|
Philip Larkin Zebrane
|
|
Wydawnictwo Biuro Literackie Wrocław 2008. Stron 155. Nowa, nie czytana.
z recenzji:Biuro Literackie
Wybór wierszy w znakomitych przekładach Jacka Dehnela.
O książce:
• Lubiłem i lubię w Larkinie idee, że skrajnie pesymistyczne, wręcz wywrotowo pesymistyczne obserwacje można zapisać w spokojnym rytmie klasycznego wiersza. Że taki nieomal akademicki rygor powoduje, że brzmią one znacznie mocniej niż krzyki Ginsberga.
Tomasz Majeran
• W ocenie twórczości Larkina podnosi się, że "była szeroko ceniona za wrażliwość, uczciwość, doskonałą swobodę wypowiedzi oraz rzadką zdolność konsekwentnego podniesienia obserwacji do poziomu poważnych wniosków bez niezrozumiałości". W tych ostatnich dwu słowach cytatu mieści się zasadnicze wymaganie, jakie w latach pięćdziesiątych stawiano poezji. Wymaganie to Larkin spełniał, podobnie zresztą jak i inni poeci należący do The Movement.
Henryk Zbierski
• Larkin tylko udaje, że zapisuje świat wielości i zmiany, bo tak naprawdę nieustannie szuka w swoich wierszach dróg wyjścia poza niego - ku morzu, to jest ku temu, co jest pierwotną jednością i zmianie nie podlega. Przywołuje obrazy niepokojącej go fragmentarycznej rzeczywistości, żeby tym dobitniej, jak w pierwszych dziesięcioleciach ubiegłego wieku czynili to Eliot, Yeats i inni moderniści, mówić, choćby na stronie, o jej niewystarczalności.
Jerzy Jarniewicz
• Oto facet, któremu życie zalazło za skórę swoją obmierzłą banalnością. Oto facet, który szczerze nie znosił nudy przemysłowych przedmieść, albumów ze zdjęciami leżących na telewizorze, matek i ich dzieci przesiadujących na placach zabaw, mężczyzn w garniturach, którzy co miesiąc z dumą sprawdzają stan konta. A jednocześnie - oto facet, który, dopięty po ostatni guzik, solennie wysiadywał obowiązkowe godziny na urzędowym etacie. A potem miał czelność całą swoją wściekłość i cały smutek egzystencji ładować w ramy wierszy o tak klasycznej budowie, że niektórych mogło to zamroczyć bardziej niż nokautujący lewy sierpowy. Bez potu, krwi i krzyku. Uzbrojony w dyskretną ironię ten łysielec w nienagannym ubraniu elegancko rozprawił się ze światem. Zakradł się na tyły wroga, nie zostawił śladów, nie wziął zakładników. Czysta robota. Wiersze Philipa Larkina to arcydzieła poetyckiej dywersji.
Maciej Robert
• Larkin - zabójca czułostkowości. Larkin - podejrzliwy filozof kultury. Larkin - prowokator. Larkin - subtelny dokumentalista. Larkin - żartowniś, cynik, ironista i autoironista. Zapewne trzeba także powiedzieć: Larkin - mędrzec. Jaka korzyść z takiego poety po polsku, a mówiąc konkretniej, jaka korzyść z Larkina po polsku w przekładach Jacka Dehnela? Taka może, że oto - w translatologii rzadko spotyka się cuda tego rodzaju, więc tym bardziej cudu owego nastanie wypada wszem i wobec głosić, skoro żadnego z głosów Larkina w przekładzie nie stracono, będzie mógł stać się ów poeta dla czytelników wreszcie tak bardzo doskonały i nieoczywisty, jak doskonały i nieoczywisty w istocie był. Chciałbym podkreślić: tym razem naprawdę żadnego Larkina nie amputowano, nie dekapitowano, żadnych wąsów czy bródki w szpic żadnemu Larkinowskiemu wcieleniu nie dorobiono i dzięki tej arcywierności tłumacza wobec przenoszonego do polszczyzny dzieła prawie wszystkie tony tej niebywałej liryki zostały w przetłumaczonych wierszach zachowane, więc ocalone, nie tylko ten intensywnie smutny, do tej pory u nas najczęściej z Philipem Larkinem kojarzony. A to jest naprawdę coś. (Powiedzieć, że to jest naprawdę coś, to jakby nic nie powiedzieć).
Jakub Winiarski
• Już dla samej przedmowy skreślonej lekkim wartkim piórem Jerzego Jarniewicza warto się obkupić w tę wspaniałą książkę. Już dla samego posłowia skreślonego słynnym, wysublimowanym piórkiem Jacka Dehnela koniecznie należy ją mieć. A jeszcze Larkin...
Agnieszka Wolny-Hamkało
• Znakomite, treściowo przystające do oryginału, wyzbyte retorycznych ozdób tłumaczenia tych wierszy, dokonane przez Jacka Dehnela, godne są najwyższego szacunku, zważywszy na stopień ich, nie tylko syntaktycznego, skomplikowania.
ks. Jan Sochoń
• Nieufność do języka i kryjących się w nim, lub za nim, mniemań, najlepiej charakteryzuje twórczość Philipa Larkina. Zestaw trzech jego najważniejszych tomów poetyckich to najbardziej dotąd kompletna prezentacja angielskiego poety w przekładzie Jacka Dehnela, dla którego Larkin jest "klasyczny i antyklasyczny, laicki i religijny, poważny i żartobliwy, wymykający się wszelkim etykietom".
Spis wierszy:
Całe życie w niedookreśleniach (Jerzy Jarniewicz)
Od tłumacza (Jacek Dehnel)
THE LESS DECEIVED (1955)
Na młodej damy album ze zdjęciami
/ Lines on a Young Lady's Photograph Album
Wiatr ślubny / Wedding-Wind
Miejsca, kochanki / Places, Loved Ones
Nadejście / Coming
Powody obecności / Reasons for Attendance
Sucha igła / Dry-Point
Następny, proszę / Next, Please
Nadchodzi / Going
Pragnienia / Wants
Nazwisko panieńskie / Maiden Name
Urodzona wczoraj / Born Yesterday
Wszystko to, co się stało? / Whatever Happened?
Bez drogi / No Road
Druty / Wires
Chodzenie do kościoła / Church Going
Wiek / Age
Myksomatoza / Myxomatosis
Ropuchy / Toads
Poezja odejść / Poetry of Deparatures
Potrójny czas / Triple Time
Wiosna / Spring
Złudzenia / Deceptions
Pomnę, pomnę / I Remember, I Remember
Nieobecności / Absences
Najnowsza twarz / Latest Face
Gdyby moja miła / If, My Darling
Skóra / Skin
Przyjazdy, odjazdy / Arrivals, Deparatures
U trawy / At Grass
THE WHITSUN WEDDINGS (1964)
Tutaj / Here
Pan Bleaney / Mr Bleaney
Nic do powiedzenia / Nothing To Be Said
Pieśni miłosne na starość / Love Songs in Age
Fundacja oczywiście pokryje Pańskie wydatki
/ Naturally the Foundation will Bear Your Expenses
Transmisja / Broadcast
Uzdrawianie wiarą / Faith Healing
Sidneyowi Bechetowi / For Sidney Bechet
Dom jest tak smutny / Home is so Sad
Ropuchy ponownie / Toads Revisited
Woda / Water
Wesela w Zielone Świątki / The Whitsun Weddings
Człowiek jest dla samego siebie / Self's the Man
Pani weźmie jedno dla dzieciaków
/ Take One Home for the Kiddies
Dni / Days
MCMXIV
Rozmowa w łóżku / Talking in Bed
Wielki, chłodny sklep / The Large Cool Store
Studium zwyczajów czytelniczych
/ A Study of Reading Habits
O cal czy o milę / As Bad as a Mile
Karetki / Ambulances
Ważność "gdzie indziej"
/ The Importance of Elsewhere
Słoneczny Prestatyn / Sunny Prestatyn
Na pierwszy rzut oka / First Sight
Dockery i syn / Dockery and Son
Niewiedza / Ignorance
Odniesienie do przeszłości / Reference Back
Grzechy młodości / Wild Oats
Istota piękna / Essential Beauty
Nie przysyłajcie pieniędzy / Send No Money
Popołudnia / Afternoons
Grobowiec w Arundel / An Arundel Tomb
HIGH WINDOWS (1974)
Ku morzu / To the Sea
Współczucie w Biel-dur / Sympathy in White Major
Drzewa / The Trees
Profesje / Livings
Zapomnij, co czynił / Forget What Did
Wysokie okna / High Windows
Piątkowy wieczór w hotelu Royal Station
/ Friday Night in the Royal Station Hotel
Stare durnie / The Old Fools
Odchodzi, odchodzi / Going, Going
Grający w karty / The Card-Players
Budynek / The Building
Potomność / Posterity
Dublineska / Dublinesque
W hołdzie pewnemu rządowi / Homage to the Government
To może taki wierszyk / This Be The Verse
Jak odległe / How Distant
Smutne kroki / Sad Steps
Słoneczna / Solar
Annus Mirabilis / Annus Mirabilis
Vers de Société / Vers de Société
Sobotnie targi / Show Saturday
Pieniądze / Money
Skoszona trawa / Cut Grass
Wybuch/ The Explosion
|
|
WPŁATY: wpłatę za wylicytowany towar wraz z kosztami przesyłki proszę wpłacać na rachunek podany w aukcji (Na koszt wysyłki składa się opłata pocztowa oraz koszt opakowania) !!!
Wszystkie potrzebne dane otrzymasz również w meilu informującym o wygranej aukcji. W tytule przelewu KONIECZNIE proszę podać swój login z allegro i numer aukcji.
* UWAGA !!! na wpłatę czekam do 7 dni roboczych od momentu zakończenia aukcji !!!
Wpłata na konto IKS 77 7999 [zasłonięte] 9[zasłonięte]9955155 [zasłonięte] 810401
|
WYSYŁKA: paczki wysyłam zawsze PRIORYTETEM na adres podany w Allegro, jeśli wysyłka ma być wysłana na inny adres proszę o meila z danymi do wysyłki ZARAZ PO ZAKOŃCZONEJ aukcji.
* NIE WYSYŁAM PRZESYŁEK, PACZEK ZA POBRANIEM !
KOSZT WYSYŁKI widoczny na górze aukcji !!!
|
| | |