Czapki z głów!
Nikon FM2, aparat legenda.
Z czaów, gdy tworzyło się sprzęt nieśmiertelny. Aparat kilkudziesięcio letni, a niezmiennie pracuje pięknie.
Jest doskonale wykonany, metal, materiały, wykończenie, mechanika, to się czuje i muszę przyznać,
że aparat sprawia kolosalną frajdę z użytkowania.
To jedno z tych narzędzi, które aż chcesz wziąć do ręki i fotografować. Nie dość, że świetnie pracuje,
to jest przeźroczystym narzędziem,ma wszystko to co jest potrzebne, świadomym fotografom, przy czym nie ma za dużo,
nie przeszkadza, dzięki czemu koncentrujemy się na fotografowaniu a nie aparacie.
Czyli wyższość treści nad formą! A do tego zachwyca przy każdym użyciu.
Ja sam kupiłem go z planem jak najszybszego zamienienia na F3, ale jak go kupiłem tak ze mną został.
Przez wielu uważany za jedną z najlepszych lustrzanek Nikona, pod czym się podpisuję.
Aparat jak na swoją epokę jest bardzo zaawansowany.
Baterie są mu potrzebne jedynie do światłomierza (no i do datownika, ale to oddziele urządzenie)
poza tym jest w całości manualny. A mimo tego, ma podlągł głębi ostrości, możliwość nieograniczonej ilości naświetleń na jednej klatce,
pokazuje w wizjerze aktualne ustawienia przysłony i czasu co jest mega przydatne, oraz dioda nad wizjerem,
zapala sie gdy lampa jest naładowana do błysku.
Jest umieszczona tak, że gdy mamy aparat przy oku, kątem oka widzimy kiedy lampa jest gotowa.Aparat ma ponadto jedną niesamowitą cechą, która portretowanie wynosi na wyższy poziom.
Wizjer aparatu ma powiększenie 1:1, dzięki czemu przy obiektywie 50mm, gdy spojrzymy przez wizjer w pionowej orientacji aparatu
i otworzymy drugie oko, obraz nam się zespoli, gdyż jest tego samego rozmiaru.
Wtedy widzimy tak jakbyśmy fotografowali oczami, oczywiście widzimy ramkę kadru,
ale nasz mózg idealnie łączy obraz rejestrowany przez jedno i drugie oko.
Słyszałem kilka niezbyt pochlebnych opinii nt. pomiaru światłomierza, ale muszę powiedzieć,
że w praktyce nie miałem chyba z nim ani jednego złego pomiaru, po prostu bez błędnie, spokojnie można mu zaufać.
Aparat jest używany, w stanie idealnym plus, bo choć mechanika perfekcyjna, oczywiście, nie jest jak prosto z fabryki,
ma za sobą lata, ale te lata, nadają mu tylko jakiejś dostojnej patyny i nobliwości, co jest plusem,
dla kogoś kto ma emocjonalny związek z narzędziem.
Farba na aparacie wyciera się na złoto, co nadaje mu wyjątkowego charakteru,
sam bym chciał by był jeszcze powycierany,co będzie oczywiście się z czasem działo (:
Nie mogę otarć uznać za wadę, a ponad to nie można mu nic zarzucić.W zestawie również datownik MF-16. Zapisuje datę i godzinę wykonania ekspozycji.
Niektórym może nie odpowiadać, że robi to na obszarze zdjęcia.
Mi samemu to nie odpowiadało długi czas. Ale po pierwsze datownik zawsze można wyłączyć, a po drugie,
żadna inna sztuka nie jest tak uwarunkowana czasem, jak fotografia, ile to razy człowiek się zastanawiał kiedy, gdzie, zrobił to zdjęcie.
Uważam, że bezcenne jest mieć taką informację,a cyferki ze zdjęcia w photoshopie można przecież usunąć jednym kliknięciem.
Także datownik lepiej jest mieć niż nie mieć. Czasem jest nie oceniony, a ciężko go dostać.
Aparat w zestawię z klasyką gatunku, ostry, jasny, plastyczny i niezawodny obiektyw Nikkor 50mm f/1.4Wszystko Made in Japan
Obiecywałem sobie, że nigdy go nie sprzedam, ale od dawna już fotografuję tylko w średnim i wielkim formacie,
aparat się nudzi, a ja potrzebuję pieniędzy na negatywy.
Podsumowując
+Niezniszczalna jakość wykonania
+Przemyślany i wyważony design dlaświadomych profesjonalistów
+Doskonale pracująca mechanika
+Dobra matówka z klinem i rastrem
+Precyzyjny światłomierz+Informacje o parametrach ekspozycji w wizjerze+Ogromny (w porównaniu do konwencjonalnych cyfrówek)obszar wizjera
+Jasny wizjer
+Zaawansowany datownik+Idealny stan techniczny +Wielokrotne ekspozycje+Podgląd głębi ostrości+Gniazdo PC do lamp studyjnych+SamowyzwalaczMile widziany odbiór osobisty na terenie WarszawyPoniżej zdjęcia sprzedawanego zestawu.