Opis produktu
Wydawnictwo: AWF Wrocław
ISBN: [zasłonięte]978-83156-40-2
Wrocław 2013, wydanie 1, format 165 x 245,
objętość 289 str., oprawa miękka
Ze wstępu: "[...] Przedstawiam
w tej książce doniesienie we własnej sprawie, sporządzone w stylu pedagogicznej
narracji. Przy okazji określam, jak rozumiem naukowość pedagogiki, a to na
wypadek gdyby ktoś znowu podważył jej rację stanu. Że pedagogika jest nauką o
kulturze, pozostaje oczywistym pleonazmem, co bierze się stąd, że w systemie
każdego wychowania tkwi jakaś treść kulturowa. Na takiej samej zasadzie opiera
się stwierdzenie, że w naturze człowieka tkwi jego genetyczna przyrodzoność. Nie
trzeba dowodu teoretycznego, bo tak po prostu jest: wychowanie jest
rzeczywistością kulturową. Kto twierdzi, że nie jest, albo nie pojął
metafizycznego złożenia kultury w samym bycie wychowania (wypowiada zatem sąd
fałszywy), albo musi mieć na myśli jakiś inny byt. Wychowanie dokonać się może
przez kulturę, podobnie jak samostanowienie naturalne człowieka zachodzi za
przyczyną jego genomu. W obydwu zawarte są zbiory pamięci, dzięki którym
jednostka staje się osobą społeczną i osobnikiem swego gatunku. Kultura o
osobowości, a natura o przyrodzoności, wspólnie przesądzają o społecznym
wymiarze ontycznym człowieka. Indywidualnie jest on zawsze zróżnicowany, co
bierze się stąd, że kultury są różne, zakresy ich indywidualnej internalizacji
nigdy nie są takie same, genomowe eksternalizacje przyrodzoności zaś, mimo
uniwersalizmu chromosomowego, nigdy nie są identyczne. Nawet w pedagogikach
głoszących kulturowy negatywizm: naturalistycznej, zwanej romantyczną czy
neoliberalnej, zwanej postnowoczesną - że poprzestanę na tych dwóch skrajnych
odmianach - w wychowanie, jako relację pajdocentryczną, w której czynności
didasco zostają zredukowane do „sztuki” nic-nie-robienia z uczniem lub - w
najlepszym razie - niesienia pomocy będącemu w potrzebie uczniowi przez jego
facilitatora albo widza podziwiającego jego swawolne ekspresje, jest „wplątany”
kulturowy przekaz. Nie mówiąc, że sam fakt zachodzenia jakiejś relacji
międzypodmiotowej dowodzić może, że jest ona regulowana „odgórnie” przez kulturę
jako pole samo- myślenia, ukazujące sens i sposób działania. Obie pedagogiki
„słynące” z udzie-lania uczniowi wolności dla jego samorozwoju, co znajduje
uzasadnienie w ich naturalistycznych antropologiach, pomijają kulturowość
otoczenia naturalnego, w jakim uczeń uobecnia się jedynymi i niepowtarzalnymi
aktami ekspresji niekontrolowanej. Jeżeli obie pedagogiki wychwalają ideał
ucznia zmieniającego wolność w dowolność ekspresji własnej, to tym samym
afirmują kulturę wyobcowanego ze społeczności indywiduum. Tym samym obie są
pedagogikami kultury. Wynika z tego, że pytanie, czy pedagogika jest nauką o
kulturze, jest pozbawione sensu metafizycznego. Wiadomo, że jest. Nie wiadomo
jednak - gdyż z metafizyki żaden przepis na naukowe uprawianie pedagogicznej
kulturologii wynikać nie może - jakim typem nauki o kulturze fizycznej
pedagogika musi pozostać. W tym rozstrzygnięciu wątpliwości łatwo zostają
rozwiane na drodze rozpoznania pedagogiki jako normatywnej nauki humanistycznej,
a ściślej: in- terpretatywnej, postulatywnej i projektującej. Pedagogika jest
przy tym nauką społeczną jedynie w tym sensie, że jej kulturowy przedmiot
aksjologicznego szacowania jest zakorzeniony w realiach społecznych jako
czynnościach, stosunkach, rolach i grupach uczestników środowiska wychowawczego.
Rozpoznanie wychowania jako systemu społecznego do pedagogiki już nie należy,
gdyż nie mieści się w teoretycznym typie naukowych wyjaśnień jego
przyczynowości. Zadanie to przysługuje socjologii wychowania fizycznego oraz
nauk z nią spowinowaconych, a zwłaszcza psychologii społecznej i
wychowawczej.[...]"