Need for Speed: ProStreet to najnowsza część popularnej wyścigowej serii od Electronic Arts. Poprzednie odsłony skupiały się głównie na nocnej, nielegalnej rywalizacji oraz uciekaniu przed policją. ProStreet zrywa z tym schematem: twórcy spróbowali tchnąć nowe życie w markę Need for Speed. Akcja przenosi się więc na zamknięte tory, a wyścigi odbywają się najczęściej w dzień, w świetle słońca.
Schemat wspinania się po szczeblach kariery jest jednak podobny do tego, co już znamy z poprzednich części. Znowu przychodzi nam walczyć o tytuł króla wirtualnych szos w wielu przygotowanych do tego konkurencjach – między innymi Grip, Drift, Speed Challenge czy Drag. Pierwszy z nich to odświeżona wersja klasycznego wyścigu z kilkoma oponentami. W Speed Challenge mamy za zadanie uzyskać w kilku punktach pomiarowych jak największą prędkość. Trasy udostępnione w tym trybie pełne są długich prostych, prowokujących do tego, aby wcisnąć gaz do dechy. Przy zbliżaniu się do punktu kontrolnego warto użyć nitro, by jeszcze bardziej zwiększyć swoją prędkość w kulminacyjnym momencie. Opcja Drift to znane już z poprzednich części zawody polegające na kręceniu jak najdłuższych poślizgów naszym autem. Nowością jest możliwość „ślizgania” się po trasach w towarzystwie drugiego samochodu. Mamy też tryb Drag, czyli wyścigi na jedną czwartą mili – doskonale znane fanom serii, aczkolwiek w ProStreet poprawione i przebudowane, by zapewniały jeszcze więcej emocji.
W poprzednich odsłonach duży nacisk położony był na przedstawienie fabuły, którą prezentowano w postaci filmików przerywnikowych. W ProStreet zrezygnowano z tego patentu – dostajemy po prostu esencję wyścigów, bez zbędnego przedłużania. Nie trzeba już koniecznie wygrywać wszystkich zawodów, by uzyskać progres w karierze – wystarczy, że w ogólnej punktacji na koniec, biorącej pod uwagę kilka minionych dyscyplin będziemy znajdować się w czołówce. Jeśli idzie nam wyjątkowo dobrze, dostajemy szansę powalczyć z lokalnym królem szos o jego własny samochód.
Need for Speed od zawsze słynął z licencjonowanych samochodów. ProStreet przynosi ze sobą kilkadziesiąt modeli znanych z rzeczywistości, między innymi od takich firm jak Mazda, Toyota, BMW, Audi, czy Proshe. Każdą z fur możemy dostosowywać do własnych upodobań dzięki jeszcze bardziej zaawansowanej (względem poprzednich części) opcji tuningu optycznego. Wersja dedykowana handheldowi nie jest wprawdzie tak rozbudowana jak odpowiedniki na konsole stacjonarne, ale i tak jest w czym wybierać. Również oprawa graficzna jest bardzo przyjemna dla oka – twórcy starali się wycisnąć jak najwięcej z małej, przenośnej maszynki.