|
Czy w ogóle można pogodzić spontaniczność z jakąkolwiek organizacją?
Być może uważasz się za osobę spontaniczną i tak na prawdę nie ma w tym nic złego. Ale prawdopodobnie czujesz także, że czasem po prostu „nie ogarniasz”. Na szczęście możesz być zarówno człowiekiem spontanicznym, jak i mieć uporządkowane życie!
Osoba spontaniczna, zwłaszcza po obejrzeniu filmu Dziennik Bridget Jones, z reguły kojarzy się pozytywnie. Nieoczekiwane pomysły, ruch, życie chwilą… Sama radość! Ale czy spontaniczność oznacza bałagan? Wręcz przeciwnie, to właśnie zaniedbane sprawy uniemożliwiają pełne cieszenie się życiem, przypominając o sobie w najmniej odpowiedniej chwili. Z czasem odkrywamy, że aby móc beztrosko zrealizować własne zachcianki czy cudze atrakcyjne propozycje — trzeba zwykłym, codziennym sprawom jako taki bieg, raz na jakiś czas, nadać; w przeciwnym wypadku będą one zawsze „pilne i ważne”, bo właśnie niezałatwione.
Wreszcie powstała książka o organizacji czasu dla zwykłych ludzi!
Przeglądając liczne poradniki traktujące o organizacji czasu, można odnieść wrażenie, iż zwykle skierowane są one do osób na kierowniczych stanowiskach, które mogą sobie pozwolić na rozporządzanie czasem i pracą nie tylko własną, ale i podwładnych. Zlecanie zadań, ustalanie priorytetów, zamykanie się na godzinę w gabinecie to często powtarzające się rady, niewątpliwie skuteczne, jednak mogą je zastosować tylko pracownicy od pewnego szczebla hierarchii wzwyż. Ponadto, poradniki owe zakładają duże zdyscyplinowanie, motywację i orientację na sukces czytelnika. Ale… czy przysłowiowy „zwykły człowiek” nie zasługuje również na odrobinę zrozumienia i uwagi?
To właśnie z myślą o takich osobach — zmęczonych, zabieganych, a może nawet zniechęconych własną niemocą, powstała niniejsza książka. Jest ona przeznaczona dla wszystkich, którzy po prostu chcieliby zmniejszyć stres i napięcie poprzez wprowadzenie odrobiny porządku w codzienny pośpiech.
Podróżnik – przykład na to, dlaczego warto być osobą dobrze zorganizowaną
Chcemy być osobami spontanicznymi i szukającymi przygody, bo jest to po prostu ciekawe. Osoby dobrze zorganizowane wydają nam się nudne. Gdy pomyślimy sobie o interesującej osobie, do głowy może nam przyjść... podróżnik:
“Chętnie poczytamy czy posłuchamy o przygodach, ciekawych znajomościach, trudnych decyzjach, niespodziewanych okolicznościach, nagłej zmianie biegu spraw. Ale przecież cały czas zdajemy sobie sprawę, jak bardzo ta osoba musiała się do swoich przygód przygotować — nie wybrała przecież celu podróży z zamkniętymi oczami, stukając palcem w mapę. Gdyby nie opracowała mniej więcej trasy ani nie nauczyła się mówić „dzień dobry” i „dziękuję” w danym języku, spędziłaby czas na rozpaczliwym poszukiwaniu dworca i informacji turystycznej, a najciekawsze zdjęcia musiałaby sobie ściągnąć z internetu..„
Aby chwycić okazję, po prostu trzeba być na nią gotowym!
Czy masz w sobie coś z Bożeny?
Będąc ludźmi zestresowanymi, sfrustrowanymi wręcz ciągłym brakiem czasu i własną niemożnością ogarnięcia go, słusznie czynimy, poszukując winnych tej sytuacji. Lista jest długa: odpowiedzialnością obarczyć można nierealistyczne wymagania w firmie, komunikację miejską, korki, dziwne i wciąż zmieniające się godziny pracy urzędów, rozładowaną baterię w telefonie, deszcz i inne detale, które wspólnie decydują o tym, że choć mieliśmy poważny zamiar i szczere intencje stawienia się o godzinie 9:05 na posterunku, zwarci i gotowi, zjawiamy się tam właśnie roztargnieni, niegotowi, lub też nie zjawiamy się wcale. Poznajmy Bożenę — być może okaże się ona osobą poniekąd znajomą…
Bożena wstała dziś rano w dobrym humorze, ciesząc się kąpielą i poranną kawą. Na dworze świeci słońce, na stole pachną bułeczki z miodem… Nie ma to jak dobrze zacząć dzień! I dopiero kiedy okazuje się, że ostatniej parze rajstop poszło oczko — idylla pryska. Bez rajstop nakładanie przygotowanej uprzednio spódnicy nie ma sensu, toteż Bożena wyciąga szybko z szafy zmięte spodnie, prasując je niedokładnie i w pośpiechu. Nie zdążywszy (znowu) na autobus, wpada do biura lekko spóźniona, czego zresztą nikt zdaje się nie zauważać. Tyle że między ogarnianiem zmierzwionych włosów a układaniem papierów na biurku nie ma już mowy o tradycyjnej porannej herbatce. Próbując zabrać się do czegoś, Bożena otwiera skrzynkę mailową, czyta nowe wiadomości, zaznaczając pracowicie te, na które trzeba odpowiedzieć, te, na które nie i tak dalej…
W tak zwanym międzyczasie pojawia się szefowa z prośbą o dokument. Pismo oczywiście wczoraj jeszcze leżało przygotowane „gdzieś na wierzchu”, ale najwyraźniej przegrało z odwiecznym prawem „ostatni będą pierwszymi” i Bożena spędza przedpołudnie zanurzona do połowy w szafie, odkrywając przy okazji szereg innych dokumentów, które kiedyś były pilne albo które dawno „zaginęły”, zanim w końcu natrafia na ów aktualnie poszukiwany. Na popołudnie przewidziała bardziej kreatywne zajęcie; jednak po przerwie obiadowej, senna z przejedzenia, nie za bardzo może złapać twórczą wenę do pracy nad powierzonym jej projektem. Godziny gładko mijają w wiernym towarzystwie internetu. Przed wyjściem Bożena sporządza jednakże listę spraw do załatwienia na jutro… i mierzy ponurym wzrokiem listę zadań na dzisiaj, w większości niewykonanych. Wraca do domu z nieprzyjemnym uczuciem mało produktywnie spędzonego dnia.
Humoru nie poprawia jej świadomość, że w lodówce nie ma właściwie nic do jedzenia. A na pewno nic, co dałoby się szybko przygotować i zaspokoić narastający głód. Po przyjściu do domu z niechętnym westchnieniem obraca w rękach pomięty kwit awizo, odkrywając, że dziś jest ostatni dzień odbioru przesyłki. Biegnie na pocztę, pełną o tej porze, i spędza w kolejce 3 kwadranse, żałując, że nie zabrała ze sobą chociażby gazety. Po powrocie do domu ogląda serial, pożerając łapczywie jajecznicę. Zwinięta w kłębek usypia na kanapie, rzuciwszy ubrania w kąt. Jutro będzie nowy dzień… Ale czy lepszy?
Zobacz, czego konkretnie dowiesz się z tej publikacji:
- JESTEM, JAKI JESTEM — i po co miałbym się zmieniać?
- 5 powodów, dla których nie chcesz być osobą dobrze zorganizowaną.
- 3 filary, na których powinniśmy stabilnie oprzeć nową organizację czasu, a tym samym własny spokój wewnętrzny.
- Zmieniamy własne podejście do planowania — określamy swoje cele.
- Ustalamy priorytety.
- Dla tych, co pracują w domu.
- 2 kluczowe godziny w ciągu dnia oraz zasada 80/20.
- Jak wykorzystać deadliny na swoją korzyść?
- Jak zacząć, gdyż zadanie budzi w nas trudną do zwalczenia odrazę lub jest zbyt duże jak na nasze siły.
- Jak wykształcić pozytywne nawyki?
- Rytuały mobilizujące.
- PUŁAPKI – przecież chciałem dobrze… czyli jak nie wyciągać złych wniosków z dobrych rad.
"Nie lubię czytać poradników, które w swoim zamierzeniu mają „zjadaczy chleba w anioły przemienić”. Zawsze po takiej lekturze wpadam w psychiczny dołek, bo ani moja osobowość, ani postępowanie nijak nie przystają do opisywanego wzorca. Książkę Agnieszki Kuny-Broniowskiej przeczytałam z ciekawością ponieważ napisana jest lekkim, przyswajalnym językiem pełnym dowcipnych porównań, wartkiej narracji o biurowej rzeczywistości. Autorka instruuje, jak dobrze organizować swój czas, ale jednocześnie nie potępia zachowań ogólnie uznawanych za negatywne, takich jak lenistwo, zaspokajanie swoich zachcianek, sprawianie sobie przyjemności. Książka traktuje o sprawach zdawałoby się oczywistych, które zaczynamy traktować poważnie dopiero po jej przeczytaniu. Czas to naprawdę wielka wartość. Ten czas przy lekturze tej książki mija wartko, przyjemnie a jednocześnie nie jest czasem straconym."
Bożena Bogusz pracownik administracji
Czas na inwestycję... w Twój wolny czas
Dobrze wiesz, że czas to pieniądz. Dobrze wiesz, że pieniądze szczęścia nie dają, ale warto je mieć. Dzięki tej publikacji będziesz miał i jedno, i drugie. Już teraz przekonaj się, że niewielka kwota włożona w wiedzę o zarządzaniu czasem okaże się świetną inwestycją.
Zdecyduj i wprowadź Nową Jakość do swojego życia
|
|