Po przeczytaniu "Najsłynniejszych miłości królów polskich" wiedziałam, że odtąd Jerzy Besala należeć będzie do grona moich ulubionych historyków. W swojej książce zarysował najbardziej znane związki koronowanych głów, rozprawiając się z narosłymi przez lata mitami i legendami.
"Książka ta ma charakter zdecydowanie popularny; stworzona została na bazie trylogii "Małżeństwa królewskie". Dlatego zrezygnowałem w niej z przypisów. Niemniej jednak pozostaje ona próbą wyjaśnienia roli i fenomenu uczuć jako jednej z determinant wyznaczających bieg historii."
W ośmiu rozdziałach poznajemy bliżej Jadwigę Andegawenkę, Władysława Jagiełło, Kazimierza Jagiellończyka, Zygmunta I Jagiellona, Zygmunta Augusta, Barbarę Radziwiłłównę, Zygmunta III Wazę i jego habsburskie żony, kończąc na Napoleonie i Marii Walewskiej. Znajdziemy informacje dotyczące każdego z kochanków, ich pochodzenie, drogę do mariażu, autor stara się też określić ich charaktery, pragnienia, znaleźć prawdziwe oblicze tych ludzi. Besala to historyk zajmujący się dziejami uczuć determinującymi bieg historii, co jest dla mnie bardzo ciekawym i odkrywczym spojrzeniem na skostniałą naukę. Biorąc pod uwagę ówczesne przekonanie, iż "małżeństwo zwykłych ludzi powstaje ze skłonności dusz, królów zaś dla zadowolenia poddanych" - możemy tylko przypuszczać jak trudno było odnaleźć w takim związku zalążki miłości. Jednak okazuje się, że nie tylko sławna Marysieńka i Barbara Radziwiłłówna odnalazły szczęście u boku polskich władców. Oprócz mariażów autor porusza wiele innych ciekawych kwestii.
"Prawo do wychowania dziatek rózgą, uważaną za najlepszą metodę rozwiązywania wszelkich problemów edukacyjnych, wywodzono z Biblii. Nic dziwnego, że tak wychowywani królewicze, nie mówiąc o dzieciach szlachty, mieszczan i kmieci, cierpieli na różne neurozy, kompleksy, zachowania kompulsywne z alkoholem i dziwkami w tle."
"Profesor Anton Neumayr, badający w XX w. związki pomiędzy osobowością dyktatorów a szaleństwem wskazał, że paranoja wypełniania "misji", wiara w szczególne posłannictwo, opiekę Opatrzności i geniusz, na który powoływali się wszyscy dyktatorzy i tyrani, wpływa na bieg historii równie skutecznie, jak racjonalne cele polityczne, społeczne czy gospodarcze."