James Bond 007: Blood Stone jest kolejną propozycją dla fanów jednego z najbardziej znanych agentów w historii światowego kina - Jamesa Bonda. Grę stworzyło studio Bizarre Creations znane przede wszystkim z produkcji bardzo dobrych wyścigów (Blur, seria Project Gotham Racing).
Opowiadana historia w żaden sposób nie nawiązuje do któregoś filmu z Bondem w roli głównej. W wyniku międzynarodowej konspiracji jedna z najbardziej tajnych broni biologiczno-chemicznych Wielkiej Brytanii wpadła w ręce organizacji mającej na celu zrobić z niej odpowiedni użytek, zagrażając tym samym bezpieczeństwu kraju. Najlepszy agent Jej Królewskiej Mości ma za zadanie powstrzymać przestępców, a żeby to uczynić, trafia między innymi do takich miejsc jak Ateny, Istambuł, Syberia, Monako czy Bangkok. Scenariusz napisał sam Bruce Feirstein, autor trzech filmów o Bondzie (Golden Eye, Jutro nie umiera nigdy i Świat to za mało).
Akcję gry obserwujemy zza pleców głównego bohatera i tak naprawdę łączy ona w sobie wiele elementów różnych gatunków. Oprócz strzelanin z systemem chowania się za osłonami mamy tu też walki wręcz, widowiskowe sceny pościgów oraz możliwość korzystania ze specjalnego telefonu, który posiada wiele interesujących funkcji (m.in. śledzenie ruchów przeciwników, lokalizowanie pobliskich broni oraz wskazywanie drogi gdybyśmy się zgubili). Nie zabrakło również sporego arsenału składającego się z 16 typów broni, takich jak pistolet z tłumikiem, nieśmiertelny AK74, strzelby, a nawet paralizator.
Postacie w grze mówią głosami aktorów znanych z wersji filmowych. W Bonda wciela się więc Daniel Craig (który użyczył również swojego wizerunku), a rola M (szefowej agenta) przypadła Judi Dench. Dziewczyną naszego bohatera (Nico) tym razem została Joss Stone - angielska piosenkarka, która zaśpiewała utwór przewodni „I'll Take it All” napisany przez Dave'a Stewarta z zespołu Eurythmics.
Oprócz rozgrywki solowej autorzy przygotowali również 16-osobowy multiplayer, w którym w szeregu różnych trybów zmagamy się z graczami z całego świata. Środowisko gry przedstawiono za pomocą trójwymiarowej grafiki, której trochę brakuje do najwyższych standardów, ale twórcy zamiast dopieszczać techniczną stronę oprawy, postanowili skupić się na jak największej widowiskowości. Dzięki temu mamy do czynienia ze spektakularnością równą tej, jaką znamy z filmów z Bondem w roli głównej.