Ta strona wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony, zgadzasz się na ich użycie. OK Polityka Prywatności Zaakceptuj i zamknij X

Of Monsters & Men - My Head Is An Animal

23-07-2012, 14:27
Aukcja w czasie sprawdzania była zakończona.
Cena kup teraz: 69 zł     
Użytkownik FeelFactory
numer aukcji: 2441681222
Miejscowość Legnica
Wyświetleń: 29   
Koniec: 03-07-2012 16:38:01

Dodatkowe informacje:
Stan: Nowy
Liczba płyt w wydaniu: jedna
Opakowanie: w folii
info Niektóre dane mogą być zasłonięte. Żeby je odsłonić przepisz token po prawej stronie. captcha

 

Przedmiotem aukcji jest oryginalna jest CD z mojej kolekcji


OF MONSTER & MAN

"My Head Is An Animal"




Stan - nowa w folii.

1.Dirty Paws
2.King & Lionheart
3.Mountain Sound
4.Slow & Steady
5.From Finner
6.Little Talks
7.Six Weeks
8.Love Love Love
9.Your Bones
10.Sloom
11.Lakehouse
12.Yellow Light

 

Czym jest Monsters Of A Men? Nowy zespół z mojej ukochanej Islandii, który ostatnio narobił sporo zamieszania w USA za sprawą debiutanckiej płyty oraz dwóch całkiem przebojowych singli „Little Talks” oraz „Dirty Paws”. Aż 6 osobowy kolektyw jest stosunkowo nowym zespołem powstał zaledwie dwa lata temu. Nagrany przez nich debiutancki album przynosi porcję typowo islandzkich brzmień, będących mieszanką indie, folk, rocka i popu. Gdybym miał przyrównać zawartość „Me Head Is An Animal” wskazałbym na przede wszystkim Mumford And Sons oraz momentami Broken Social Scene choć ci z Islandią nie mają nic wspólnego. Bardzo ciekawym jest nawiązanie dziwnej nazwy zespołu do historii, które opowiadają nam w kolejnych tekstach. Dotyczą one tytułowych potworów różnej maści i rożnych odcieni – poczynając na tych materialnych baśniowych po te drzemiące w każdym z nas. 

   Muzycznie płyta nie zaskakuje, lecz jako całość czaruje. Bronią się znakomite kompozycje oparte o brzmienie instrumentów akustycznych, dopieszczone pod względem aranżacyjnym i produkcyjnym. Klimatu oraz smakowitości dodaje kompozycjom użyty z różnym natężeniem akordeon, momentami stanowiący nieśmiałe dźwięki tła, momentami przejmujący rolę głównego instrumentu (jak na przykład w singlowym przebojowym „Little Talks”). Kompozycje kreują beztroski pogodny klimat. W tej dziedzinie znakomitym przykładem jest optymistyczny „Numb Bears” z uroczym zapadającym w pamięć pogwizdywaniem. Znakomicie wypada rozpędzony „Six Weeks” mający w sobie dużo przestrzeni. Pięknymi duetami wokalnymi Nanny i Arnara czarują delikatne balladowe „The Sinking Man”, „From Finner”. Ów duet znakomicie sprawdza się w kwesti budowania łatwo zapamiętywanych harmonii wokalnych jak np. we wspaniałym „Sloom”. Delikatną nutkę nostalgii bez przesycania patosem wprowadza delikatny „Love Love Love”. Warto wspomnieć że kompozycje są przez zespół budowane z ogromnym pietyzmem i dbałością o każdy najdrobniejszy szczegół. Sprawia to że z pozoru podobnie użyte środki absolutnie nie nużą. Piosenki pięknie rozwija się w swej strukturze czego sztandarowym przykładem może być wspaniale narastający „Lakehouse”. W dobie piosenek budowanych na zasadzie produkcji lub jedynie refren to olbrzymi atut.
   Nareszcie mam swój debiut roku i to z Islandii co jest marką samą w sobie. Płyta „My Head Is An Animal” przynosi sporo niczym nieskrępowanej zabawy, beztroski oraz pięknego uroczego liryzmu. Bez popadania w patos, łzawość, czy   nudę. Polecam w pełni zdecydowanie!