PŁOMYKOWE KRONIKI
LATA 1922 — 1939
Wybór : Maria Kochanowska
Opracowanie graficzne : Zenon Porada
Instytut Wydawniczy Nasza Księgarnia Warszawa 1984
Stron 368, twarda oprawa, format ok. 24 cm x 16,5 cm
OD WYDAWCY :
Pismo „Płomyk" zaczęło się ukazywać jeszcze w czasie pierwszej wojny światowej, w roku 1916; w 1921 roku przejęło je pod swoją opiekę nowo powstałe wydawnictwo „Nasza Księgarnia", które — jak łatwo to obliczyć — w 1981 roku obchodziło sześćdziesięciolecie. W związku z tym właśnie jubileuszem „Nasza Księgarnia" postanowiła opublikować wybór tekstów z dawnego „Płomyka", mając nadzieję, że tego typu książka będzie nie tylko interesująca, ale przybliży zarazem współczesnemu czytelnikowi jeden z ważniejszych fragmentów historii naszego kraju.
Z pierwszych roczników pisma dochowały się tylko pojedyncze numery, zresztą już w okresie międzywojennym trudno je było skompletować, o czym świadczy (znajdujący się w wyborze) list administracji „Płomyka" z roku 1923. „Płomykowe kroniki" zawierają więc teksty drukowane w piśmie w okresie od 1922 do 1939 roku.
Dokonanie wyboru z dwudziestu prawie roczników nie było sprawą łatwą. Tak z powodu niemożności dotarcia do wszystkich numerów, jak i dlatego, że wartość publikacji w „Płomyku" była — jak w każdym zresztą piśmie — bardzo niejednakowa. Chodziło przecież o to, aby wybrać teksty, które świadczyłyby o czasie, w jakim powstały, teksty, które mogłyby zainteresować współczesnego czytelnika, a zarazem te, które odznaczają się wysokimi walorami literackimi. Nie wszystkie roczniki „Płomyka" — z dzisiejszej perspektywy to oceniając — obrodziły pod tym względem jednakowo. Postanowiono więc niektóre z roczników połączyć i — aby tom był bardziej przejrzysty — podzielić całość na dwanaście „numerów", z wyraźnym zaznaczeniem, które lata obejmuje każdy z nich.
Część tekstów — bardzo nieznaczna — została przez autorkę wyboru skrócona. Dotyczy to przede wszystkim większych całości, na których zaprezentowaniu bardzo wydawnictwu zależało, a których bez skrótów — ze względu na objętość tomu — nie można by było w ogóle zamieścić. Wszystkie skróty zostały zasygnalizowane kropkami w nawiasach. Niektóre pozycje były później wydawane w publikacjach książkowych i mogły być przez autorów poprawiane, w „Płomykowych kronikach" przyjęto oczywiście wersję, w jakiej drukowane były w piśmie.
Równie ważną sprawą, jak sprawa tekstu, było opracowanie graficzne „Płomykowych kronik". Tu także postarano się oddać cechy charakterystyczne dla poszczególnych okresów rozwoju czasopisma — poprzez odpowiednio dobrane okładki, winiety czy ilustracje. Ale ścisłe dostosowywanie się do ram czasu — jak to jest w przypadku tekstów — było niemożliwe ze względów edytorskich. Nie jest to przecież rocznik złożony z luźnych numerów „Płomyka", lecz książka, która tylko w jakiś sposób do takiego rocznika nawiązuje.
Egzemplarz z uszkodzeniami i zagięciami oprawy jak na fotografiach do aukcji (w tym naddarcia na górze i dole grzbietu). Drobne uszkodzenia krawędzi oprawy i folii okładki.
Nie wysyłam za pobraniem !
|
|
|
|
|