Żona twierdzi, że pierze jak poprzedni Whirlpool (6 kg), ale za to Samsung ma 8 kg, chociaż wypranie np. 8 kg pościeli jest nierealne. Zaletą na pewno jest duży wybór przydatnych programów prania, które można samemu modyfikować. Największą jej zaletą jest wygląd i wirowanie przy 1400 obrotach, bo pranie mocniej zabrudzonych rzeczy w temp. 20 stopni to fikcja. Jest głośna, w szczególności słychać pompę przy wypompowywaniu wody.. Jeśli ktoś liczy się z głębokością (podawaną przez producenta 55 cm) to się może lekko zdziwić, gdyż rzeczywista głębokość (wraz z pokrywą bębna i tym co wystaje z tyłu pralki) przekracza 60 cm. Pralka jest wyprodukowana w Polsce.

Produkt najwyższej jakości. Wygląd jak i działanie rewelacja. Pralki po prostu nie słychać. Kilka razy zaglądałem do niej bo mi się wydawało e się bęben nie kręci. Oby tak dalej. Samsung zdecydowanie wycina inne firmy

Pralka wygląda świetnie, ładny design - widać, że Samsung potrafi w tej dziedzinie prześcignąć znane zachodnie marki jak Bosch czy AEG, o Miele nie wspominając. Kilka pierwszych prań bez żadnych problemów. Jedyny mankament jak dotąd to wymiary produktu, podawana przez producenta głębokość 55 cm to wymiar górnej pokrywy w najkrótszym miejscu, pralka jest wybrzuszona co powoduje, że w najgłębszym miejscu ma 62 cm. U mnie pralka ma być w szafce, i te dodatkowe 7 cm zjadły mi cały zapas przestrzeni przeznaczonej na luz. Takie wybrzuszone produkty powinny mieć podawaną największą głebokość, lub 2 wymiary, najlepiej z rysunkiem czego wymiar dotyczy. Inne firmy tak robią (np. lodówka Panasonic), u Samsunga nawet z instrukcji obsługi nie wynika czego dokładnie dotyczy wymiar "głębokość".

W porównaniu z Whirlpoolem, który zepsuł się po 8 latach, to jest mercedes kontra trabant. Po pierwsze: jakość prania, płukania i wirowania - o kilkanaście klas lepsza. Żadnych paproszków, pranie prawie suche (przy wirowaniu na max), a przy tym niepogniecione (jeśli ktoś nie przesadzi z ilością wkładu, o co łatwo, bo bęben jest ogromny). Po drugie: łatwość utrzymania w czystości (zakamarki w szufladkach Whirlpoola mogły doprowadzić do szału lub skrajnej rozpaczy). Po trzecie: cicha praca (trzeba tylko IDEALNIE wypoziomować nóżkami i praktycznie brak drgań ma maxobrotach!). Po czwarte: ładowność. Po piąte: fantastycznie przyjazna obsługa (tak intuicyjna, że dzieci radzą sobie bez czytania instrukcji). Trzymam kciuki za trwałość (niby jest 10 lat gwarancji na słynny silnik DD, no i grzałka ceramiczna). W tej cenie (2 tys. zł) byłoby wskazane, żeby pociągnęła dłużej niż śp. Whirlpool. A najlepiej dużo dłużej:)