Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

PAN KULECZKA Widłak X 5 POLECAMY

13-07-2012, 0:21
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Cena kup teraz: 94.49 zł     
Użytkownik SowaRybnik
numer aukcji: 2446876128
Miejscowość Rybnik
Wyświetleń: 15   
Koniec: 05-07-2012 14:41:02

Dodatkowe informacje:
Stan: Nowy
Okładka: twarda
Rok wydania (xxxx): 2002
Przedział wiekowy: dla najmłodszych (0-2 lata), dla przedszkolaków (3-5 lat), dla dzieci z klas I-III (6-9 lat),
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha



Tytuł : PAN KULECZKA, SPOTKANIE, DOM, ŚWIATŁO,SKRZYDŁA,
Autor :WIDŁAK WOJCIECH
Wydawnictwo: MEDIA RODZINA
Rok wydania: 2002
Oprawa: TW
Stan: nowa(folia)

Pan Kuleczka to krótkie opowiadania dla wszystkich dzieci. Pana Kuleczkę lubią wszyscy: jest tolerancyjny, towarzyszy zabawie, zapewnia swoim pociechom bezpieczeństwo, jednocześnie ucząc poszanowania reguł. Jego podopieczni: spokojny pies Pypeć, rozbrykana kaczka Katastrofa i bzycząca much Bzyk-Bzyk nigdy się z nim nie nudzą, a gdy nabroją, zawsze mogą liczyć na wybaczający uśmiech Pana Kuleczki.


Opowiadania czytane na płycie pochodzą ze zbiorków "Pan Kuleczka" i "Pan Kuleczka. Skrzydła"

To już piąty Pan Kuleczka! Nie zestarzał się ani trochę. Jak zawsze jest pomocny, uśmiechnięty i cierpliwy. W jego towarzystwie najzwyklejsze rzeczy stają się przygodą - oczywiście dlatego, że jak zwykle są przy nim kaczka Katastrofa, pies Pypeć i mucha Bzyk-Bzyk.

Był ranek. Pies Pypeć leżał na swoim posłaniu. Obudziło go furkotanie. - Zaraz - powiedział Pypeć do siebie, nie otwierając oczu. - Właściwie tylko ptaki furkoczą. W naszym domu tylko Katastrofa jest ptakiem...

- Nic nie widzę - powiedziała kaczka Katastrofa. Nie była to zupełnie prawda, bo widziała jakieś rozmazane plamy, które w dodatku się poruszały. Ale takie ruchome plamy to właściwie było tyle co nic...

— Sto lat, sto lat! — śpiewała głośno i wesoło kaczka Katastrofa. Nic dziwnego - właśnie dziś były jej urodziny.
— Proszę cię, przestań - zamruczał pies Pypeć i uchylił jedno oko. - Jeszcze jest noc.
— Nie żadna noc! - oznajmiła Katastrofa. - Jest zima, więc słońce wstaje później. Sam tak wczoraj mówiłeś, nie pamiętasz?
Pypeć zamruczał coś niewyraźnie. Katastrofa wieczorem wypytywała go, kiedy zaczyna się dzień i dlaczego teraz rano jest tak ciemno. Pypeć starał się jej wszystko wytłumaczyć, jak umiał najlepiej. Gdyby wiedział wcześniej, o co jej chodzi, mówiłby ostrożniej. Było jeszcze całkiem ciemno! Pypeć przewrócił się na drugi bok.