Kreska wykonana eyelinerem nigdy nie wyjdzie z mody, jednak w tym sezonie przeżywa wyjątkowe odrodzenie, i to nie tylko w klasycznej czerni. Niewiele z nas może pochwalić się pewną ręką, spod której już za pierwszym pociągnięciem eyelinera wychodzi idealna kreska o czystej, równej linii. I czasem nawet po latach nie dochodzimy do wprawy, w czym nie pomagają płynne eyelinery, które jak na złość rozmazują się zawsze wtedy, kiedy najbardziej nam zależy na efekcie.

Ze wszystkich linerów najbardziej prosty w użyciu jest ten w formie flamastra/pisaka. Tusz nie rozpływa się na powiece, w każdej chwili możemy przerwać rysowanie kreski, dać dłoni odpocząć i kontynuować od miejsca, w którym przerwałyśmy. Tylko flamaster daje nam możliwość narysowania niezwykle cienkiej kreski o grubości poniżej 1 mm. Grubość linii możemy oczywiście dowolnie stopniować.

Eyeliner firmy Playboy jest zadziwiająco dobry, ba, wręcz doskonały! Malowanie nim jest dziecinnie proste, kolory są niezwykle intensywne, pięknie nasycone, a trwałość wyjątkowa. Kolor bardzo szybko wysycha, nie rozpływając się w załamaniach skóry. Eyeliner jest wodoodporny, wytrzymuje w niezmienionym stanie aż do zmycia makijażu – niezależnie od tego, czy zmywamy go po kilku godzinach, czy kilkunastu. Chociaż firma raczej nie kojarzy się z klasą, to zaskoczyło nas też opakowanie. W kartonowym, czarnym opakowaniu mieści się eyeliner z klasycznego, dobrej jakości gładkiego plastiku z delikatnym różowym wzorkiem. Pod względem klasy i doskonałej jakości ten eyeliner zaskoczył nas tak pozytywnie, jak to tylko możliwe. Serdecznie polecamy!

Are you a Playmate? - ciemna, nasycona zieleń, odrobinę bardziej zielona (mniej niebieska) niż na plamce koloru poniżej.