OI POLLOI "In defence of our earth" CD
Kilka słów opisu dotyczącego OI POLLOI I tej płyty ze strony NNNW:
"Album In defence of our earth szkockiej grupy OI POLLOI jest bez wątpienia jednym z kamieni milowych na bezdrożach światowego punk rocka. Ukazał się po raz pierwszy w roku 1990 nakładem walijskiej wytwórni Words Of Warning, której sztandarowym wykonawcą stał się później ska-punkowy Blaggers ITA. Był kolejną pozycją w dorobku punkowej załogi z Edynburga, ale jako swego rodzaju koncept album stał się na lata drogowskazem dla zespołów, które poza porcją rytmicznej muzyki chciały swym słuchaczom przekazać troskę o świat w którym żyjemy. Wkrótce po ukazaniu się tej płyty zespół po raz pierwszy zawitał na koncertach w Polsce (co ciekawe - poruszając się w czasie całej trasy... koleją) gromadząc kilkusetosobowe rzesze gawiedzi chłonnej punk rocka zza chylącej się ku upadkowi "żelaznej kurtyny" na każdym z koncertów.
Od tego czasu grupa jest częstym gościem w Polsce, często podkreślając w różnych publikacjach przywiązanie do niepowtarzalnej atmosfery nadwiślańskich imprez (i pierogów!). Grają na squatach (m.in. zainaugurowali koncertową działalność poznańskiego Rozbratu), w klubach, dwukrotnie wystąpili na Punkowej Orkiestrze Świątecznej Pomocy.
Tradycyjnym elementem koncertów stały się od jakiegoś czasu (bodaj od trasy granej wspólnie z LA AFERRA) humorystyczne przemowy wokalisty, który łamaną polszczyzną tłumaczy tematykę tekstów grupy, bądź namawia do wspólnego śpiewania, teksty refrenów wypisując czasem w dość niezwykłych miejscach.
Mimo dużej dawki humoru zespół nie stroni od poważnych tematów - na płycie "W obronie naszej ziemi" poza wyśpiewanym przepisem na wegański anarcho placek, możemy usłyszeć o zagrożonych gatunkach, propozycji objęcia ochroną Antarktyki oraz spuścizny pradawnych cywilizacji (w tym wypadku - celtyckich świątyń). Zespół zwraca uwagę, że Ziemi zagrażają nie tylko dewastacja środowiska, ale również chciwość i nietolerancja - tak da innych ras ("Nazi scum") jak i orientacji seksualnych ("When two men kiss").
Motyw kulturalnej spuścizny przedchrześcijańskich cywilizacji przewija się również przez późniejsze dokonania grupy. Wystarczy wspomnieć ich zaangażowanie w przywrócenie znaczenia staroszkockiemu językowi Gaelic - nagrali w nim najpierw singla "Carson?" wydanego przez NNNW, co zauważyła między innymi brytyjska telewizja przygotowując dokumentalny film o punkowym zespole z Edynburga śpiewającym w języku, który wydawał się "zarezerwowany" dla wykonawców dawnej muzyki ludowej. Zespół poszedł za ciosem i na początku 2006 roku ukończył nagrania na nowy długogrający album zaśpiewany w Gaelic - "Ar Ceol, Ar Canan, Ar-a-mach. Ze składu, który nagrywał płytę w zespole jest obecnie tylko wokalista i założyciel grupy Deek. Perkusista Dan pracuje w ochronie przyrody, jest też ojcem dwójki wegańskich dzieci. Rat (dogrywający partie na fletni pana) jest archeologiem i zajmuje się badaniem celtyckich grup kamiennych, występuje również w programach telewizyjnych rekonstruujących dawne celtyckie zwyczaje i obrzędy. Cath - wokalistka - również zajmuje się profesjonalnie ochroną przyrody, gitarzysta i autor grafiki z okładki jest artystą, basista gra w zespole Plastic Adults.
I to chyba najlepsze potwierdzenie szczerości, która dała taką siłę tej płycie."
Dodam tylko, że także muzycznie na tej płycie nikt komu miłe punkowe rytmy nie ma prawa się zawieść, solidna porcja czadu! Płyta jest kompletnie nowa , w oryginalnej folii. Polecam i zapraszam na inne moje aukcje !!!
JAKO BONUS DOŁĄCZAM DUŻY PLAKAT REKLAMUJĄCY TO WYDAWNICTWO + PAMIĄTKOWY BILET Z OSTATNIEGO KONCERTU OI POLLOI W KATOWICACH - NIE SKASOWANY !!!
Lista utworów:
1. Thin green line
2. 23 hours
3. When two men kiss
4. Whale song
5. What have we done?
6. Victim of a chemical spillage
7. Anarcho - pie
8. Clachan chalanais
9. Free the henge
10. Nazi scum
11. World park antarctica