Normal 0 21 false false false MicrosoftInternetExplorer4
ORKA NA UGORZE
Język oryginału: polski Kategoria: Literatura piękna Gatunek: literatura współczesna polska Forma: powieść Rok pierwszego wydania: 1935
Stan książki dobry (+)
Solidna twarda oprawa
Wydawnictwo Książnica Atlas 1948 rok
Stron 302 Format 150 x 210
Po zakończeniu aukcji w przelewie proszę podać swój NICK
Książka-niespodzianka. Pierwsze wrażenie: książka dla dzieci o szkole. Fabuła początkowych rozdziałów, dziejąca się w wiejskiej szkole, mylą, powodując, że nie spodziewamy się niczego innego. A dzieje się bardzo wiele i nie jest to wcale książka dla uczniów. Akcja rozgrywa się w biednej, podhalańskiej wsi gdzieś w okolicach Pienin. Główny bohater, może 10-letni Alojz, jest zwykłym chłopcem - kocha ruch na powietrzu, lubi nawet chodzić do szkoły, ale jego życie jest bardzo ciężkie i często nie może robić tego, co by chciał. Jego ojciec umarł, matka jest obłożnie chora, dziadek stara się zagarnąć więcej ziemi wyrzucając ich wielokrotnie z domu... jego starszy brat, Władek, jest głową rodziny, na niego spadają najcięższe prace. Wyobrażałam go sobie jako 16-letniego, może trochę starszego, ale pod koniec powieści okazało się, że jest właściwie dzieckiem... Stosunki międzyludzkie są tak... zwierzęce, pełne agresji i nienawiści, że wydają się przerysowane, nieprawdziwe. Przecież tak nie można traktować drugiego człowieka! - krzyknie nasz XXI-wieczny umysł, pełen moralności. Jednakże dalsza lektura, przynosząca coraz to nowe sceny złości, opis ludzi opanowanych obsesją na punkcie posiadanej ziemi, a więc niemożliwie chciwych, potwierdza tylko smutny obraz polskiej wsi w 20-leciu międzywojennym. Dobrym duchem książki jest bezimienna nauczycielka. Stosuje nowe metody nauczania, czyli po prostu uważa bicie uczniów za niewłaściwe. Z powodu swoich nowatorskich poglądów nieraz musiała zmieniać pracę. Mimo to dalej trwa w swoich ideach, poświęca siebie dla innych. Tylko ona chce pomóc zwaśnionej rodzinie Bielów, dla innych mieszkańców wsi jest to codzienny epizod, interesuje ich tylko, u kogo się pokłócili i o co. Zupełnie inną postacią jest matka Alojza, pani Malinowska. Od lat nie wstaje z łóżka z powodu choroby, którą sprowadził na nią stary Biel rzucając "babry", czyli czary. Książka ukazuje ciemne, niewykształcone społeczeństwo wierzące w średniowieczne zabobony, ale także inaczej patrzące na cierpienie. Pani Malinowska wciąż się uśmiecha, cieszy się tym, że może widzieć świat, że oczy wciąż ma zdrowe. Paradoksalnie cieszy się cierpieniem, ma to być pokuta za szaleństwa młodości. Przebacza winy, jedzie odczyniać czary do znachora... Wszystko to dzieje się w pięknie opisanych górach. Nauczycielka chodzi na spacery, zachwyca się wschodami i zachodami słońca, czerpie z nich siłę. Książka ta jest tak różnorodna, tak zaskakująca rzadkimi pięknymi zwrotami i wiarą, że tych biednych ludzi można uratować, można im pomóc, że z pewnością powinna znaleźć się w kanonie lektur obowiązkowych.
KUP – PRZECZYTAJ BO NAPRAWDĘ WARTO
ZOBACZ TAKŻE POZOSTAŁE MOJE AUKCJE
ZANIM ZALICYTUJESZ PRZECZYTAJ STRONĘ
O MNIE
|