Oto fragment zdumiewającego wywiadu, którego udzielił Pan Leszek:
Leszek, 59 lat, wesoły i uprzejmy Pan, który Błonnik Witalny poleca nie tylko kolegom, ale i ... lekarzom.
"Poleciłem Błonnik Witalny trzem lekarzom: kardiologowi, gastrologowi i neurologowi. Kardiolog sama była zdziwiona, że tyle spadło mi trójglicerydów, a przecież nie brałem żadnych leków!
Gastrolog mówił, że żałuje, że nie ma Błonnika Witalnego w aptece, bo wtedy pacjentom przypisywałby go na receptę. Stosuję błonnik regularnie i teraz czuję się świetnie!"
Dlaczego Internet, a nie apteka czy sklep zielarski?
Chodziłem do różnych lekarzy, wydawałem kupę pieniędzy na lekarstwa i nic nie pomagało. W końcu zacząłem szukać w Internecie i trafiłem po prostu na was. Poczytałem o błonniku, kupiłem.
Rozmawiałem z lekarzem, że właśnie coś takiego znalazłem i czy nie ma żadnych przeciwwskazań co do stosowania błonnika.
Lekarz powiedział dokładnie tak: "A gdzie Pan kupił? Poproszę o adres! No bo widzi pan, gdybym mógł zapisywać błonnik na receptę, to bym każdemu pacjentowi go zapisywał, ale w aptece dobrych produktów z błonnikiem brak."
Na co Pan głównie błonnik zakupił?
Mam dość duży problem z jelitami. Niespecjalnie ze zdrowiem było. Miałem ogromny ciężar w brzuchu, cały czas odczuwałem dyskomfort, do tego twardy brzuch, kłopoty z wypróżnianiem... no masa problemów.
A już po siedmiu, dziesięciu dniach stosowania błonnika zauważyłem pozytywne rezultaty! Przy okazji, co bardzo ważne, więcej piłem wody.
I perystaltyka jelit zdecydowanie się polepszyła! A muszę przyznać, że brałem mnóstwo drogich leków, które po prostu nic nie dawały.
Poleciłby Pan Błonnik Witalny innym?
Ja już poleciłem! Kolegom przede wszystkim. Jesteśmy w takim wieku, że już każdy ma kłopoty z jelitami.
Jeśli akurat ktoś wspomni o problemach zdrowotnych, to od razu polecam Błonnik Witalny. Komu doradziłem, ten spróbował, a kto spróbował, temu pomaga."