Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

Porsche 356A Speedster James Dean AUTOart LEGENDA

09-09-2014, 17:41
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Cena kup teraz: 549.99 zł     
Użytkownik professionalGSM
numer aukcji: 4562638725
Miejscowość ŁÓDŹ
Wyświetleń: 6   
Koniec: 09-09-2014, 17:30

Dodatkowe informacje:
Stan złożenia: Całość / die cast
Stan: Nowy
Firma: Auto Art

info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

Strona

                                        



l
PORSCHE 356A SPEEDSTER 
James Dean LEGENDA kina i motoryzacji
1:18
AUTOart
kolor : BIAŁY




 stara cena 899zł 

nowa cena 549zł
Model jest nowy - w pudełku.


kup sobie legendę motoryzacji
zrób sobie prezent
idealny na ekspozycje do gabinetu,
biblioteczki, garage, biura , salonu , serwisu
nie pozwól żeby wyprzedzili cię inni .....

James Dean był autorem zdecydowanie jednego z najpiękniejszych aforyzmów, jakie kiedykolwiek przyszło nam poznać: Snuj marzenia tak, jakbyś miał żyć wiecznie; żyj tak, jakbyś miał umrzeć dziś. I sam starał sie żyć według tej zasady, nie żałując sobie niczego. Jego błyskotliwa kariera miała swój początek w skromnej reklamie Coca Coli. Jednak James nie pozostał wyłącznie chłopcem z reklamy – wkrótce zaangażowano go do roli Caleba Trasku w Na wschód od edenu. Następnie zagrał w Buntowniku bez powodu, chyba najsłynniejszym filmie, w którym wystąpił. Zginął przed nakręceniem finałowej sceny Olbrzyma, po zderzeniu z fordem Donalda Turnuspeeda. Prowadził wtedy ukochanego Little Bastarda. Miał wkrótce wystartować w wyścigu, na którego potrzeby wynajęto lawetę dla Małego Łajdaka. Dean zdecydował, że na miejsce woli dotrzeć właśnie nowo zakupionym Porsche, aby podczas podróży poznać jego specyfikę.
Ginąc, stał się ojcem własnej legendy…
550 Spyder był jego drugim samochodem ze Sttutgartu. Wcześniej ścigał się modelem 356 Speedster, produkowanym w latach 1[zasłonięte]948-19. Spyder zadebiutował w 1953. W przeciwieństwie do produkowanego równolegle z nim poprzednika, producent oferował do niego tylko jeden silnik – 1,5-litrowego boxera, generującego ostatecznie 134 KM i sprzężonego z czterobiegową, manualną skrzynią biegów.
Samochód był dosłownie l e c i u t k i – ważył tyle, co mniej więcej Cinquecento, bo 550 kilogramów. Też mi porównanie…
Tyle wystarczyło, by w Deanie zwyciężyła pokusa.

550 Spyder powstawał na bazie modelu 356 i prototypów o nadwoziu typu roadster, testowanych przez kierowców koncernu już od 1951. Projektowany był z myślą o wyścigach – stąd niewielka masa, opływowy kształt i jednostka napędowa typu boxer oraz obniżone zawieszenie, które przyczyniło się do farta Hansa Herrmana w 1954 (Mille Miglia – Herrman przejechał wtedy pod opuszczonym szlabanem, cudem unikając zderzenia z pociągiem).
Zresztą, inżynierowie wprowadzili swoją ideę w życie i już w 1953 odmiana coupe zwyciężyła w Carrera Panamericana. Wielkim wygranym był Jose Herrarte.
Odmiana Spyder zasłynęła za sprawą zwycięstwa w Mille Miglia – to właśnie podczas tego rajdu załoga Herrman-Linge otarła się o śmierć. W klasyfikacji generalnej uplasowali się na 6. pozycji.
Tego samego roku w Le Mans, Porsche zwyciężyło w swojej klasie. Była to jednak wygrana okupiona wysoką ceną – dwa z trzech Spyderów 1500 wycofano, a w trzecim wycięto tłok. Łut szcześcia sprawił, że konkurujące z nim samochody OSCA wypadły z trasy, tym samym umożliwiając „pajączkowi” zwycięstwo. Model z silnikiem o pojemności 1100 ccm także zwyciężył wówczas w swojej kategorii.
Aczkolwiek to nie były ostatnie słowa inżynierów Porsche – po sukcesach Spydera 550 koncern wypuścił na rynek zmodernizowaną wersję, Rennsport (RS). Zagościły w niej nowa skrzynia biegów i 130-konny silnik, a jej nadwozie usztywniono.
1957 przyniósł debiut generacji RSK; RS wciąż było skrótem od Rennsport, zaś „K” nawiązywało do kształtu przedniego zawieszenia. Inżynierowie Porsche stwierdzili, że RS nie było wystarczająco doskonałe i przeprowadzili delikatną modernizację modelu, która objęła restylizację tylnych płetw i obniżenie zawieszenia. W 1959 RSK pokazało, na co je stać – wtedy cztery samochody rodem z Zuffenhausen osiągnęły najlepsze wyniki, a utytułowany niemiecki kierowca, Wolfgang Seidel, stanął na najwyższym miejscu na podium.

Powrót Little Bastarda…

Jakkolwiek złowieszczo (niezłowieszczo?) to brzmi, Mały Łajdak jeszcze przez wiele lat o sobie przypominał. James Dean zmarł krótko po zderzeniu, do którego doszło siedem dni po jego pamiętnej rozmowie z Guinnessem, gdy ten stwierdził: Jeśli wsiądziesz do tego samochodu, za tydzień znajdą cię w nim martwego.
Wrak auta odkupił George Barris. To człowiek, który jeszcze za życia Jamesa opiekował się Małym Łajdakiem. Samochód zsunął się na niego wprost z lawety, łamiąc mu obie nogi. Ale on przynajmniej przeżył. Zginął za to Troy McHenry, który zakupił pozostałem po Bastardzie części – podczas jazdy stracił panowanie nad swoim samochodem i wbił się w drzewo. Innych kierowców także dotykała „klątwa” Małego Łajdaka.
Samochód po tragicznie zmarłej wschodzącej gwieździe musi wzbudzać zainteresowanie. Pan Barris zdecydował się więc przeznaczyć Spydera na wystawy. Pewnej nocy doszczętnie spłonął magazyn, w którym jednym z przechowywanych aut był właśnie Little Bastard. Nie doznał żadnego uszczerbku.
Z kradzieży zrezygnowali złodzieje, którzy próbowali pozbawić go fotela i kierownicy. Albo nie byli wprawieni w swoim fachu, albo siła samochodu-legendy okazała się silniejsza od ich umiejętności, bo poranili się tak bardzo, że woleli ucieczkę od świadomości posiadania czegoś bardzo drogiego.
Spyder 550 „Little Bastard” zdążył jeszcze trzykrotnie „stanąć na własnych kołach”, zsuwając się z lawet podczas transportowania do kolejnego miasta.
W końcu zniknął.