Bolesław Pronobis(ur. 23 IV 1917 w Niwce, pow. Będzin – zm. 17 XII 1946 Krakowie) – żołnierz AK, po II wojnie światowej dwukrotny organizator skutecznej ucieczki z więzienia, dowódca oddziału partyzanckiego NSZ Huragan, używał pseudonimów Ikar, Irys, Szczerbiec i Wolny. |
|
Bolesław Pronobis pochodził z Zagłębia, ale związał się z podtarnowskimi Mościcami (dziś część miasta), gdzie pracował jako elektromonter w nowoczesnych jak na czasy 20-lecia międzywojennego Zakładach Azotowych. Podczas kampanii wrześniowej walczył w obronie Lwowa – był podoficerem rezerwy lotnictwa, a następnie wrócił do pracy w Mościcach, gdzie w 1944 r. włączył się w działalność podziemia. Sam zorganizował kilkuosobowy oddział dywersyjny, własnymi środkami zdobył dla niego broń, a następnie wszedł wraz z nim do lokalnych struktur AK. Uczestniczył w akcji Burza, dowodząc drużyną w ramach I batalionu Barbara 16. pp AK kpt. Eugeniusza Borowskiego „Leliwy”. Posługiwał się wówczas pseudonimem Ikar. Po zdemobilizowaniu oddziałów po Burzy w pierwszej połowie listopada 1944 r. Pronobis powrócił do domu w Tarnowie. W związku z próba aresztowania go przez NKWD zbiegł i zaczął się ukrywać. Potrzebując środków do życia, dokonał wspólnie ze znajdującymi się w podobnej sytuacji żołnierzami AK rekwizycji we wsi Janowice u podejrzewanego o współpracę z Niemcami bogatego gospodarza. Pragnąc skończyć z konspiracją i powrócić do cywilnego życia, sam zgłosił się w lutym 1945 r. w tarnowskim PUBP. Wstąpił nawet do PPR, otrzymał broń i posadę komendanta straży przemysłowej w Okręgowym Zakładzie Energetycznym. Na początku maja 1945 r. Pronobis został aresztowany, a następnie osadzony w tarnowskim więzieniu pod zarzutem dokonania rabunku w Janowicach. W więzieniu spotkał towarzysza broni z AK Zdzisława Wojtanowskiego „Pieroga”. Z nimi zaś skontaktowała się strażniczka Antonina Niemczurówna, zaangażowana do współpracy przez por. Mieczysława Wałęgę „Jura”, „Rojka”, wcześniej adiutanta Inspektora Tarnowskiego AK. W nocy z 1 na 2 VII 1945 r. Niemczurówna otworzyła cele Pronobisa i Wojtanowskiego, przekazując im broń. Kierowana przez Pronobisa grupa więźniów obezwładniła kilku strażników, zerwała kabel telefoniczny i zabrała karabiny z dyżurki. Następnie 35 więźniów wydostało się na wolność. Była to jedna z większych akcji grupowego uwalniania więźniów przez podziemne oddziały w Małopolsce. Część uwolnionych się rozpierzchła, zwarta grupa przedostała się zaś w lasy w okolicach Trzemesnej. Z wybranych uciekinierów Pronobis sformował własny oddział partyzancki uzbrojony początkowo w zabrane z więzienia karabiny oraz w trzy automaty pepesza, które już w dniu ucieczki zostały przekazane przez „Jura”. Pod koniec lipca „Ikar” otrzymał rozkaz oficjalnie polecający mu dowodzenie oddziałem o kryptonimie Huragan. Jakkolwiek nowo sformowany oddział składał się z byłych żołnierzy AK, to miał działać w ramach NSZ – zdziwionemu tym Pronobisowi wyjaśnienia udzielił „Jur”, tłumacząc, że AK została rozwiązana, a dalsza walka zbrojna toczy się pod znakiem NSZ. Jednym z pierwszych działań oddziału Pronobisa, który zaczął używać pseudonimów Szczerbiec oraz Wolny, była kolejna rekwizycja u gospodarza z Janowic w odwecie za powiadomienie MO o wcześniejszej akcji. W sierpniu 1945 r. oddział przeprowadził również rozbrojenie posterunku MO w Ciężkowicach oraz dokonał kilku rekwizycji na potrzeby własne i miejscowej ludności. Liczebność oddziału szybko jednak topniała. Sam „Szczerbiec” często ukrywał się u znajomych byłych żołnierzy AK z Ryglic. Na początku sierpnia 1945 r. dotkliwą porażką zakończyła się dla miejscowej bezpieki próba ujęcia Pronobisa. Kierownik odpowiadającej za zwalczanie podziemia Sekcji 2 PUBP w Tarnowie udał się z jednym funkcjonariuszem w rejon Ryglic, by przepytać ludzi na temat ewentualnego pobytu oddziału w okolicy. Zatrzymali się u Józefa Piotrowskiego „Pionka”, byłego dowódcy Placówki AK w Ryglicach. Po krótkim przesłuchaniu odjechali, wcześniej jednak informacja o ich wizycie została przekazana ukrywającemu się w pobliskim gospodarstwie Pronobisowi. Ten urządził na nich zasadzkę na drodze z Ryglic do Tarnowa. Funkcjonariusze zostali zatrzymani i straceni. Kierownictwo PUBP przez długi czas nie wiedziało, jakie były ich losy. Dopiero po ponad trzech miesiącach znaleziono przypadkowo ich zwłoki. Pod koniec sierpnia „Szczerbiec” rozwiązał oddział ze względu na ciężkie warunki materialne oraz demoralizację żołnierzy. Sam zaczął ukrywać się w Krakowie, gdzie trudnił się handlem. Wcześniej otrzymał od „Jura” fałszywą kenkartę na nazwisko Aleksandra Skalmierskiego. 14 I 1946 r., podczas jednego z pobytów w rodzinnej Niwce, gdzie mieszkała jego żona, został aresztowany. Znaleziono przy nim broń oraz rozkaz, na podstawie którego funkcjonował oddział Huragan.
|
|
Pronobisa osadzono w więzieniu św. Michała przy ul. Senackiej w Krakowie. Pierwsza rozprawa w jego sprawie odbyła się 15 VIII 1946 r., nie zakończyła się jednak wyrokiem. Kolejna rozprawa została wyznaczona na 21 VIII 1946 r., ale już do niej nie doszło. Trzy dni wcześniej została wykonana przez oddział Jana Janusza „Siekiery” ze Zgrupowania Partyzanckiego Błyskawica dowodzonego przez Józefa Kurasia „Ognia” akcja odbicia więźniów z więzienia św. Michała. Podobnie jak w Tarnowie, również przy tej ucieczce Pronobis odegrał kluczową rolę. Za pośrednictwem strażników Stanisława Krejczy i Ireny Odrzywołek nawiązał kontakt z grupą „Siekiery”, która 17 VIII 1946 r. dostarczyła mu broń. W wyniku skoordynowanych działań od wewnątrz i z zewnątrz więzienia udało się uciec 64 więźniom. Pronobis po raz kolejny objął dowództwo nad grupą więźniów, z którą kontynuował działalność partyzancką najpierw w rejonie Miechowa, a następnie ponownie na południu powiatu tarnowskiego. Po jednej z obław, przeprowadzonych wspólnie przez UB i WP w rejonie Ciężkowic na początku września 1946 r., oddział rozpierzchł się. Pronobis z częścią żołnierzy przeszedł do powiatu limanowskiego, gdzie nawiązał kontakt z 5. kompanią Zgrupowania „Ognia”, dowodzoną przez Kazimierza Paulo „Skałę”. Sam trafił później wraz z byłym żołnierzem NSZ Władysławem Dziedzicem „Waldemarem” do sztabu Józefa Kurasia, któremu proponował utworzenie pod swoim dowództwem samodzielnej kompanii w ramach Zgrupowania, złożonej z ludzi uwolnionych z krakowskiego więzienia. „Ogień” nie wyraził na to zgody, wolał żołnierzy tych porozdzielać między poszczególne kompanie. W tej sytuacji Pronobis z Dziedzicem odeszli ze sztabu. „Ikar” miał jeszcze jakiś czas przebywać przy którymś z oddziałów „Ognia”, a następnie wyjechał do Chorzowa, gdzie próbował nawiązać kontakt z oddziałem NSZ kpt. Henryka Flamego „Bartka”. Miał w tym pomóc kpt. „Lawina”, którym okazał się współpracownik UB Henryk Wendrowski. W drodze na spotkanie z nim Pronobis został aresztowany 2 XI 1946 r. Stał się ofiarą prowokacji, podobnie jak większość żołnierzy „Bartka”. 3 XII 1946 r. został skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano 17 XII 1946 r.
|