Ten zespół niejeden już raz udowodnił, że jest jednym z najbardziej nieszablonowych zjawisk polskiej sceny szeroko rozumianego undergroundu. Od 10 lat wytrwale zaprzyjaźnia punkowy, zbuntowany czad z indiańskimi, folkowymi wibracjami, z łatwością łącząc taneczną atrakcyjność z oryginalnością.
Plebania doczekała się w tym okresie trzech płyt i zagrała na większości dużych polskich festiwali punk rockowych, reggaeo’wych i folkowych, choć nie ukrywa, że jej żywiołem są małe koncerty klubowe.
Plebania zaczynała na początku lat 90-tych jako zespół stricte punk rockowy, dorobiła się wówczas dwu wydanych własnych sumptem kaset demo. Jednak odejście gitarzysty w 1997 i fascynacja kulturą Indian północnoamerykańskich, skierowały helski zespół na zupełnie nowe, nie odkryte wcześniej tory. Już bez gitary w składzie, przygotowali nowy „indiański” materiał, który piosenkami zaśpiewanymi po polsku wciąż przypominał o obrazoburczej i anty autorytarnej misji punk rocka, stawiając w celowniku swej szyderczej krytyki nie tylko katolicką hipokryzję, ale i powszechną wówczas modę na dresiarstwo. Z drugiej jednak strony coraz więcej pojawiało się w repertuarze kapeli utworów stricte indiańskich zaśpiewanych w wymyślonym przez wokalistę Młodego języku, które na kolejnych płytach zdominowały wizerunek Plebanii. Takie „indiańskie” utwory jak tytułowa „Khataringa” czy „Sana Hera” zdobyły sobie wówczas ogromną koncertową popularność, pojawiając się także na wielu punkowych składankach końca lat 90-tych. „Khataringa” to pierwsza „indiańska” płyta Plebanii pierwotnie wydaną w 1998 roku tylko na kasecie. W 10 lat po nagraniu, z nieco zmienioną okładką, ukazuje się w końcu także na CD.