Nowa oryginalna CD w standardowym plastikowym opakowaniu i w fabrycznej folii .

Ta płyta stanowi reedycję  płyty zatytułowanej " Stare Polskie Tango" . Moim  zdaniem ciekawa jest historia materiału muzycznego będącego jej zawartością :

Podczas II wojny światowej bolszewicy wracając do domów plądrowali jak wiadomo co się dało , jednak co ciekawe trafiali się też wśród nich koneserzy którzy z powodu barku ( dzieła sztuki  wyjechały wcześniej do Niemiec ) zbierali inne przedmioty np. płyty , właśnie te płyty są dziś w posiadaniu znanego konesera Rosyjskiego posiadającego między innymi  przedwojenne polskie winyle praktycznie białe kruki , które w 1998 roku udostępnione zostały prężnemu rosyjskiemu biznesmenowi byłemu baletmistrzowi Aleksandrowi Miroszniczence , który otworzył w podwarszawskim Świdrze najnowocześniejszą w tamtym czasie ( Chyba 98 rok ) w Europie tłocznię płyt CD - Aleksander & Arkazjan . Mirosznicznko miał w planach  otwarcie podobnie nowoczesnego studia nagrań . Przy takich możliwościach firma by się błyskawicznie rozwinęła , materiał skradziony przed wojną wróciłby z powrotem na do naszych mini patefonów :-) Niestety Miroszniczenko został zastrzelony w Moskwie a firma zlikwidowana na starcie . Teoretycy kojarzą ten fakt z mającą miejsce tydzień wstecz wizytą Miroszniczenki w SPAV , gdyż po takich wizytach ponoć zawsze dziwne ( zawsze niedobre ) rzeczy działy się z małymi producentami którzy dodatkowo mieli wielkie plany i dobre pomysły . Można na ten temat choć szkoda , że gł . między wierszami  poczytać w ogólnie dostępnej w internecie darmowej książce pana Tomasza Bielskiego Pt. "Aniołki Bielskiego" Ta książka zaczyna nieco rozświetlać wiele mrocznych tajemnic z przed kilkunastu laty , a informacje w niej zawarte  wydają sie być przedsionkiem do ... tę mam nadzieję ,ze nie w całości zabrał ze sobą przedwcześnie ( jak to w polskiej fonografii bywa ) zmarły Marek Mosingiewicz który już za życia przewidział , że jak jego zbraknie może dojść do paradoksów prawnych np. delegowania swoich pracowników jako niezależnych biegłych ( powoływanych przez nasze sądy ) własnych ich przeważnie bezpodstawnych roszczeniach . Wg. teorii Bielskiego z dodatkiem innych informacji ,wychodzi na to , że SPAV bywa :oskarżycielem , sędzią , prokuratorem , w razie potrzeby biegłym , katem ... ( przepraszam zapędziłem sie ) To wszystko po to żeby wysłać małego ( legalnego i taniego ) fongraficznego producenta za kratki lub choć na zieloną łączkę , warto poczytać Bielskiego , tylko życzę mu aby dożył wydania swojej kolejnej książeczki może trochę w innych czasach i już mniej zawoalowanej .
  I tak doszliśmy od II wojny do czasów współczesnych i mam nadzieję ,ze nie zanudziłem . Wszelkie informacje , tu zawarte pozbierane zostały gł. w internecie .