia, Noricum, Thraecia, i inne od starostów rządzone, jak któremu wojsku sąsiednie, tak k' przyjaźni abo nienawiści, pod większych sił wpływem, się miały: bezbronne prowincye, i sama w pierwszym rzędzie, Italia każdej niewoli na sztych wystawiona, w dank wojny przypa-
dną. Ten był rzeczy Rzymskich stan, kiedy Servius Galba powtórnie, i Titus Vinius, konsulowie, rozpoczęli rok dla się ostatni, dla rzeczypospolitej omal śmiertelny.
XII. W kilka po 1-ym Stycznia dni od Pompeiusa Propinquusa starosty Belgijskiego przyniesion list, jako > wyższej Germanii legie, gwałcąc świętość przysięgi, imperatora się domagają innego, a wybór na wolę senatu i narodu Rzymskiego zdają, by tem miękcej bunt przyjęto^. Dojrzał tem zamiar Galby, który już dawno przybór syna z sobą i z najbliższymi roztrząsał. Niebyłoć jużci pospolitszej w ca-Jem Mieście rozmowy w one miesiące, zrazu swobodzie dzięki i takich gawęd lubieży, potem strudzonym już latom Galby: u niewielu rozsądek albo rzeczpospolitej miłość: wielu, z głupiej nadziei, jak kto przyjaciel albo klient, tego czy owego zabiegliwemi wieście przeznaczało, i już Titusowi Viniusowi na złość, który dzień w dzień, im potężniejszy, tymż rozpędem w większej nienawiści był. Wszak ziejące, na wiel-kiem wzniesieniu, przyjaciół żądze sama Galby powolność prężyła, gdyć się wobec niemocy a łatwowierności z mniejszym strachem a większym zyskiem grzeszy.
XIII. Władza nad księciem podzielona między Titusa Vi-niusa konsula, CorneliusaLaconapretoryandowódzcę; a w niemniej szych łaskach Icelus, Galby wyzwoleniec, którego, pierścieniem obdarzonego, z szlachecka imieniem Marcianusa zwano. Ci niezgodni, a w rzeczach mniejszych swego każdy celu patrząc, względem rady, kogo wybrać następcą, na dwa stronnictwa się rozszczepili: Vinius za M. Othonem: Laco i Icelus zgodnie nie tak jednemu komuś sprzyjali, jak innemu. I niebyłać Galbie nieznaną Othona z Titusem Viniu-sem przyjaźń, a języki, które nic milczkiem nie przepuszczą, skoroć u Viniusa córka na wydaniu, bezżeniec Otho, na zięcia i teścia przeznaczały. Wierzę, że też o rzeczpospolitę troska podchodziła, próżno z Nerona przejętą, gdyby się Othonowi zostać miała: gdyż był Otho chłopięctwo na ba-raszkach, młodość na hulatyce spędził, luby Neronowi prze-
...



WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


WRÓĆ DO WYBORU MINIATUR ZDJĘĆ


Możesz dodać mnie do swojej listy ulubionych sprzedawców. Możesz to zrobić klikając na ikonkę umieszczoną poniżej. Nie zapomnij włączyć opcji subskrypcji, a na bieżąco będziesz informowany o wystawianych przeze mnie nowych przedmiotach.