Przyszłość nie jawi się nam zbyt radośnie. Olbrzymie korporacje skrywają wiele tajemnic, zaś wyżej wspomniany Johnston Biotek Corp. nie jest żadnym wyjątkiem. Dawno opuszczone kopalnie węgla, będące w posiadaniu przedsiębiorstwa, służą teraz jako więzienie o podwyższonym rygorze, w którym zamyka się najcięższych przestępców i zbrodniarzy. Egzystencja odbywających tam karę do beztroskich z pewnością nie należy – są oni wykorzystywani przy wytwarzaniu nowoczesnego, niezwykle energetycznego paliwa o nazwie kodowej „Silver Flame”. Świeżo odkryty przez korporację gatunek drobnoustrojów posiada zdolność przetwarzania zwykłego węgla w „Srebrny Płomień”. Dysponując miażdżącą przewaga technologiczną nad konkurentami, firma błyskawicznie wzbogaciła się na dostawach rewolucyjnego paliwa, podpisując lukratywne kontrakty z rządem. Zaplecze całego tego projektu pozostaje jednak silnie strzeżoną tajemnicą, z bardzo prostej przyczyny – w podziemnych kompleksach prowadzi się ściśle tajne eksperymenty genetyczne na więźniach, których owocami są szalone i bezduszne mutanty. Nie trzeba chyba wspominać o tym, że atmosfera panująca w tym osobliwym zakładzie karnym bardzo przypominała obozy koncentracyjne z czasów II Wojny Światowej – wszyscy osadzeni żyli w makabrycznym strachu i niepewności. Sytuacja uległa jednak diametralnej zmianie, odkąd do kompleksu dostarczono nowego skazanego o pseudonimie „Hacker”. Szybko udowadnia on, iż imię pasuje do niego jak ulał – komputerowy maniak bez większych kłopotów opanował system administrujący siecią więzienną, praktycznie całkowicie przejmując kontrolę nad tym, co się dzieje w kompleksie. Na efekty nie trzeba było długo czekać – haker zablokował każdą drogę prowadzącą do wyjścia z podziemi, a następnie otworzył zarówno więzienne cele, jak i pojemniki przechowujące efekty przeprowadzonych dotychczas eksperymentów. Korporacja natychmiast zdała sobie sprawę, iż utrata kontroli nad strukturą może mieć fatalne rezultaty. Postanowiła działać szybko i w dodatku nie przebierać w środkach – wynajęła profesjonalnego łowcę, noszącego dla niepoznaki imię Hunter. Dalsze wyjaśnienia są już chyba zbędne – to właśnie gracz, sterując poczynaniami najemnika, ma za zadanie pozamiatać ten cały bałagan zanim wszystko wyjdzie na jaw.
Początkowo wciągająca fabuła w trakcie gry zmienia się niczym w kalejdoskopie, regularnie stawiając nasze wirtualne alter ego w zaskakujących sytuacjach. Oczywiście, permanentne pozbycie się Hackera jest naszym priorytetowym celem, lecz zanim dobierzemy mu się do skóry, musimy wykonać 36 zadań bezpośrednio powiązanych fabułą, opcjonalnie rozwikłując 6 questów pobocznych, co łącznie z eksploracją 3 olbrzymich poziomów kolonialnych i 10 pięter pośrednich, zabierze nam około 50 godzin gry. Rolę „przykuwacza” spełnia klimatyczna i szczegółowa oprawa graficzna, której wdzięki gracz ma przyjemność doświadczać w najbardziej naturalny sposób, czyli z perspektywy pierwszej osoby. Na naszej drodze spotkamy 69 sterowanych przez sztuczną inteligencję postaci oraz 14 unikalnych gatunków wrogów (między innymi jaszczury, hybrydy, mutanty, gigantyczne pająki, a nawet kwantowe duchy), wśród których wyróżniamy wiele podgatunków. Popieścimy ich korzystając z 14 różnych rodzajów uzbrojenia (od zardzewiałego noża, przez kuszę, aż po działo plazmowe), oferujących dwa tryby prowadzenia walki. Jeśli MacGyver jest nam bliższy niż Rambo, z pewnością zainteresuje nas możliwość wykorzystania lub połączenia kilku przedmiotów, w celu skonstruowania potrzebnego w danej sytuacji ekwipunku, i tak mając np. kawałek węgla drzewnego, trochę azotowego nawozu i zestaw zdolnego chemika, w mgnieniu oka możemy wytworzyć sobie proch strzelniczy. Występuje tu aż 129 użytecznych obiektów, więc dosyć trudno byłoby szukać rozwiązania na chybił-trafił – w całym procesie tworzenia pomoże nam 30 umieszczonych w grze receptur i przepisów. Większość z nich uda nam się znaleźć bądź kupić, lecz część posiada już właścicieli, którzy wcale nie mają zamiaru rozstać się z ukochanym dokumentem – takiego delikwenta będziemy musieli po prostu okraść.
W takiej grze nie może zabraknąć systemu rozwoju postaci. Hunter może nauczyć się do 7 zdolności, przy czym każda jest przydatna w określonych sytuacjach i umiejętnie wykorzystana, może znacząco ułatwić rozgrywkę. Ponadto, w nasze całkowicie biologiczne cielsko możemy sobie wmontować implanty (6 różnych klas), zwiększając możliwości naszej postaci. Chociaż przeciwników dziesiątkujemy w czasie rzeczywistym, nie obejdzie się bez przemyślanej taktyki, dopasowanej do zaistniałej sytuacji. Cieszą także elementy przywodzące na myśl sławnego Matrixa, w tym włamywanie się do lokalnej sieci komputerowej, wykradanie danych czy wręcz sabotaż całych systemów bezpieczeństwa.
Galeria zdjęć
Kliknij aby powiększyć
|