Turok Evolution to czwarta część słynnej serii, zapoczątkowanej na konsoli Nintendo 64. Kolejne odsłony przygód dzielnego Indianina trafiały również na komputery osobiste. Evolution jest jednak pierwszym tytułem, który ukazał się na wszystkich konsolach nowej generacji oraz kieszkonkowym Gameboy’u Advance.
Fabuła opisywanej strzelanki (akcja obserwowana jest z perspektywy pierwszej osoby) osadzona została przed wydarzeniami opowiedzianymi we wcześniejszych odsłonach serii, mamy więc do czynienia z prequelem. Gdy Tal'Set, wódz plemienia jest o włos od zabicia dowódcy najeźdźców, kapitana Tobiasa Brucknera, dzieje się rzecz dziwna – coś przenosi go do Ziemi Zaginionej, gdzie zostaje uleczony. Wkrótce dowiaduje się o przeznaczonym dla niego zadaniu, przez które został tu sprowadzony. Wszystko, co stało się do tej pory, działo się dlatego, by wódz Tal'Set przybył w te nieznane rejony. By stał się Turokiem, „Synem Kamienia”, który uchroni ową krainę przed nadchodzącą wojną.
W odróżnieniu od poprzednich części Turoka, w których gracz eliminował przede wszystkim wrogo nastawione dinozaury, w omawianej pozycji musi stawić czoła człekokształtnym oponentom. Do ich bezstresowej anihilacji przewidziano oczywiście pełny arsenał, odpowiednio dobrany do każdego rozdziału. Grę zaczynamy z prostym łukiem i tomahawkiem, będącym czymś w rodzaju maczugi. W dalszej części zabawy pojawiają się jednak „pełnoprawne” giwery, takie jak działo plazmowe, strzelba, karabin maszynowy czy wyrzutnia rakiet. Najciekawszy jest jednak tekbow - nowoczesna wersja łuku połączonego z karabinem snajperskim.
Przygotowana przez producentów kampania singleplayer składa się z 15 złożonych poziomów. Główny bohater eksploruje między innymi ładnie wykonaną i przepełnioną dinozaurami dżunglę. Gra zawiera również kilka trybów multiplayer (na planszy może się spotkać maksymalnie dwóch zawodników).
Oprawa wizualna gry utrzymana została w zbliżonej kolorystyce do swoich poprzedników. Na uwagę zasługuje szczegółowo wykonana dżungla. Wersja na PS2 wygląda nieznacznie gorzej od edycji na Xboxa.