Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

POLANIE

04-03-2012, 2:11
Aukcja w czasie sprawdzania nie była zakończona.
Cena kup teraz: 39 zł     
Użytkownik mateusz_pl2
numer aukcji: 2105052910
Miejscowość Kłobuck
Wyświetleń: 43   
Koniec: 07-03-2012 19:35:27

Dodatkowe informacje:
Stan: Używany
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

WYSYŁKA

WPŁATA NA KONTO 7 ZŁ
WYSYŁKA ZA POBRANIEM 15 ZŁ (MINIMUM JEDEN KOMENTARZ POZYTYWNY)

KOSZTY WYSYŁKI NIE ZMIENIAJĄ SIĘ BEZ WZGLĘDU NA ILOŚĆ KUPIONYCH GIER

KONTAKT

TELEFON 509 [zasłonięte] 506
E-MAIL: MATEUSZ_[zasłonięte]@POCZTA.FM <-kliknij żeby wysłać maila
GG: 22[zasłonięte]638 <-kliknij żeby porozmawiać
 


STRONA O MNIE - przed zakupem zapoznaj się z zasadami
KOMENTARZE - sprawdź od kogo kupujesz


KATEGORIE GIER kliknij żeby zobaczyć  inne aukcję z podobnymi grami
 

wszystkie pozostałe dla dzieci gry akcji logiczne przygodowe rpg sportowe strategie strzelaniny symulacje wyścigi

 

PRZEDMIOTEM AUKCJI JEST GRA

 

POLANIE

 

gra używana, stan zestawu dobry, nie ma problemów z działaniem

Był rok 698, kiedy w grodzie Polan, jednego z wielu słowiańskich plemion rozrzuconych na pięknych i urodzajnych ziemiach między morzem nazywanym Bałtycja a wysokimi, na wiele setek łokci Górami, Mirko syn księcia wyruszył na wojenną wyprawę. Od wielu już bowiem wiosen sąsiednie ludy naciskały nadgraniczne ziemie Polan ze wszystkich stron, starając się uszczknąć z nich cokolwiek i złupić bogate i żyzne polańskie sioła. Mirko, odprawiwszy modły przed posągiem wszystkowidzącego Światowida i złożywszy ofiarę z wilczej skóry, ruszył na północ, by oddalić grożące ziomkom niebezpieczeństwo. Krwawa to była wiosna. Obfite deszcze rozmyły leśne dukty i trakty, rzeki rozlały szeroko, a jeziora pełne były zdradliwej, kotłującej się wody. Taką to wiosną Mirko wiódł swych wojów przez ziemie sąsiadów, aż dotarł do morza. Zgrabił już wiele plemion, spalił wiele zagród, a i łupy uwiózł obfite. Gdziekolwiek się pojawił pierzchali na jego widok niego bezradni wojowie, pozostawiając na pastwę jego drużyny dobytek i białogłowy. Mirko czerpał obficie z rogu swojej sławy i gnał dalej wzdłuż morza przerażonych wrogów. Tak zaślepiony swą mocą dotarł aż do potężnego państwa germańskiego, ale nic nie bacząc w swej dumie parł dalej łupiąc nowego przeciwnika. Już miał wracać w rodzinne strony, szukać pośród bezmiaru germańskiego kraju drogi do swojskiego grodu, gdy spadły pierwsze śniegi. Pojął wtedy Mirko, że gnany siłą swej potęgi zostawił za sobą porę żniw i spadających liści, stając twarzą w twarz z okrutnym mrozem i wichrem. Nie uląkł się jednak, ale rozkazał obóz warowny swym ludziom przygotować, w nim łupy złożyć i tam wspólnie z drużyną przezimować. A zima to była sroga. Wielu towarzyszy pancernych scezło z zimna i od szalejącego wichru, wielu dosięgła zgnilizna tocząc ich mężne prawice. Mirko trzymał się jednak dzielnie, wysoko nosząc się z głową. To dodawało otuchy zmarzniętym wojom, grzały ich porywające mowy wodza - przetrwali.

 

.