Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

PIESEK na moczenie nocne ALARM wybudzeniowy PROMYK

26-10-2014, 9:21
Aukcja w czasie sprawdzania nie była zakończona.
Cena kup teraz: 249 zł      Najwyzsza cena licytacji: zł      Aktualna cena: 249 zł     
Użytkownik teem_57
numer aukcji: 4692152314
Miejscowość Kolbudy
Kupiono sztuk: 6    Zostało sztuk: 14    Licytowało: 6    Wyświetleń: 93   
Koniec: 26-10-2014 09:26:20

Dodatkowe informacje:
Stan: Nowy
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha








Dlaczego warto kupić nasz produkt?


bo jest to fabrycznie nowy alarm wilgotnościowy Promyk, a nasza firma istnieje od ponad 20 lat,

dlatego Alarm Promyk ma aż 2 lata gwarancji !

Gdyby coś przytrafiło się naszemu produktowi to wystarczy go odesłać. Odeślemy go najpóźniej w ciągu 2 dni lub wymienimy na nowy !!!

To ważne, aby nie robić długiej przerwy w stosowaniu tej metody.


Miękka maskotka daję olbrzymią szansę, że dziecko zaakceptuje

tę metodę leczenia, a to już połowa sukcesu !

Jeśli Twoje dziecko mocno śpi to

tylko nasz alarm ma szansę go obudzić,

ma poziom dźwięku 85 dB z odległości 30 cm !


To rekord w tej klasie cenowej, a nawet w wyższej,

pytajcie o poziom dźwięku innych alarmów, bo od tego czy dziecko będzie się

budzić zależy Wasz sukces

Inne alarmy w tej klasie cenowej po zakryciu pościelą są ledwo słyszalne !



INSTALACJA ALARMU JEST BARDZO PROSTA !


Na ramieniu koszulki lub piżamki przyszywamy małe plastikowe kółeczko.

Do tego kółeczka przyczepiamy maskotkę, która posiada plastikowy karabińczyk.

Nasz kabelek ma ok. 80 cm długości w przeciwieństwie do alarmów,

które mają ok. 130 cm kabel,

który trzeba prowadzić przez rękaw



Nasza sonda nie rdzewieje, bo jest POZŁACANA i dlatego możemy dać

na nią dożywotnią gwarancję

Nasza sonda

ma dużą powierzchnię i dzięki specjalnemu kształtowi nie wypada z kieszonki i lepiej reaguje na pierwsze krople moczu.

Jest poza tym płaska i dziecko jej dzięki temu nie odczuwa !!!

Naszą sondę w przeciwieństwie do innych alarmów bardzo łatwo umyć, co zapobiega niepożądanym infekcjom.

w innych typach sond trudno jest je umyć i wysuszyć bezpośrednio po zmoczeniu, a jeśli tego nie zrobimy

to mocz będzie zalegał w zakamarkach sondy


Nie wymaga trafienia strumieniem moczu w czujnik !


Na majteczkach dziecka przyszywamy flanelową kieszonkę w miejscu gdzie pojawiają się pierwsze krople moczu.

Kieszonka jest doskonałym rozwiązaniem, ponieważ,

zapobiega fałszywym alarmom, spowodowanymi poceniem dziecka.

Dopiero przesiąknięta moczem wywołuje alarm.


Alarm powinien być zainstalowany jak najbliżej ucha.

Jeśli dźwięk byłby za słaby, to metoda leczenia alarmem

straciłaby sens !

W zestawie mamy 3 komplety akcesorii i to daje Państwu możliwość przygotowania 3 piżamek.

W ten sposób możemy przygotować 3 zestawy, które możemy prać razem z kółeczkiem i kieszonką.


TO NAPRAWDĘ PROSTE !




fragment artykułu w Przeglądzie Urologicznym



"Alarm, budzący dziecko zanim zdąży się ono zmoczyć, jest stosunkowo prostą i dość skuteczną formą terapii, pod warunkiem

istnienia odpowiedniej motywacji i zaangażowania dziecka oraz rodziców.

Obudzone dziecko musi dojść do toalety i świadomie oddać mocz.

Po trwającej nieprzerwanie 10 - 12 tygodniowej kuracji, pozytywny efekt uzyskuje się u ok. 70% pacjentów."





Prof. nadzw. dr hab. n. med. Małgorzata Baka-Ostrowska, FEAPU
Klinika Urologii Dziecięcej Instytutu „Pomnik-Centrum Zdrowia Dziecka” w Warszawie





Opinie o Promyku jakie można znaleźć na naszej firmowej stronie



Zakupiony u Państwa promyk nadziei na suche noce jest cudownym produktem. Zastosowałam go u mojego dziecka w kwietniu zeszłego roku. Chłopiec miał wtedy niespełna 6 lat i moczył się niemal każdej nocy a nawet dwa razy podczas jednej nocy. W ciągu jednego tygodnia od zastosowania promyka dziecko prawie przestało się moczyć. Prawie to znaczy teraz zdarza się to ok.jeden raz w miesiącu. W jego przypadku promyk zadziałał w ten sposób, że dziecko nie zaczęło budzić się żeby wyjść siusiu ale po prostu zaczęło przesypiać noce i wychodzi do łazienki dopiero rano po przebudzeniu. Promyk jest cudownym produktem a wszystkie informacje jakie o nim miałam przekazałam naszej Pani doktor pediatrze. Mam nadzieję, że dzięki temu produkt pomoże wielu innym dzieciom i ich rodzicom.

Jeszcze raz bardzo dziękuję.

Z poważaniem Monika

Szanowny Panie,

dziękuję za pomoc w wyleczeniu mojego dziecka z moczenia nocnego. Poniżej króciutka opinia, która być może przyda się do umieszczenia na stronie.

Dołączam do grona zadowolonych klientów z zakupu alarmu do leczenia moczenia nocnego "promyk". U mojej 7 letniej córki metoda przyniosła rezultaty po ok. miesiącu stosowania. Na początku córka budziła się na alarm, kiedy zaczynała przez sen siusiać, a następnie sama zaczęła się budzić, bez alarmu, kiedy czuła potrzebę oddania moczu. Byliśmy naprawdę miło zaskoczeni, że metoda tak szybko zadziałała w jej przypadku, bo wcześniej córka moczyła się prawie co noc. Poza skutecznością działania chciałabym podkreślić jako ogromną zaletę przyrządu, schowanie go w milutkim pluszaku, dzięki któremu moje dziecko zaakceptowało tę metodę bez problemu. Polecam to rozwiązanie wszystkim zdesperowanym rodzicom, którzy imali się bezskutecznie różnych sposobów i stracili już wiarę, że ich dziecko kiedykolwiek wyrośnie z moczenia. Dzięki temu rewelacyjnemu urządzeniu moje dziecko jest szczęśliwe, że pozbyło się wstydliwego problemu, a mnie kamień spadł z serca.

Pozdrawiam,
Anna

Szanowny Panie
Wasz produkt to rewelacja, po dwóch max trzech tygodniach dziecko przestało sikać.
To zadziałało jak czary, męczyliśmy się z moczeniem bardzo długo a po zakupie Państwa
urządzenia nasza córka nie dość że przestała się moczyć to odzyskała pewność siebie !!!

Pozdrawiam serdecznie
Bartosz

Witam

Z wielką radością informujemy, że problem moczenia nocnego mamy za sobą. Ola ma teraz 9 lat, a w styczniu 2012 minąły prawie dwa lata od momentu ostatniego moczenia. Było to niesamowite, gdyż po dwóch tygodniach od spania z wybudzaczem przestała się moczyć!!! Szkoda tylko, że żaden lekarz do którego chodziłyśmy o czymś takim nie wiedział. Jedyne rozwiązania tego problemu od lekarzy to podawanie leków, co nie zawsze było skuteczne, bo moczenie i tak występowało po mimo podawania leków. Nawet
lekarz rodzinny był zdziwiony i zaskoczony, że coś takiego jest i że POMOGŁO. To ja znalazłam waszą stronę w internecie i zdecydowałam się zamówić, bo dosyć miałam podawania leków, które i tak nie pomagały.

Dziękujemy i pozdrawiamy.

witam,
jeszcze raz serdecznie dziękujemy Panu za nowy alarm wybudzeniowy - jak się okazało przez tą krótką przerwę kiedy synek nie był "podłączony" nie miał żadnej wpadki, ani razu nie miał mokrej nocy. Bardzo nas to ucieszyło i mam nadzieję, że ten rewelacyjny sprzęcik nie będzie nam już potrzebny. Dodam, iż dziecko przez kilka miesięcy było poddane leczeniu MINIRIM (różne dawki) co niestety nie dało żadnego efektu. Dopiero ALARM pozwolił na spokojne dla nas i synka noce, choć synek długo go nie mógł zaakceptować SŁONECZKA - jak go nazywaliśmy - a na początku dźwięk alarmu budził całą rodzinę razem z młodszym dzieckiem, kiedy to synek dalej smacznie spał. Teraz wszystko się unormowało - dziecko jest bardziej pewne siebie wśród swoich rówieśników w przedszkolu, i liczymy, że tak już pozostanie.
pozdrawiam,


Martyna

Witam !
Zgodnie z obietnicą piszę do Pana by podzielic się naszym doświadczenie . Urządzenie mamy od miesiąca i córcia już nie siusia do łóżka, przez ten okres tylko raz się zesiusiała na samym poczatku. Dzisiaj córka jeszcze śpi z maskotką chociaż już ma wszystkie noce suche. Już sama wie ,że przed spanie musi odwiedzić toaletę i nie pic przed snem. Sama już wstaje i budzi się w nocy by zrobic siusiu. Bardzo dziękuję za pomoc naszemu dziecku i polecam innym rodzicom.
Z całego serca dziękujemy.


Szczęsliwi rodzice .

Witm Panie Tytusie
Piszę do Pana aby podzielić się bardzo dobrą wiadomością. Pod koniec grudnia ubiegłego roku kupiłam wybudzacz krówkę i muszę powiedzieć że pomogła w 100%. Dzisiaj jest 31.05.2010 czyli minęło ponad 5 miesięcy i zdażyło się zmoczyć dziecku ostatni raz w marcu, a w ciągu tych 5 miesięcy tyko 3 razy ( poprzednio każda noc była mokra ). Dziecko po ok tygodniu od założenia zaczęło budzić się w nocy do łazienki. Po 3 tygodniach spania w krówce przestałam zakładać i od tamtej pory budzi się w nocy.Szkoda tylko że lekarze do których chodziłam z dzieckiem nic nie wiedzieli na ten temat, bo można było od tego spróbować zamiast podawać leki.
Dziekujemy bardzo i pozdrawiamy
Agnieszka i Ola 7 lat

Witam!
Pozdrawiam serdecznie i już na początku jeszcze raz dziękuję za wsparcie
w tej naszej walce o suche noce :)
Otóż nasz Krzyś po 15 nocach stwierdził - mamo, ja dziś chciałbm spać
bez pieska, ja na pewno sie posikam(wczesniejsze 4 noce alarm był
cichutko - Krzyś i ja przesypialiśmy całe noce). Miałam wątpliwości, nie
chciałam pozwolić, ale w końcu pomslałam, może rzeczywiście już nad tym
panuje. No i tak już 7 nocy Krzyś śpi bez pieska i rano wstaje
usmiechnięty, bo bielizna jest sucha :)
Ja mam jednak obaw, czy dobrze zrobiłam , czy to nie za szybko, czy
objawy nie wrócą , jak Krzys pójdzie do szkoły?ZObaczymy...
Kończąc jeszce raz dziękuję za tą cudowną metodę, za radość mojego sna i
naszą.
Pozdrawiam, Ola M.
Witam
Bardzo zadziwiło mnie pytanie bowiem o naszym starym problemie już zapomnieliśmy.
Produkt spełnił w 100% nasze oczekiwanie.
Pewnie z obawy, "aby nie zapeszyć" od razu nie napisałam.
Byłam bardzo konsekwentna w działaniu. Pierwsze 2noce to my musieliśmy budzić syna. Był totalnie zaspany i bardzo zły, że go budzimy. Jeśli dobrze pamiętam to 3 nocy juz się sam wybudził. 4 nocy "zapanował nad pecherzem" i tylko troszkę piżamka była mokra. Z każdym dniem było lepiej.
Zakladalam synowi urządzenie przez 1 miesiąc chociaż tylko 2 tygodnie były mokre. Po miesiącu, gdy już nie spał z alarmem budził się w nocy i korzystał z ubikacji. Z czasem przestał budzic się w nocy i teraz już o wszystkim zapomnieliśmy.
pozdarwiam
Iza
Witam - tak, UDAŁO SIĘ - w ciągu niespełna miesiąca było po kłopocie -
promyk zdał egzamin na piątkę !

Pozdrawiam serdecznie
Magdalena
Witam

Bardzo dziękuję za zainteresowanie.
Państwa produkt pomógł już po tygodniu stosowania.
Do tej pory nie mamy z moczeniem nocnym synka żadnego problemu.
Rewelacja !


Pozdrawiam
Alicja

Witam Mój syn już się nie moczy."Promyk " jest rewelacyjny.Trzy tygodnie wystarczyły,aby ten problem zniknął.Syn ma w tej chwili 8 lat,4 lata zmagaliśmy się z tym problemem i wprost nieprawdopodobne, że ten "Promyk"tak szybko pomógł.Mój synek już ponad pół roku ma noce zawsze suche.Polecam ten alarm 100% pewności.

Serdecznie pozdrawiam

Alarm Promyk bardzo pomógł siostrzeńcowi. W ciągu trzech tygodni dziecko przestało się moczyć. Chciałabym jeszcze dodać,że było to moczenie pierwotne i miał porobione wszystkie badania . Nie miał żadnych wad. Dziecko było w stu procentach zdrowe a jednak się moczyło i dzięki waszemu produktowi nareszcie przestało. Dodam jeszcze ,że obecnie jeszcze czasem zdarzy mu się popuścić w nocy ,ale siostra już nie zakłada mu tego aparaciku. Aha dzieciak ma teraz 12 lat.

Życzę powodzenia w pracy i dziękuję w imieniu siostry


W przypadku mojej córki, która w momencie zastosowania alarmu "Promyk" miała 6,5 roku, okazał się on bardzo skuteczny. Chociaż nie zadziałał natychmiastowo, bo po 2-3 tyg. alarm nadal budził mnie a nie córkę. Później zaczęły się przytrafiać wymarzone "suche noce" a wraz z nimi pojawiła się iskierka nadziei, ze terapia poskutkuje. Córka zaczęła też budzić się na dźwięk alarmu. Po okresie 3-4 miesięcy wyjazd do sanatorium na trzy tygodnie przyczynił się do powrotu do pampersów- muszę jednak dodać, że rano często były one suche. Po powrocie do domu natychmiast zastosowaliśmy alarm. Córka nie była zachwycona, ale nie miała wyboru. Bardzo chciała pozbyć się tego urządzenia a jedynym na to sposobem było zaprzestanie moczenia łóżka. Stało się to po upływie ok. 1 miesiąca od powtórnego zastosowania "Promyka". Od kilu miesięcy jesteśmy bardzo szczęśliwi, bo nasza córcia nie moczy się już w nocy i powoli zapominamy, że kiedykolwiek było inaczej. Mamy też nadzieję, że tak już zostanie.

Pozdrawiam Danuta

P.S. Przed zastosowaniem alarmu ani w trakcie jego stosowania córka nie była leczona lekami hormonalnymi, chociaż takowe miała przepisane przez specjalistę. Obawiałam się je podawać ze względu na skutki uboczne.
przepraszam, że wcześniej się nie odezwałam. Stało się tak dlatego, że dawno już zapomniałam o problemie, który prześladował nas przez szereg lat. " Promyk" wyleczył naszego synka z problemu moczenia nocnego. Gdy nasze dziecko skończyło 5 lat, zaczęliśmy z mężem szukać pomocy u lekarza rodzinnego, lekarza psychiatry, w poradniach specjalistycznych.Stosowaliśmy zalecane farmaceutyki i przestrzegaliśmy reżimu ograniczającego spożywanie napojów do godziny 19.00, wypróżniania pęcherza, wyciszania dziecka, czytania bajek,stosowania systemu nagród, ponownego oddawania moczu tuż przed zaśnięciem. Niestety problem nie ustępował. Stosowaliśmy pieluchy, poniewż nie widzieliśmy żadnej poprawy i brakowało cierpliwości. Nasz syn skończył 9lat, w nas narastał lęk i poczucie bezradności. O problemie moczenia rozmawialiśmy z rodziną i ze znajomymi. Pewnego dnia zadzwoniła do mnie moja kuzynka i podała adres waszej strony internetowej. Następnego dnia pełna nadziei zadzwoniłam do przychodni, żeby zarejestrować dziecko do Pana doktora Mariusza Ślusarczyka. Otrzymałam wiadomość, że Pan doktor nagle odszedł z tego świata. Płakałam po Jego śmierci, jak po stracie bliskiej osoby. "Promyk" zaczęliśmy stosować od 20 marca 2009r. Po siedmiu dniach była pierwsza sucha noc. Następna sucha noc była 10 kwietnia. Z tym, że zupełne zmoczenie nastąpiło 7 razy, reszta nocy to było popuszczenie moczu z wybudzeniem. Po trzech tygodniach stosowania aparatu większość nocy była sucha, tylko sporadycznie brzęczek informował o kropelce moczu. Na początku lipca przestaliśmy stosować "promyk". Od tego czasu nie było nawrotu. 20 stycznia naszsyn skończy 10 lat. On przeżywał swój problem, chciał się od niego uwolnić. "Promyka" zaakceptował z radością i twierdził, że jest elektromicznym dzieckiem. Ostatnio trzyletniej córeczce naszych przyjaciół zdarzyło się zsiusiać w czasie zabawy. Nasz synek z niepokojem pytał, czy jego koleżanka nie będzie miała problemów takich jak on miał.Składamy serdeczne podziękowania Panu i ŚP Panu doktorowi Mariuszowi Ślusarczykowi. Składamy wyrazy głębokiego żalu z powodu straty tak Wielkiego Specjalisty, który poważnie potraktował wstydliwą przypadłość.

Serdecznie pozdrawiamy i życzymy Bożego Błogosławieństwa w Nowym Roku.

Witam serdecznie.
Jesteśmy bardzo zadowoleni z oferowanego przez Pana produktu. Tak jak pisałam wcześniej - alarm zadziałał praktycznie po kilku dniach i od razu była zdecydowana poprawa. Zdarzają się wprawdzie jeszcze wprawdzie sytuacje kiedy dziecko się zmoczy, ale są one bardzo sporadyczne i zazwyczaj ma to miejsce przy okazji jakiegoś przeziębienia.
Tak więc jesteśmy bardzo zadowoleni i poleciliśmy Państwa produkt znajomej lekarce, która jest psychiatrą, ażeby w swojej pracy a także prywatnie informowała osoby zainteresowane o efektach, jakie u nas przyniósł "słonik".
Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuje.
B.

witam!
własnie wczoraj minał 90 dzien bez aparatu!
ale zaczne od poczatku.jak zakładałam aparacik mowiłam córce.że jak bedzie sikac to piesek bedzie ja po uszku gryzł delikatnie,dziecko miało skaczone 7 lat wiec była troche przejeta i ciekawa.bardzo mnie zdziwiło jak od poczatku uzywania aparatu dziecko sikalo raz w tygodniu!przedtem codziennie!i oczywiscie po usłyszeniu sygnału mocz zatrzymywała.tak było przez pare miesiecy potem co dwa tygodnie a nastepnie 20 grudnia moczenie ustało.nie zakładamy juz aparaciku ale wciaz obserwuje i nie moge uwierzyć czy to już po problemie.prosze moja opinie zmodyfikowac wedle uznania i zacytowac na swojej stronie jako zachete dla innych matek ,ja planowalam leczenie juz bylam umowiona do prokocima[termin 4 miesiace]i wtedy chwyciłam sie ostatniej deski ratunku ,waszego aparatu.dziekuje bardzo.jak bede miala czas to napisze gdzies na forum o skuteczności .jeszcze raz dziekuje za aparat i za zainteresowanie.

witam , jesteśmy bardzo zadowoleni , a nawet szczęśliwi, nasza 10 letnia córka od września nie moczy się w nocy, największy trenig mieliśmy w wakacje. Oczywiście często to mama się budziła na piszczek , a muszę powiedzieć że jest bardzo głośny i wrażliwy . Później córka się budziła, ale była nieobecna , zamroczona . Po czasie, zaczęła budzić się sama na siusiu, a na dzień dzisiejszy przesypia całą noc bez oddawania moczu. Piszczek jeszcze mamy w szufladzie , ale mamy nadzieję że nie będzie potrzebny . Uważam że urządzenie to rewelacja i polecam je każdemu . Jeszcze raz bardzo dziękujemy i

pozdrawiamy Weronika z mamą

Witam. U mojej Zuzi problem chyba tkwił w psychice. Od pierwszego dnia założenia jej "piszczka" nie posikała się. Pewnie, że tak powiem spała bardziej czujnie i świadomie. Po ok. miesiącu przestałam go zakładać. Od tego czasu (a minęło już dużo, nie wim nawet ile:)) może 3-4 noce posikała się, a tak jest ok. Powiem szczerze, że niektórzy lekarze odradzali mi zakup czegoś takiego, mówiąc, że dziecko może się jeszcze bardziej zestresować. Ja jestem bardzo zadowolona i poleciłabym każdemu. U mojego dziecka jak najbardziej zadziałało:)
Pozdrawiam Sabina

Witam,
Jetem mamą 5 letniej Julci z którą od 2 lat walczylismy z problemem nocnego
moczenia ,staralismy sie uporać z tym na różne sposoby niestety bez
wiekszych rezultatów, na szczescie dotarłam do Państwa Alarmu
wybudzeniowego "Promyk" po którego zastosowaniu w ciagu 4 tygodniu Julia
już go nie potrzebowała!!! Bardzo dziękuje za ten "promyk nadziei na suche
noce " i gorąco polecam go wszystkim rodzicom którzy mają podobny problem.

Pozdrawiam Anna
Witam,
uznałam, ze powinnam napisać o efektach stosowania aparatu zakupionego u Państwa we wrześniu br.
Jestem z natury osobą sceptyczną, ale tym razem nie waham się powiedzieć głośno - TO DZIAŁA! :-)
Mój niespełna 6 letni synek moczył się "od zawsze", nie było to wynikiem żadnego traumatycznego przeżycia ani problemów fizjologicznych. Aparacik stosowaliśmy w sumie około 3 tygodnie. Początkowo było różnie, przebieraliśmy się nawet 3 razy w nocy.... Potem któregoś razu majteczki wyprane po nocy po prostu nie zdążyły przeschnąć, żeby można było znów założyć sondę i poszedł spać bez czujnika ( i bez pieluchy)... Obudził się w nocy, poszedł wysiusiać i wrócił do swojego łóżka spać dalej... I tak już zostało!
Generalnie jestem zadowolona, cel został osiągnięty i uważam, że Promyk jest wart tych - niemałych ;-) - pieniędzy!
Pozdrawiam

Joanna z Gliwic
Witam i juz na wstepie pragne seerdeecznie podziekowac Panu Doktorowi za PROMYK!!!!KUPIONY dla mojego syna 2.06.2011 i po wczesniejszej rozmowie telef.zastanawialismy sie czy zadziala u tak duzego chlopca/13 lat/.leki nic nie daly,chlopiec zdrowy,ale moczenie wystepowalo ok.10 razy w miesiącu Po przyczepieniu PROMYKA do pizamy,czeriwec upłynal bez zmian,ale syn wstawal by sie przebrac,a juz pod koniec miesiaca mial sny o PROMYKU ktory brzeczy i nie mozna go wyrzucic/odłączyc/.w lipcu moczenie wystapilo 2 razy,a syn juz biegal do toalety ok.godz.4-5 rano.,w sierpniu znow tylko 2 razy ale biegl do toalety godz.6-7 rano,wrzesien /05.09/ jeden raz i na tym koniec!!!!Syn trzyma,spi spokonie,do toal.biegnie ok.7 jak wstaje do szkoły.zrobilismy eksperyment ,zwiekszylismy picie nocne,a nawet zupę na kolacje-wszystko ok,wstawal wtedy ok.godz.6.jemu marzy sie kolonia,a my zamknellismy pewny etap-SERDECZNIE DZIEKUJEMY!!-WANDA I SZYMON
Dzień dobry,

Piszę do Państwa ,aby podzielić się sukcesem jaki osiągnęła nasza córeczka
dzięki zastosowaniu alarmu.
Marysia ma 7 lat i prawie codziennie budziła się rano zmoczona. Próbowaliśmy
wszystkiego: badań, rozmów z psychologiem, leków (pół roku bezowocnego
łykania ) , wybudzania nocnego, ograniczania picia przed snem i nie
przynosiło to żadnego skutku. Dopiero kiedy zakupiliśmy ALARM okazało się
,że nasze dziecko samo - już po tygodniu !!! zaczęło wstawać do ubikacji w
środku nocy a teraz przesypia spokojnie całe. Z obserwacji wiem,ze ona po
prostu nie lubi tego dzwięku i to działa!
Bardzo dziękuję za propagowanie tego sprzętu.
pozdrawiam

Joanna

Witam ,wczoraj odebrałam przesyłkę córcia tak się cieszyła . Urządzenie jest świetne córka dzisiaj w nocy wstawała trzy razy siusiu -jest bardzo dumna z siebie ,że miała suche łóżko. Mam nadzieję, że niedługo zapomnimy o tym przykrym problemie. Bałam się, że nie będzie słyszała alarmu bo ma bardzo głęboki sen, a tu niespodzianka. Wiem , że to dopiero poczatek , ale już bardzo dziękuję za pomoc wszystkim dzieciakom, które maja takie problemy jak moja niunia.

Pozdrawiam Iwona

Panie Tytusie, chciałam podziękować za alarm, zadziałał po 2 tygodniach stosowania, właśnie zaczął się trzeci miesiąc suchych nocy u mojego syna.

Dziękuję i pozdrawiam Małgorzata

Zakupiłam alarm w sklepie Promyk. Jestem bardzo zadowolona ,ze skuteczności
działania alarmu. W krotkim czasie udalo się wyleczyć dziecko z przykrej
przypadłości. Polecam wszystkim tą mętodę leczenia moczenia nocnego. To naprawdę działa!


Agnieszka



problem moczenia nocnego dotyczył mojego niespełna 5-letniego syna. Nie był leczony farmakologicznie, ponieważ najpierw postanowiłam spróbować metody kontrolowania oddawania moczu w nocy, tak jak jest to zalecane jako jedna z metod postępowania przy tego typu problemie. Alarm Promyk stosowalismy ok. 3 miesięcy i starania nasze skończyły się sukcesem. Poczatkowo przez pierwszy miesiąc były to głównie porażki, ponieważ więcej było nocy mokrych niż udało nam się "złapać" oddawanie moczu. Drugi miesiąc był lepszy i dopiero w trzecim było o wiele lepiej, tak że mogliśmy wyjechać na wakacje bez pieluch (zdarzyła się jedna wpadka). Od tego czasu nie ma juz problemu z nietrzymaniem moczu w nocy.
Co do samego urządzenia, to syn najpierw był entuzjastycznie nastawiony do niego, ale potem zaczął mu przeszkadzać i nie chciał czasem go zakładać.


Pozdrawiam Honorata



Stosowałam alarm "Promyk" do "likwidacji" moczenia nocnego u dwojga dzieci. U trzynastoletniej dziewczynki zadziałał natychmiast - to była dla mnie prawdziwa rewelacja. Po dwóch nocach alarm zakładałyśmy tylko pro forma. Córka zaczęła się sama budzić, a wkrótce przesypiała całe noce na sucho. Co do syna (obecnie 11 lat): alarm nie działał wcale, nie był w stanie go obudzić, chociaż stawiał na nogi cały dom!

Joanna

Witam,

przepraszam, że tak późno odpisuję.
Wasz produkt spełnił nasze oczekiwania w bardzo szybkim czasie. Okazało się, że po KILKU nocach, kiedy dziecko musiało się budzić bo aparat działał, nie było potrzeby używania PROMYKA dalej. Wszyscy, a najbardziej córka, bylismy zaskoczeni wynikami PROMYKA. Dosłownie wystarczyło kilka dni i problem z moczeniem nocnym zniknął. Do dziś nie mamy z tym problemu. Córka nareszcie może wyjeżdżać na kilkudniowe wycieczki, na kolonie, zaczęła być pewną siebie dziewczynką. No i zapanował spokój w naszym domu. Cieszymy się i wszystkim polecamy ten produkt.

pozdrawiam i jeszcze raz bardzo dziękuję
Ewa

Witam. Jestem bardzo zadowolona z rezultatów państwa produktu. Muszę przyznać, że na początku nie byłam co do niego przekonana ale było to już ostatecznością, i nie żałuję. Nigdy nie zdawałabym sobie sprawy, iż takie urządzenie może tak pozytywnie wpłynąć na psychikę mojego dziecka i uwolnić je od problemu. Bardzo dziękuję.

Naprawdę nie spodziewałam się że promyk okarze się tak skuteczny. Mój syn moczył się prawie każdej nocy a ma 8 lat . Był leczony środkami farmakologicznymi a zaraz po ich odstawieniu, ,problem wracał znowu. Po zastosowaniu promyka, przez okres ok. 2 miesięcy syn przestał się moczyć . Od kilku miesięcy już go nie używamy i jak narazie nie ma nawrotu moczenia się u niego.

na dzień dzisiejszy problem moczenia mamy za sobą (odpukać). Alarmu używaliśmy około 4 i pół miesiąca. Uważam, że w naszym przypadku zakup "Promyka" był bardzo dobrym pomysłem i pomógł nam rozwiązać wstydliwy problem.

Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego

Małgosia



Rewelacyjny a zarazem bardzo proste urządzenie dzieki któremu wyeliminowaliśmy nocne moczenie w niespełna trzy tygodnie. Wszystkim zdecydowanie polecam i żałuję że nie znalazłem go wcześnioej co z pewnościa ograniczyłoby sporo stresów dziecku.

Leszek

No cóż sami jesteśmy zaskoczeni, ale nasza córka po około 8 tygodniach od rozpoczęcia "leczenia" przestała się moczyć w nocy. Wcześniej przyjmowała tabletki i krople do nosa, które miały jej pomóc, niestety leczenie farmakologiczne nie przynosiło żadnego efektu, ponieważ w wieku 7 lat moczyła się każdej nocy, nie pomagało też wysadzanie w nocy, ani ograniczanie picia po godz. 18. Urządzenie, które zakupiliśmy u Państwa zaczęło przynosić pierwsze efekty już po około 2-3 tygodniach, a po 8 tak jak pisałam odstawiliśmy je całkowicie. Minęło 11 miesiecy a my rodzice, a w szczególności nasza córka zapomnieliśmy o nocnym moczeniu.


Pozdrawiam Anna

Witam serdecznie,

Produkt w 100% spełnił nasze oczekiwania! Jest rewelacyjny i zupełnie niegroźny dla dziecka. Wcześniej długo borykaliśmy się z tym problemem , byliśmy pod kontrolą lekarza. Nic nie pomagało , do czasu alarmu! kilka lat szukaliśmy pomocy a tymczasem alarm pomógł córce uporać się z problemem w niecały m-c.
Dziękujemy

pozdrawiam

Joanna

Dzień dobry!
Żałuję, że od razu nie napisałam, bo od ponad roku syn się nie moczy, więc łatwo i szybko zapomniało się o problemie.
I nawet nie przesłałam podziękowań.
Więc teraz BARDZO BARDZO BARDZO DZIĘKUJĘ!
W imieniu przede wszystkim syna, ale także swoim i męża, bo to przecież problem całej rodziny, a nie tylko dziecka.

Jestem obecnie Waszą żywą reklamą.
Rok temu dowiedziałam się, że koleżanka ma też problem z synkiem pół roku starszym od mojego. Mój obecnie ma 8 lat.
Dość szczegółowo opisałam jej cały przebieg "leczenia" - treść poniżej, bo miałam zapisaną tę wiadomość w swoim archiwum:
"Efekt już pierwszej nocy - połowa trafiła tam gdzie trzeba, czyli do toalety. Młody oznajmił że alarm jest głupi (wyje dopóki się go nie wyjmie z naszywki i nie osuszy), ale i tak chciał z nim spać i to jest zaleta tego alarmu - jest z maskotką, a moje dziecko, chyba jak większość, uwielbia spać z pluszakami do tej pory.
I po takich połowicznych 4 nocach była pierwsza sucha, potem jedna mokra i 11 pod rząd suchych!
Czasem alarm wył gdy syn się spocił.
Potem była znowu jedna pół mokra i kolejne 9 suchych (po 7 nocy odłączyliśmy alarm).
Po kolejnej mokrej znowu podłączyliśmy alarm. W ciągu następnych 2 tygodni pojawiły się jeszcze 4 mokre noce, a potem sucho i sucho, więc zgodnie z instrukcją po trzech suchych tygodniach odłączyliśmy alarm i zapomnieliśmy o problemie, bo Rafał jak gdyby nigdy nic zaczął wstawać w nocy sam na siusiu.
Alarm zaczęliśmy stosować 27.10.2010 a od 06.12.2010 nie ma problemu, czyli kłopot został zażegnany praktycznie w okresie ok.1,5 m-ca.
Dzięki temu Rafał w styczniu już pojechał na ferie do Babci - sam był cały tydzień. Wziął ze sobą latarkę i w nocy sobie przyświecał w drodze do łazienki".

Cóż dodać?
Jeszcze raz dziękuję za ten wynalazek.
Synkowi koleżanki też udało się pożegnać problem - w czasie ok. 2 m-cy, przynajmniej tak wynika z mojej korespondencji.

Serdecznie pozdrawiam

Justyna

Witam,

Nam się udało w błyskawicznym czasie, zakładaliśmy synkowi zestaw przez
miesiąc ale już drugiej nocy było sucho i była to jego pierwsza noc od
urodzenia, gdzie nie musiałam go wysadzać. Miał wtedy 5 lat i 3 m-ce. Przez
cały m-c gdy spał z zestawem zdarzyło mu się tylko trzy razy zmoczyć.
Wcześniej próbowaliśmy już wszystkiego został przebadany pod każdym względem
i wszystko było w porządku, dostawał hormony zagęszczające mocz i też nic.
Do tej pory przestrzegamy jedynie dwukrotnego sikania przed pójściem spać.
My jesteśmy bardzo szczęśliwi, że nam się udało, a polecił nam tą metodę
lekarz urolog, który synka prowadził.
Każdy kto ma taki problem ze swoim dzieckiem powinien spróbować tej metody w
naszym przypadku zadziałało w 100%.
Dziękuję za zainteresowanie

Pozdrawiam
Małgorzata
(szczęśliwa mama Marcela)

WITAM SERDECZNIE.Problem moczenia nocnego u mojej 12 letniej dziś córki skończył się. Pomógł nam właśnie produkt Waszej firmy.Dosłownie 3 tygodnie spania z aparatem i po problemie .Bardzo poleciła bym każdemu , kto ma problem z moczeniem nocnym.Tyle co ujeździliśmy się po różnych lekarzach specjalistach i brała różne leki i nic nie pomagało a aparat pomógł.NAPRAWDĘ SUPER RZECZ.DZIĘKUJĘ.

zakupiłam u PAna wybudzacz dla mojej 7 letniej córki, która od zawsze moczyła się w nocy. Leczenie w poradni i jedynie ciągłe przepisywanie przez panią doktor Minirinu nie dawało pożądanych rezultatów. W końcu poważnie zaniepokojeni zaczęliśmy z mężem szukać informacji na temat problemu moczenia nocnego dzieci w internecie. I zaraz na początku wyskoczyła właśnie strona z polecanym przez PAna wybudzaczem. Nie ukrywam, że na początku po przeczytaniu sceptycznie podeszłam do tematu, ale.....Postanowiliśmy zadziałać definitywnie z probleme naszej córki. I zaczęliśmy od zakupu wybudzacza. Córka zaakceptowała nocnego "towarzysza" wyjątkowo dobrze i efekty w postaci suchej nocy przyszły na prawdę bardzo szybko. Co najważniejsze zaczęła się budzić wtedy, kiedy czuła potrzebę skorzystania z toalety (wcześniej nigdy). Pod koniec drugiego tygodnia przestała się moczyć w nocy zupełnie. Teraz od rozpoczęcia eksperymentu ( bo tak to na prawdę traktowaliśmy na początku) minęło 6 tygodni i wszyscy śpimy spokojnie a córka cieszy się, że bez problemu będzie mogła jechać na swój pierwszy
obóz w najbliższe wakacje. Serdecznie PAna pozdrawiamy i jeszce raz


dziękujemy!!!! Bogusława i MAgdalenka

Produkt super,wystarczyły ok.2 tygodnie i problem moczenia nocnego u dziecka zniknął bezpowrotnie.
Pozdrawiam.


Joanna



Serdecznie współczuję wszystkim , rodzinie, znajomym i współpracownikom .Wielka szkoda że w tak młodym wieku odchodzi wielki specjalista.Produkt waszej firmy sprawdził się w stu procentach. Nie zdążyłam podzielić sie z Panem doktorem moimi spostrzeżeniami . Ale to co zrobił nie może pozostać bez echa .Promyk ratuje nasze dzieci w tak trudnych czasach.

Z poważaniem Teresa



Miałam właśnie napisać do Pana Mariusza jak sprawuje sie Promyk, ale czekałam na efekty, takie na 100 %. Więc od dłuższego już czasu mój synek nie moczy się. Jednak boję sie dawać mu dużo picia przed snem, gdyż miałam taka sytuacje że napił sie sporo no i zmoczył, choć myślałam że już będzie ok, i nie zakładałam mu Promyka. Więc jak najbardziej polecam wszystkim to urządzenie, ale co najważniejsze,
będąc u lekarza, nikt mi nie zaproponował takiej alternatywy, najpierw wszystkie badania a potem leki z hormonami, i po co skoro można w inny mniej inwazyjny sposób.Na całe szczęście ja skończyłam tylko na badaniach z których wyszło ,że wszystko jest ok:-) Reklamujcie sie na allegro, będziecie na pewno konkurencyjni!!!


Pozdrawiam i dziękuję za "suche noce"-)))

Kasia



Alarm zakupiony u Pana Ślusarczyka bardzo pomógł mojej córce. Nie stsowaliśmy go długo. Na początku dziecko nie słyszało alarmu choć był przypięty do pidżamki.Ale po jakimś czasie córka sama budziła się (spała czujnie) kontrolując alarm.

Pozdrawiam Magdalena



Promyk świetnie się sprawuje dziękujemy !!!

Dusik
Jeżeli chodzi o Promyk to pomógł memu dziecku w nietypowy sposób.Mój syn obecnie lat 8, jeszcze latem moczył się prawie co noc.Zrobiono mu badania w szpitalu, ale lekarze byli praktycznie bezradni.Byłam już zdesperowana i postanowiłam w wakacje 2008 podjąć radykalne kroki. Zakupiłam Promyk i mimo protestów syna zainstalowałam go na noc.Moje dziecko przyszło do mnie w nocy i powiedziało, że zrobiło siku w łazience i czy mogę mu zdjąć aparat. Zgodziłam się.Mój syn zrozumiał, że jego moczenie jest dla nas uciążliwe i zaczął dokładnie przestrzegać zaleceń lekarskich: nie pije wieczorem i przed spaniem idzie zrobić siku.Niekiedy wstaje nawet bardzo wczesnym rankiem, by pójść do łazienki.
Zaczął po prostu traktować swój problem poważnie.Wcześniej nie chciał mnie słuchać.Obecnie moczenie nocne jest u niego sporadyczne, gdy np. pije późnym wieczorem lub w nocy i nie zdążę go obudzić, by poszedł do łazienki.Chociaż aparat ani razu nie zapiszczał u nas w domu, to i tak jestem zadowolona z jego zakupu, ponieważ spełnił swą funkcję psychologiczną.

Sabina Szanowny Panie odpowiadam na e-maila, tak produkt, który zakupiłam dla swojego dziecka spełnił nasze oczekiwania.

Pozdrawiam Agnieszka



Jeżeli chodzi o Promyk to niestety on naszemu synowi nie pomógł.

pozdrawiam Teresa



Produkt jest rewelacyjny.Moja 4-letnia córka miała opory przed zastosowaniem go ale zdołałem ją przekonać,że to będzie jej aniołek stróż nocny ,który podpowie jej ,kiedy powinna wstać i pójść do toalety.Urządzenie to spełniło swoją rolę już po ok 1,5-2 tyg od momentu pierwszego użycia bez żadnego wspomagania lekami.Jak na razie do tej pory po ponad pół roku od momentu zaprzestania używania promyka córka
nie ma problemu nocnego moczenia a co za tym idzie my nie mamy obaw ,że będąc w gościach z dzieckiem przytrafi się to wstydliwe zdarzenie.Zyczę wszystkim rodzicom i ich pociechom , by równie szybko pozbyli się problemu nocnego moczenia.

Pozdrawiam

Mark S .



alarm nocny promyk nie sprawdził się u mojego dziecka ponieważ córka ma tak mocny sen że alarm budził cały dom tylko nie córkę. działa bardzo dobrze jako odstraszacz kotów , które z upodobaniem sikały na dywanik w przedpokoju
z poważaniem i szacunkiem dymitr
Wasz produkt Promyk pomogl w rozwiazaniu naszego problemu z nocnym moczeniem po ok 2,5 tyg. uzywania.
Pozdrawiam Adam
W związku z pana pytaniem dotyczącym alarmu to muszę przyznać, że on naprawdę działa. Oczywiście nie można tak od razu zastosować alarmu i wierzyć w cud, że dziecko przestanie siusiać z dnia na dzień. Mały pacjent musi być pod stałą opieką odpowiedniego specjalisty oraz otoczone miłością i niewyobrażalną cierpliwością rodziców.Moja córcia ma osiem lat i moczy się od urodzenia. Dwa lata temu zaczęłam jeździć z nią do specjalisty: pani docent Lidii Hyli-Klekot ze szpitala w Chorzowie. zaczęło się od pobytu dziecka w szpitalu, leczenia farmakologicznego, treningu mikcji, a skończyło na alarmie.
Z pozytywnym efektem

pozdrawiam Beata



Przez parę lat miałam ten problem z moim dzieckiem dopiero po otrzymaniu produktu Promyk pomógł mojemu dziecku. Już po miesiącu było widać pierwsze efekty. Na dzień dzisiejszy dziecko jest w zupełności zdrowe. Nie ma nocnych przygód co sprawiło że świat stał się bardziej kolorowy:)) Jeżeli będą potrzebne jakiekolwiek referencje możecie Państwo na mnie liczyć

Z poważaniem Agnieszka

Skutecznosc Promyka w przypadku naszego syna jest niestety slaba poniewaz stosujemy go od trzech miesiecy i nadal brak suchych nocy(przez ten czas zdarzyly sie moze szesc) ,ale nie poddajemy sie bo moze syn potrzebuje wiecej czasu.Syn ma prawie siedem lat a problem od trzech, moze za pozno wprowadzilismy alarm,poza tym przez ostatni rok syn uzywal pieluch co jak sadze go uwstecznilo,ale nie mielismy juz sily.Teraz jestesmy zdeterminowani ,mysle ,ze u syna problem jest silnie zakotwiony i musimy jeszcze poczekac na sukces ,w kazdym razie tylko taka forma leczenia wydaje nam sie sensowna.

Monika

Witam,
Gorąco polecam alarm "Promyk" wspomagający leczenie moczenia nocnego u dzieci.
Urządzenie jest proste w obsłudze i... naprawdę działa.
Warto je kupić dla komfortu własnego dziecka.
Pozdrawiam.

Witam!
Moja ośmioletnia córka od czerwca zeszłego roku używa "promyka" efekty
zaczęły być widoczne w listopadzie .Teraz od trzech miesięcy jest już
widoczna poprawa bo córka budzi się w nocy kiedy usłyszy "promyka" i
idzie do łazienki albo nawet czasem uda jej się przespać całą noc bez
potrzeby wstawania.Z "promykiem " nie chcemy się jednak jeszcze
rozstawać ponieważ nie poradziła by sobie jeszcze bez tego budzika ,bywa
czasem tak że śpi jak kamień i nic nie słyszy dopiero ja pomagam ją
wybudzić!
Ogólnie jesteśmy zadowoleni ze stosowania budzika ,bo widać
poprawę.Wcześniej próbowaliśmy leczyć innymi metodami nawet lekami typu
minirin ,ale nie było żadnych efektów.Będziemy stosować "promyka " aż do
momentu całkowitego wyleczenia.

Agnieszka.


Witam,
jeszcze jesteśmy na etapie używania alarmu, chociaż dzisiaj mój syn
stwierdził, że już go nie potrzebuje, po tym jak sam wstał w nocy do
ubikacji - zresztą kolejny już raz. Myślę, że jeszcze jednak będziemy go
stosować przez kilka dni, aż będzie tego pewien. Prawda jest taka, że już od
dwóch miesięcy nie przydarzyło mu się ani razu, a przedtem bywało nawet dwa
razy w nocy. Trochę długo to u niego trwało, ale jest już sukces.
Chociaż syn wcale nie reagował na sygnał. Dla niego był za cichy i nie był w
stanie go obudzić, ale nas zrywał z drugiego pokoju. Faktem jest, że sygnał
włączał się przy pierwszych kroplach i potem mógł sam pójść do ubikacji, ale
dopiero jak my go obudziliśmy. Teraz już kilkukrotnie sam wstawał w nocy bez
naszej ingerencji.


Pozdrawiam serdecznie życząc dalszych sukcesów oraz życzę sukcesów wszystkim
zdesperowanym rodzicom i małym pacjentom, cierpliwości i wiary w suche noce!

Witam,

Dwa miesiące zajęło nam uporanie się z tematem. Jesteśmy przeszczęśliwi,
bo po prostu mamy to już całkowicie za sobą.
Alarm najpierw napełnił nas nadzieją, bo przez pierwsze 4 dni
korzystania mieliśmy suche noce jak od dotknięcia różdżką. Pewnie trochę
zadziałał efekt psychologiczny. Potem jednak nasz 7 letni synek
przyzwyczaił się do tego i niestety droga zrobiła się bardziej wyboista.
Wtedy zaczęła się ciężka praca.

Przede wszystkim zwracaliśmy baczną uwagę aby wysiusiać się 2 razy przed
pójściem spać. Przy każdym alarmie wybudzaliśmy się i schodziliśmy na
dół do łazienki, żeby się normalnie wysiusiać. To było czasami bardzo
ciężkie. Po seriach suchych nocy przychodziła ta jedna, w której nie
udawało się i łóżko było zmoczone. Wtedy przychodziło zniechęcenie.
Przychodzące po sobie fale nadziei i zniechęcenia to mordercza kuracja.
Z każdym tygodniem było jednak coraz lepiej i lepiej. "Wypadki" zdarzały
się coraz rzadzej, a my trwaliśmy w żelaznej konsekwencji. Aż wreszcie
któregoś dnia zorientowaliśmy się, że już przez dwa tygodnie nic się nie
zdarzyło. Wtedy zdecydowaliśmy o zdjęciu alarmu. To niesamowite, po
prostu uporaliśmy się z problemem.

W tej chwili Maciek przesypia sam całe noce, a jeśli zapomni się
porządnie wysiusiać wieczorem, to po prostu budzi się i schodzi do
toalety. Nasz urolog był sceptyczny co do stosowania alarmu, my jednak
złapaliśmy się tej ostatniej deski ratunku i całe szczęście, bo dzięki
niej odnieśliśmy zwycięstwo. Nie ma już pieluch, ograniczeń w nocowaniu
u babci, mokrych prześcieradeł i wielkiego, wielkiego stresu.

Dziękujemy serdecznie
Tomek i Iza


Witam,
"Promyk" pomógł nam uporać się z uciążliwą skłonnością syna do nocnego
moczenia i to w dość krótkim czasie. Z pełną odpowiedzialnością możemy
stwierdzić, że jest to produkt skuteczny i godny polecenia. Pomógł też
innej rodzinie, która borykała się z problemem nocnego moczenia dziecka.
W tamtym przypadku nastąpił "nawrót", jednak ponowne zastosowanie
"Promyka" całkowicie rozwiązało problem.

Pozdrawiam, Agnieszka

Witam,

Z alarmu Promyk nasz syn zaczął korzystać w grudniu 2010 roku w wieku 6 lat.

Jego problem z moczeniem nocnym był dość duży, ponieważ do 5 roku życia, a
może nawet trochę dłużej nasz syn moczył się KAŻDEJ nocy DWA razy.
Staraliśmy się, żeby spał bez pampersa i budziliśmy go, żeby skorzystał z
nocniczka lub ubikacji dwa razy każdej nocy. Często zdarzało się, że
przyszliśmy za późno i niestety trzeba było zmieniać pościel i przebierać
go. Nie muszę wspominać jakie to było dla nas uciążliwe. Syn miał tak
mocny sen, że nie budził się nawet kiedy spał w mokrej piżamce i w mokrej
pościeli. Gdy skończył 5 lat zaczęliśmy korzystać z pomocy nefrologa.
Wszystkie wyniki badań były prawidłowe a problem nie mijał. Stosowaliśmy
krople do nosa Minirin, dzięki którym budziliśmy syna tylko jeden raz w
ciągu nocy, żeby zrobił siusiu i mógł spokojnie przespać już do rana.
Jednak to nas nie satysfakcjonowało, ponieważ nadal była konieczność
budzenia go codziennie bo nadal się moczył. W wieku 6 lat sytuacja na
tyle się poprawiła, że syn moczył się jeden raz w ciągu nocy ale nadal
codziennie.

W grudniu 2010 roku zaczęliśmy stosować alarm Promyk. W ciągu pierwszego
tygodnia syn wcale się nie budził pomimo włączonego alarmu. Później
stopniowo zaczął się budzić w trakcie siusiania lub zaraz na początku.
Zdarzało mu się też budzić zanim włączył się alarm. Po dwóch miesiącach
mokre noce przytrafiały mu się już tylko raz na tydzień. Po trzech
miesiącach już można było mówić o prawie całkowitym sukcesie.

Po jakimś czasie od odstawienia alarmu syn znów co parę dni zaczął się
moczyć. Wróciliśmy jednak do alarmu i od razu była poprawa. Po pierwszym
wydawało się całkowitym sukcesie jeszcze dwa razy wracaliśmy do alarmu na
około miesiąc.

Teraz Adam ma skończone 8 lat i już od pół roku nie ma w ogóle problemów z
moczeniem.

Alarm promyk polecam każdemu. Nasz syn bardzo chętnie go zaakceptował.
Jestem bardzo wdzięczna lekarzom, którzy opracowali tę metodę leczenia
moczenia nocnego. Szkoda, że lekarze pediatrzy mało o niej wiedzą. Ja
dowiedziałam się o Promyku z Internetu. Mój lekarz nefrolog zapytany, czy
mogłabym z tego korzystać był dość sceptycznie nastawiony. Chyba nie jest
to w interesie lekarzy nefrologów, którym zależy, żeby mieć pacjentów, jak
również w interesie koncernów farmaceutycznych, którym zależy na
klientach.

Pozdrawiam Lidia


Witam,
tak, udało się rozwiązać problem i muszę przyznać, że głównie dzięki
państwa produktowi.
Być może dziecko też dorosło i gospodarka hormonalna się zmieniła, ale
bez państwa produktu prawdopodobnie by się to nie udało tak łatwo.
Jestem bardzo wdzięczny nie tylko za możliwość kupna alarmu ale także
za załączenie właściwych i wyczerpujących informacji na temat samego
leczenia.

przesyłam najlepsze życzenia Krzysztof


Dzień dobry,

Zakupiony u Państwa produkt spełnił moje oczekiwania. Po miesiącu używania
dziecko przestało się moczyć.
Dziękuję i polecam go wszystkim mającym problemy moczenia nocnego u dzieci.
Pozdrawiam
Magda


Witam

Udało Nam sie uporać z problemem moczenia nocnego choć nie było łatwo .Córka nie słyszała sygnału brzęczka więc musiałam się przenieść ze spaniem do jej pokoju .Budziłam ją w nocy prowadziłam do łazienki na początku 3-4 razy w nocy .Póżniej było już tylko lepiej ,co prawda dalej ją budziłam i prowadzałam do łazienki ale juz rzadziej aż w końcu moczenie ustąpiło