Ni No Kuni opowiada historię Oliwera, chłopca mieszkającego w zbudowanym na wzór Detroit miasteczku Motorville, który przenosi się do alternatywnego, bajkowego świata, aby uratować go przed złym szamanem. Oliwer podejmuje się misji z pobudek osobistych – chce odnaleźć duszę zmarłej matki, co podobno może przywrócić ją do życia. Tak przynajmniej twierdzi pan Drippy, duszek zaklęty w lalce, ożywiony łzami Oliwera rozpaczającego po utracie jedynej bliskiej osoby. Cechujący się ciężkim walijskim akcentem głos Drippy’ego, niewielkich rozmiarów istoty z latarnią zwisającą z wielgachnego nosa, prowadzi gracza przez niezwykłą rzeczywistość, rządzącą się nieco innymi prawami niż znany nam świat..
W krainie Ni No Kuni istnieją na przykład magowie i czarownice, dysponujący wieloma pomocnymi zaklęciami i zdolni oswajać lub przyzywać tak zwanych chowańców. Oczywiście we współczesnym języku określilibyśmy owe stworki mianem pokemonów, ale twórcy raczej nie mogli użyć takiego nazewnictwa, nie ryzykując pozwem sądowym..
Wielka przygoda zaczyna się stosunkowo powoli, od stopniowego wprowadzania Oliwera w arkana sztuki magicznej i specyfikę uniwersum, a gracza w mechanikę rozgrywki. Świat Ni No Kuni to niezwykle urokliwe miejsce składające się z paru kontynentów, wysp i wysepek – jednak zanim odkryjemy go w skali globalnej, zwiedzamy krainę leśną i pustynną oraz znajdujące się na ich terenach miasta. W każdym z nich czekają ludzie, którzy potrzebują pomocy, najczęściej w związku z przeogromną aktywnością potworów wszelkiej maści. Co ciekawe, czasami Oliwer musi wrócić do swego rodzinnego miasteczka, aby w ten sposób wpłynąć na sytuację w alternatywnej rzeczywistości. To z kolei prosty zamysł narracyjny umieszczenia magicznej krainy w kategorii wyobraźni i jednocześnie poziomu percepcyjnego dziecka. Czy istnieje ona naprawdę? A może to tylko sposób radzenia sobie z problemami?
Tryb gry: singleplayer