Oddając tę książkę w ręce czytelnika polskiego, zdaję sobie sprawę, że poruszam w niej sprawy bardzo bolesne - dla obu stron - wywołujące po dziś dzień kontrowersje i różnice zdań. Być może wiele poglądów, wyrażonych na tych stonkach, nie spotka się z aprobatą niektórych, ale właśnie po to by oczyścić atmosferą, trzeba o sprawach spornych pisać i mówić. Przemilczanie tematów trudnych i chowanie głowy w piasek nigdy jeszcze nie przyczyniło się do pokonania trudności i wyjaśnienia niejasności... Właśnie po to, by poglądów kontrowersyjnych nie można było zbyć uogólniającym określeniem "antypolonizmu" starałem się dla tych poglądów znaleźć poparcie i oparcie w publikacjach "czystej krwi" Polaków. Z bieżącej prasy polskiej korzystałem głównie z "Gazety Wyborczej", którą w tym okresie otrzymywałem regularnie... I jeśli jeden tylko czytelnik, po przeczytaniu tej książki, spojrzy inaczej niż dotąd na poruszone w niej problemy - autor uważać będzie, że trud jego opłacił się. (NR KAT. 10)