Hawaje, Bretania, Podhale...
Na Hawajach, w najmłodszym stanie USA (przyłączony w 1959 r.) panuje multikulturowość – istny miks spuścizny ludów Polinezji, obyczajów imigrantów z Azji i wpływów amerykańskich. Najważniejszą częścią kultury Hawajów jest jednak surfing (więcej w artykule "Hawaje z krwi i kości"). Poskramianie najwyższych fal na świecie, które zwykliśmy uważać za jeden ze sportów ekstremalnych, to dla rdzennej ludności wysp coś znacznie więcej – wielowiekowe dziedzictwo, namacalny łącznik z królewską przeszłością, element etniczno-kulturowej tożsamości, do którego warto się odwoływać i który ma swoją wartość. Dziś, w czasach globalizacji, jest ono „na fali” bardziej niż kiedykolwiek.
We francuskiej Bretanii kobiety zaczęły nosić wspaniałe coiffe, czyli tradycyjne stroje. Misterne nakrycia głowy są symbolem dumy, poszanowania zwyczajów, świadomości swojego pochodzenia. W latach 50. zostały zarzucone jako wstydliwy przeżytek. Dziś młode dziewczyny dostrzegają sens w kultywowaniu tej bretońskiej tradycji (artykuł "Koronkowe dziedzictwo") i poświęcają jej swój czas. Podobne procesy możemy zaobserwować na własnym podwórku. Na przykład w projektowaniu strojów modne stało się czerpanie ze wzorów góralskich czy kaszubskich, a gotowanie polskich potraw z lokalnych produktów jest w dobrym tonie. Bo dobrze jest mieć świadomość korzeni, a właściwie odczytana tradycja może nas tylko wzbogacić.
Martyna Wojciechowska