Płyta została mi polecona i spełniła pokładane w niej nadzieje w 100%.
Przesiadałam się z gazu i myślałam, że obsługa indukcji jakoś znacząco się różni. Byłam w błędzie - po prostu działa szybciej i jest łatwiejsza do wyregulowania mocy grzania niż gaz. Jednorazowe przeczytanie instrukcji wystarczyło do opanowania całości funkcji.
Z początku miałam podpiętą pod jedną fazę - ale wówczas trzeba pamietać, że nie da się gotować z maksymalną mocą na wszytskich polach. Potem przełączyłam na zasilanie trójfazowe.
Jedyne, co czasem może kogoś drażnić to niewrażliwosć sensora dotykowego na mokre palce - trzeba sobie osuszyć. Płyta też się automatycznie wyłącza gdy zostanie zalana - np. wykipi woda.
Za to nigdy nie miałam tak czystej płyty- nie to co w gazie, gdzie z wytarciem trzeba było czekac, aż wystygnie. Tu przecieram obok gotującego się garnka, a płyta jest tylko ciepła (podgrzewa się od dna gorącego garnka).
Nie nalezy się obaiać kruchości płyty - co prawda nie upuszczałam na nią ciężkich przedmiotów, ale kilka razy wypadł gwizdek z czajnika i nic się nie stało.
Płytę myję płynem do szyb, nie szoruję, więc nie mam żadnych rys.
Zużycie prądu - nawet nie zauważyłam po rachunkach, by jakoś specjalnie wzrosło.
Naprawdę nie wiem, co jeszcze mają droższe płyty, bo ta ma wszytsko co jest potrzebne do gotowania (chyba, że ktoś potrzebuj podwójnego pola do brytfany?)