PANASONIC DVD-A360
Opis ze strony o sprzecie audio.
O Panasonicu i Technicsie powiedzieliśmy już wiele. Testowane dotychczas DVD-A150 i DVD-A160 były następującymi po sobie tańszymi modelami. DVD-A360 to najdroższy stacjonarny odtwarzacz tego formatu dostępny szerokim kręgom zwolenników cyfrowej płyty wizyjnej. Wkrótce pojawią się jeszcze uniwersalne maszyny obsługujące tak DVD Video, jak i nadal owiany wieloma niejasnościami format DVD Audio. Budowa Bryła 360, poza kilkoma wyjątkami, do złudzenia przypomina pudełko uboższej 160-tki. Panel frontowy oprócz szuflady zawiera wyświetlacz i kilka przycisków podstawowych funkcji po jednej stronie, oraz klawisze filtru obrazu (Cinema), a dźwięku wirtualnego (VSS) po drugiej. Na prawym skraju zamocowano niewielkie pokrętło shuttle służące do szybkiego przewijania z jednoczesnym podglądem. Nie sposób nie zauważyć po przeciwległej stronie gniazda słuchawkowego z regulatorem poziomu. To rzadkość w odtwarzaczach DVD. Na środku tylnego panelu odtwarzacza widnieją dwa gniazda audio-wideo typu euro. Zmierzając w lewą stronę, dojrzeć można pozostałe łączówki. Jest komplet sześciu złoconych RCA wypuszczających sygnał obrobiony przez jeden z dekoderów. W ich sąsiedztwie mamy jeszcze cyfrowe gniazda współosiowe i optyczne, parę wtyków dla analogowego dźwięku, a także 2+1 (S-vide o) dla analogowego obrazu. Środek Panasonica odpowiada porządkowi na zewnątrz. Dwie duże brązowe płytki drukowane pokrywają większą część spodu. Dekodery DTS i Dolby zostały wtopione w zieloną płytkę i ukryte pod mechanizmem. Połączenia w postaci taśm komputerowych udanie zastępują tradycyjne kabelki. Ich obecność jest symboliczna, prawie niezauważalna. Wyposażenie i obsługa Po przekręceniu gałki można się poczuć jak w ekranizacji "Wehikułu czasu" H.G. Wellsa, gdzie zegar - stylizowane kółeczko na wyświetlaczu - pomyka z nierzeczywistą prędkością, a obrazy na ekranie zmieniają się w określonym przez kierującego tempie. Panasonica śmiało można uznać za mistrza w odtwarzaniu ruchomych obrazów. Mam tu na myśli odtwarzanie na podglądzie i w zwolnionym tempie. Jeden i drugi tryb przeglądania może się odbywać w obydwu kierunkach i w pięciu tempach (rekord wśród wszystkich testowany c h odtwarzaczy!). Co do płynności, nie można się przyczepić. Jakość spowolnionych obrazów można porównać do magnetowidów studyjnych. Podobnie rzecz się ma ze stabilną stopklatką. Menu ekranowe pozostało niezmienione w stosunku do dotychczas testowanych przez nas skrzynek Panasonica. Na pozór skomplikowane, (mało sugestywne znaczki opisujące poszczególne opcje), lecz po pewnym czasie staje się w pełni zrozumiałe. Pilot jest ergonomiczny, choć może ciut za gruby. Oryginalny patent w postaci ruchomego dżojstika zastępuje kilka klawiszy. Panasonic nie czyta płyt nagrywalnych, ani jednokrotnego, ani wielokrotnego zapisu. A mogło być tak pięknie. Dekoder Podobnie jak w Pioneerze we wnętrzu drzemią dekodery dwóch systemów cyfrowych. Jednak na tym podobieństwa się kończą. Tak jak w odtwarzaczu LG mamy do czynienia z graficzną prezentacją konfiguracji (pokój odsłuchowy widziany z góry). Poszczególne głośniki można wyłączyć lub zmienić ich wielkość. Jednak w odróżnieniu od koreańskiego konkurenta dekoder 360 wzbogacono w opcję (bardzo przydatną użytkownikom pomieszczeń o nietypowych wymiarach) opóźniania sygnału docierającego do kanału centralnego i głośników dookólnych. Test całej konfiguracji jest łatwiejszy i umożliwia korygowanie na bieżąco poziomu emitowanych szumów testowych, co np. w LG możliwe było dopiero po zakończeniu korekty. Obraz Nie od dziś wiadomo, że Panasonic przywiązuje ogromną wagę do obrazu. Wspomniałem już wcześniej o znakomitej jakości stopklatce i rewelacyjnym przeglądaniu przyspieszonym i spowolnionym. Są naprawdę wzorcowe. Rozpatrując temat bardziej szczegółowo, opinia moja w tej materii również jest niezmienna. Z jaskrawością i nasyceniem nie ma żadnych problemów. Każda płyta lepiej czy gorzej wydana "wygląda" wspaniale. Kolorystyka jest zgodna z taśmą filmową. Wszelkie przejścia pomiędzy barwami są płynne. Panasonic nie daje możliwości zauważenia, nawet po wielogodzinnym ślęczeniu przed ekranem, granic pomiędzy nimi. Kontrastowość jest zdecydowana i ostra. Czerń głęboka i bardzo przekonująca . Nawet najbardziej wyczulone i wybredne oczy nie powinny dostrzec występujących w niektórych odtwarzaczach problemów z dekodowaniem materiału MPEG. Jeżeli jest inaczej, nie pozostaje mi nic innego jak wybrać się do okulisty. Dźwięk Największą zaletą odtwarzacza Panasonica jest znakomita stereofonia, słyszalna przede wszystkim na płytach z dobrze zrealizowaną muzyką jazzową. Saksofon, fortepian, kontrabas bądź miotełkę szorującą po talerzach perkusji 360 odtwarza przejrzyście i dokładnie. Bas był dość głęboki i mocny, i tylko czasami można było odnieść wrażenie, że jest nieco ospały. Panasonic DVD-A360 zachowuje podobny charakter brzmienia jak odtwarzacze kompaktowe Technicsa, w cenie przekraczającej 1000 złotych, mam tu na myśli chociażby SL-PS670. Jak we wszystkich odtwarzaczach, tak i tutaj dźwięk wielokanałowy był lepszy od tego dobywającego się tylko z dwóch głównych głośników. Dźwiękowcy tworzący stronę efektową do hollywoodzkich produkcji mogą spać spokojnie. 360 radzi sobie należycie ze wszelkimi wymyślanymi przez nich odgłosami. Eksplozje, świst kul czy łoskot przewalającej się kawalerii Panasonic oddaje z godną podziwu detalicznością i mięsistością. Konkluzja Czołowa maszyna w grupie. Minimalnie zawyżona cena oraz niemożność odtwarzania płyt nagrywalnych to chyba jedyne mankamenty. Najwyższe noty w czterech podstawowych kategoriach.
Panasonic DVD-A360
Dystrybucja
Panasonic Polska
Cena
2999
Stan wizualny: Bardzo dobry !!
Stan techniczny: Bardzo dobry !!
PILOT !!
Jakieś pytania ?? mail albo 514 331 886
ZAPRASZAM NA MOJE POZOSTAŁE AUKCJE !! !! !!