Zapoczątkowana przez iPhone'a moda na komórki z dotykowymi ekranami trwa w najlepsze. Telefon Apple'a wywołał rewolucję, ale ze względu na wysoką cenę był dostępny tylko dla nielicznych. Dokładnie tak samo jak wszystkie inne smartfony z kilkucalowymi ekranami. Ci, którzy chcieliby skorzystać z dobrodziejstw wyświetlaczy dotykowych, a nie chcą wydawać tysięcy złotych na inteligentne komórki najnowszej generacji, mają jednak wybór. Duże ekrany trafiają wreszcie do telefonów ze średniej półki, dostępnych za rozsądne pieniądze. Zwiastunem tego trendu jest LG KP500, znany też jako Cookie. Nie było jeszcze na rynku tak niedrogiego telefonu z tak dużym (3 cale) dotykowym ekranem.
Ergonomia z wyższej półki
Co ciekawe, Cookie nie sprawia wcale wrażenia taniego. Jego obudowa jest wykonana dość porządnie, a do tego wygląda elegancko. Poza czułym na dotyk wyświetlaczem znajdziemy tu też kilka prawdziwych, "sprzętowych" przycisków. Mimo wszystkich zalet rozwiązań dotykowych tradycyjne guziki ciągle lepiej sprawdzają się w pewnych sytuacjach. Menu telefonu jest zaskakująco wygodne. Duże ikony i przemyślany układ sprawiają, że z KP500 korzysta się z przyjemnością. LG mogłoby dawać lekcje projektowania interfejsów komórek z ekranem dotykowym producentom wielu, kosztu-jących często dwa-trzy razy więcej smartfonów. Kopiuj i wklej oraz możliwość uruchomienia kilku programów (funkcji) naraz - tego również nie spodziewaliśmy się po tak prostym telefonie. Wprowadzanie tekstu to jedyny, poważny zgrzyt. Niestety, Cookie mimo wyświetlenia pełnej klawiatury QWERTY (po przekręceniu telefonu - tak, zastosowano akcelerometr, dzięki które-mu urządzenie "wie", że zostało obrócone), nie przypadnie do gustu nikomu, kto wysyła dużo esemesów. Pisanie palcem po ekranie nie jest precyzyjne, szczególnie jeśli masz większe dłonie. Z kolei rysik to też nie jest twój przyjaciel - trzeba go wyjąć, stukać po jednej literce, więc zajmuje to dużo czasu.
Oszczędności w multimediach
Zdjęcia wyglądają świetnie na dużym ekranie KP500. Przeglądarka działa szybko i jest wygodna w obsłudze. Niestety, sam moduł fotograficzny pozostawia wiele do życzenia. Aparat z matrycą o rozdzielczości trzy megapiksele robi znośne zdjęcia tylko w dobrych warunkach oświetleniowych. Zdecydowanie brakuje mu lampy błyskowej. Przydałby się też autofocus - bez niego zapomnijmy o zdjęciach makro. Na osłodę dodano możliwość edycji fotografii. Możemy skorygować jasność, kontrast i kilka innych parametrów oraz napisać coś za pomocą dołączonego rysika. Miłe, ale nie niezbędne. Najgorzej jest z nagrywaniem filmów. 12 kl./s to naprawdę słabo - nagrania nie będą płynne. Odtwarzacz MP3 nie sprawia problemów, ale też niczym specjalnie nie zachwyca. Może poza mocą wbudowanego głośnika. Jest głośno! Szkoda, że producent nie zastosował standardowego gniazdka mini Jack, do którego można by podłączyć lepsze słuchawki.
Do internetu, byle nie za szybko
Zaoszczędzono nie tylko na aparacie. Cookie nie obsługuje UMTS, o WiFi nie wspominając. To jednak tak naprawdę żaden problem, o ile nie chcemy używać komórki jako modemu. Przy przeglądaniu stron WWW na ekranie telefonu, wąskim gardłem i tak zwykle jest przeglądarka. Aplikacja, którą znajdziemy w menu KP500 dobrze radzi sobie ze stronami WWW przygotowanymi dla komórek (takimi jak gazeta.mobi - uwaga, nie chodzi tu o WAP!) i znacznie słabiej z normalnymi witrynami internetowymi. Nie można jednak wymagać zbyt wiele od telefonu za 800 zł. W sumie - bardzo udany model za doskonałą cenę.
|