„Charakterystyczną cechą naszej epoki dyktatorów, wojen i rewolucji jest jej antykapitalistyczne nastawienie. Większość rządów i partii politycznych gorąco pragnie ograniczyć sferę inicjatywy prywatnej i wolnej przedsiębiorczości… Nikt prawie nie kwestionuje dogmatu, ze państwo lub rząd stanowi ucieleśnienie, co jest dobre i korzystne, i że wszyscy obywatele to nieszczęśni najemnicy, którzy nastawieni wyłącznie na krzywdzenie się nawzajem i bardzo potrzebują opiekuna. Kwestionowanie tego dogmatu choćby w najmniejszym stopniu stało się tematem tabu. Ten, kto ogłasza boskość państwa i nieomylność jego kapłanów, czyli biurokratów, uważany jest za bezstronnego badacza nauk społecznych. Wszyscy zaś, którzy zgłaszają sprzeciw, są piętnowani jako stronnicy i ograniczeni. To nieprawda, że masy gwałtownie domagają się socjalizmu i że nie ma sposobu, aby się im oprzeć. Masy wolą socjalizm, ponieważ ufają socjalistycznej propagandzie intelektualistów. To intelektualiści, a nie cła ludność, kształtują opinię publiczną. Konieczność ustępowania masom to tylko słaba wymówka intelektualistów. To oni sami stworzyli socjalistyczne idee i dokonali indoktrynacji mas. Intelektualni przywódcy narodów stworzyli i rozpropagowali błędy, które doprowadziły do punku zagrożenia zniszczeniem wolności i zachodnie cywilizacji. Jedynie intelektualiści są odpowiedzialni za masowe rzezie, które stanowią charakterystyczną cechę naszego stulecia. I tylko oni mogą odwrócić tendencje i uratować drogę zmartwychwstania wolności. To nie żadne mityczne „Materialne siły produkcji”, ale rozum i idee determinują bieg ludzkich spraw. Aby powstrzymać dążenie socjalizmu i despotyzmu, potrzebny jest zdrowy rozsądek i odwaga moralna.” Ludwig von Mises
|