Witam.
Przedmiotem aukcji jest pierścionek zaręczynowy (rozm. 13 - 13,5)
Pierścionek wykonany ze złota białego oraz żółtego (próba 0,585) 14K
Kamień, diament, masa całkowita 0,09 ct
Do pierścionka dołączam certyfikat, wraz z pieczątką jubilera oraz eksperta diamentów.

Pozwoliłem sobie zaktualizować niniejszy opis i skierować go przede wszystkim do osób obserwujących tę aukcję. Czekacie aż jeszcze zejdę z ceny? Dałem za to g***o 1,300zł. Nie zejdę! 

W tym kawałku metalu zawarte są niemal trzy lata, oddania, całkowitego zaufania i nieopisanego uczucia którego nigdy wcześniej nie poznałem...i mam nadzieję że już k***a nie poznam bo reasumując można to wszystko porównać do gangreny która zakończyła się amputacją. Dlaczego? Bo znacznie bardziej wolałbym żeby ktoś przestrzelił mi kolana niż żebym znowu musiał mieć do czynienia z taką sz***ą, jak była właścicielka tego pierścionka. Tak długo jak to diabelstwo u mnie leży, spokoju nie zaznam. Sam rzut oka na to zakichane pudełko sprawia że wracają wspomnienia i chce się człowiekowi rzygać. Nie dlatego że przypomina mi się ona...*%Y@#$*#&(*@#!!! Tylko dlatego, że nie odzyskam już tych cholernych 1,300 zł które za niego dałem...

Błagam Was. Przeżyłem kilka miesięcy jej gierek, zrzucenie całej winy na mnie, informację że miała jednak kogoś na boku (mimo że sama do końca twierdziła że nie ma nikogo), a potem długie miesiące samotnego użerania się z rzeczywistością, przez to wszystko straciłem robotę i zawaliłem egzaminy do nowej pracy.... BŁAGAM WAS PONOWNIE! Zlitujcie się i kupcie ode mnie ten cholerny pierścionek :(

Tak jak wcześniej, dodatkowe fotki na maila.