Dlaczego warto czytać teksty polityczne Ferdynanda Goetla? Sądzę, iż z trzech co najmniej powodów. Po pierwsze - o czym świadczy po trosze sam rozmiar niniejszego wyboru - publicystyka polityczna stanowiła obszerny fragment twórczości autora Z dnia na dzień, co świadczyłoby o tym, jak ważna dlań była polityka i jak wiele poświęcał jej uwagi. Ale istotna jest nie tylko ilość tekstów politycznych Goetla - ważna jest także ich jakość. Choć bowiem przesadne może wydawać się dzisiaj wypowiedziana przed laty opinia Stanisława Piaseckiego, iż autor Z dnia na dzień by! „przede wszystkim pisarzem politycznym, a potem dopiero, i to wtórnie, beletrystą" i że na tematy polityczne pisywał rzeczy najciekawsze, to nie sposób zaprzeczyć, iż w pisarstwie Goetla znajdziemy wiele znakomitych, uderzająco przenikliwych uwag na temat problemów politycznych, z jakimi przyszło zmagać się dwudziestowiecznym intelektualistom, od problematyki rewolucji i bol-szewizmu począwszy, po zagadnienia faszyzmu i hitleryzmu, nacjonalizmu, kolonializmu czy zjawisko przebudzenia narodowego ludów Azji i Afryki. Nie znaczy to oczywiście, iż znaczenie twórczości Goetla ograniczało się tylko do wąsko rozumianej, doraźnej w swych zainteresowaniach i konsekwencjach polityki. W jego znakomitych relacjach podróżniczych, powieściach czy opowiadaniach i nowelach tak rozumianej polityki nie znajdziemy, znajdziemy za to coś co nazwać można by mikropolityką, ukazującą wpływ wielkich wydarzeń politycznych, takich jak np. rewolucja bolszewicka, na jednostkę, albo - rzadziej - makropolityką, która w polityce widzi refleks szerszych procesów kulturowych. Jak więc trafnie zauważył Ryszard Piestrzyński „choć [Goetel] nie był politykiem, utwory jego zahaczały o politykę w szerokim pojęciu tego słowa". Nieco podobnie będzie w prezentowanej tu publicystyce politycznej pisarza, która z tego punktu widzenia może być postrzegana nie tylko jako znaczący margines twórczości Goetla, ale też jako jej swoiste uzupełnienie, które przy tym w pewnych okresach - jak np. druga poło¬wa lat 30. XX wieku - stanowiło wręcz owej twórczości nurt główny... Wreszcie trzeci powód, dla którego warto przeczytać zgromadzone tu szkice. Tym powodem jest Pod znakiem faszyzmu, zbiór artykułów publikowanych na łamach tygodnika „Pion" w 1938 roku, potem pod koniec tego samego roku wydanych przez pisarza w wydawnictwie „Rój". Była to jedyna książka polityczna sensu stricto, jaką Goetel opublikował, książka, która wywołała prawdziwą burzę i która - mimo iż sam autor się od niej później odżegnywał - rzuciła cień i na osobę pisarza, i na całą jego twórczość. Czy słusznie? Na to - mam nadzieję - pozwoli ponowna lektura tej trudno dzisiaj dostępnej publikacji. Niniejszy tom pozwala przy tym zobaczyć Pod znakiem faszyzmu w kontekście innych, znacznie mniej znanych tekstów politycznych Goetla. Ułatwiają one nie tylko odpowiedź na intrygujące historyków literatury pytanie o istotę i genezę faszyzmu Goetla, ale też uświadamiają ostro, iż Pod znakiem faszyzmu nie było pierwszą ani tym bardziej ostatnią wypowiedzią polityczną tego pisarza, że było pewnym - z pewnością ważnym i bardzo ciekawym - epizodem w jego długim i emocjonującym romansie z polityką. Wszystko razem, mam nadzieję, pozwoli bardziej precyzyjnie określić miejsce Goetla nie tyle nawet w polityce, co w życiu duchowym minionego stulecia. Choć bowiem Goetel należał w swoim życiu do kilku organizacji politycznych, to sam podkreślał stanowczo na łamach Czasów wojny, że nigdy nie był „czynnym politykiem".” (Ze wstęp Macieja Urbańskiego) |