SALON HiFi AUDIO VIDEO - Kino Domowe - dźwięk jak na żywo w Twoim domu ! KRAKÓW ul. Sołtysowska 35a/lu1 tel 12 [zasłonięte]1015
• Jesteśmy autoryzowanym dealerem produktów NAIM na Polskę, • Produkt od Polskiego Dystrybutora • Polska Gwarancja - Oryginalna karta gwarancyjna Firmy Audio Center . • Instrukcja w j. polskim • paragon lub f-vat • Wszelkie Pytania prosimy kierować na adres e-mail : [zasłonięte]@tlen.pl lub pod numerami telefonu 12 [zasłonięte] 15, kom 791 [zasłonięte] 315, kom 509 [zasłonięte] 477.
Odtwarzacz strumieniowy / DAC Naim NDX
Naim dość wcześnie rozpoczął sprzedaż odtwarzaczy plików audio, wprowadzając model twardodyskowy HDX. NDX nie ma ani napędu, ani dysku. To strumieniowiec pełną gębą, w dodatku mogący pełnić funkcję radia i DAC-a
Naim to jeden z niewielu producentów, który może się pochwalić długą historią oraz wspaniałymi tradycjami i jednocześnie tym, że wiele inwestuje w badania i rozwój. To pozwala firmie nieustannie „być na czasie”. A w branży audio – coraz silniej zdominowanej przez technikę cyfrową – trudno przecenić ten aspekt. Gdy dodamy do tego małą awaryjność sprzętu z Salisbury oraz dobrze rozwiniętą sieć lojalnych dilerów (szczególnie w Wielkiej Brytanii, ale nie tylko), to nic dziwnego, że w tych ciężkich czasach brytyjska marka odnosi sukcesy.
Nie tak dawno, podczas wizyty w Glasgow, odwiedziłem trzy specjalistyczne sklepy audio. Dwa z nich sprzedawały Naima i jego najgroźniejszego konkurenta – Linna. Dało się odczuć, że obie firmy rozdają karty na tamtejszym rynku sprzętu z górnej półki. U nas wygląda to nieco inaczej, jednak nie sposób zaprzeczyć, że Naim ma swoich zagorzałych wielbicieli.
SYSTEM ODSŁUCHOWY Źródła cyfrowe: Audionet ART G3 + Linn Sneaky PS, Marantz NA7004 Przedwzmacniacz: conrad-johnson ET2 Wzmacniacz mocy: Audionet AMP1 V2 Wzmacniacz zintegrowany: Burmester 082 Kolumny głośnikowe: Magico V2, Zoller Temptation 2000, Audio Academy Phoebe III Kable cyfrowe: Monster (Toslink), Alphard HF8CR (S/PDIF) Kable sygnałowe: Equilibrium Turbine (RCA), Stereovox hdse, van den Hul The Orchid Kable głośnikowe: Equilibrium Cello Zasilanie: oddzielny obwód zasilający 20A, listwa Furutech fTP-615E, kable sieciowe Oyaide LX50is, PS Audio PerfectWave AC-10, Furutech FP-314Ag/G
Funkcjonalność
NDX, przedmiot niniejszej recenzji, to pierwszy „czysty” odtwarzacz strumieniowy tej marki. Działa na zasadzie klienta UPnP, może też odtwarzać pliki audio przechowywane na pamięci flash USB lub na iPodzie/iPhonie (przejmuje kontrolę nad odtwarzaczem, a transfer sygnału jest cyfrowy). Górny limit częstotliwości próbkowania dla plików WAVE i FLAC wynosi 96 kHz (w przypadku AIFF jest to, niestety, 48 kHz). To nie najlepsza wiadomość, zważywszy na to, że mamy do czynienia z urządzeniem wysokiej klasy. NDX pełni także funkcję pełnowartościowego DAC-a z trzema wejściami cyfrowymi (optyczne, RCA i BNC) oraz radia internetowego (vTuner). Obsługa tego drugiego jest wygodna i nie budzi żadnych zastrzeżeń. Oczywiście możliwe jest programowanie stacji. Każde ze źródeł wybieramy zdalnie, za pomocą poręcznego, plastikowego pilota. Opcjonalnie może także odbierać stacje radiowe FM i DAB. Egzemplarz testowy był jednak tej opcji pozbawiony – w miejscu gniazda antenowego znajdowała się zaślepka. Szkoda, bo jakość odbioru sygnału cyfrowego z odbiornika EMITEL na Pałacu Kultury jest nieporównywalnie lepsza niż poprzez Internet. Bitrate’y oscylują wokół zaledwie 80 kb/s, ale mimo to dźwięk ma naprawdę niezłą jakość – lepszą niż z tunera FM i kawałka drutu. Jak widać, od strony funkcjonalnej Naim oferuje liczne możliwości i budzi natychmiastowe skojarzenia z 4-krotnie tańszym Marantzem NA7004, którego regularnie używam. Podobieństwo dotyczy nawet tego, że oba urządzenia mają wyświetlacze najnowszej generacji OLED. Ten Naima jest oczywiście zielony i wygląda świetnie. Niestety, znaki są tak małe, że z odległości powyżej 2,5 m nie sposób cokolwiek odczytać. Ewidentnie brakuje możliwości powiększenia wskazań kosztem pojemności wyświetlacza. Nie jest to problemem, jeśli posiadamy iPhone’a, iPoda Touch lub iPada. W AppStore dostępna jest darmowa aplikacja n-Stream pozwalająca wygodnie zarządzać odtwarzaniem muzyki. Zainstalowana na iPodzie Touch drugiej generacji z systemem iOS4 nie chciała, niestety, działać. Szkoda, bo używanego iPoda Touch można obecnie kupić już za ok. 300 zł. Udało mi się natomiast ją uruchomić na nowym iPhonie. Ma ładny interfejs i jeden fajny bajer – podaje rodzaj pliku, bitrate i częstotliwość próbkowania. Tę opcję, z uwagi na specyfikę naimowego wyświetlacza, preferowałem
Łączność Wi-Fi to potencjalny atut, czy jednak można go traktować jako rozwiązanie docelowe? Nie, ponieważ transmisja bezprzewodowa nie gwarantuje płynnego odtwarzania plików hi-res (nawet 24/44,1). Bufor co chwilę jest opróżniany i dochodzi do zaników fonii. Natomiast materiał 16/44,1 (CD) jest odtwarzany płynnie. Czy to wystarcza – każdy oceni we własnym zakresie. Zdecydowanie lepiej doprowadzić Ethernet.
Szczerze mówiąc, nie zachwyciła mnie szybkość software’u. NDX, obsługiwany pilotem, przy przeszukiwaniu drzewa muzycznego, wykazywał nieraz irytujące opóźnienia. Marantz, w tym samym czasie, reagował szybciej. Gdy obsługuje się Naima z iPhone’a, nie dostrzega się problemu. Naim deklaruje, iż NDX obsługuje tryb odtwarzania bez przerw (gapless). Testy tego nie potwierdziły. Przerwy trwają wprawdzie bardzo krótko (ułamek sekundy), ale są. Naim do końca świata będzie konsekwentnie stosował gniazda DIN – i to one w ustawieniu fabrycznym mają priorytet. Chcąc używać NDX-a w „obcej” konfiguracji sprzętowej, należy wejść w ustawienie Analog Output w menu i wybrać opcję „phono” (to nieraz stosowane, brytyjskie określenie połączeń RCA). Piszę o tym celowo, bowiem sam złapałem się na tym, że testowy NDX nie chciał grać. W tej sprawie zadzwoniłem nawet do dystrybutora, zamiast zajrzeć do instrukcji...
Tym, co wyróżnia NDX-a na tle wszystkich strumieniowych odtwarzaczy dostępnych na rynku, są możliwości rozbudowy sprzętowej – w szczególności opcja podłączenia lepszego zasilacza. Należy wówczas wyjąć zaślepkę z gniazda Burndy (jest wyjątkowo długa i ogranicza możliwości wstawienia NDX-a do płytkiej szafki – potrzeba min. 40 cm w głąb) i podłączyć odpowiedni kabel. Naim poleca też drugą ścieżkę upgrade’u – przetwornik DAC. Rozwiązanie to winduje cenę odtwarzacza już na poziomie ponad 20 tys. zł. Połączenie cyfrowe może być tylko jedno – elektryczne BNC. Obudowa NDX-a została wykonana w starej dobrej tradycji Naima – jako zamknięty spłaszczony profil zrobiony z bardzo grubej blachy aluminiowej pomalowanej lakierem proszkowym. Sztywność tego elementu jest wzorcowa – przewyższa obudowy urządzeń za kilkadziesiąt tysięcy złotych. Układ elektroniczny, umieszczony na masywnym (też aluminiowym) chassis, został wsunięty do środka profilu. Oba elementy scala 5 wkrętów, z czego cztery służą jednocześnie do montażu gumowych stopek. To jest standard u Naima, ale wart podkreślenia. Omawiane rozwiązanie gwarantuje naprawdę świetną ochronę elektroniki przed efektem mikrofonowania. Przyciski po prawej stronie czołówki umożliwiają obsługę podstawową, jednak do konfiguracji ustawień urządzenia (sieć, wyjścia itp.) niezbędny jest pilot. Wykorzystuje popularny kod RC-5, a ponieważ ma regulację głośności, można go z powodzeniem użyć do sterowania wzmacniaczem innego producenta (użyty w teście Arcam A65+ reagował na komendy Vol+/Vol- bez wahania). Tylny panel, prócz wspomnianych wejść i wyjść sygnałowych, otrzymał port szeregowy (RS-232), niezbędne gniazdo CAT-5 (Ethernet), gniazdo anteny Wi-Fi (będącej w komplecie) oraz złącza dla sterowników (Rem In/Out). Modele wyposażone w tuner mają jeszcze gwintowane gniazdo antenowe 75 omów.
Konstrukcja elektroniczna
Twórcy NDX-a położyli szczególny nacisk na kwestię minimalizacji zakłóceń i interferencji. To sprawa krytyczna, bo mimo że strumieniowce nie zawierają czytnika optycznego, to mają inne, silne źródło zakłóceń RFI – kartę sieciową, a w tym przypadku także Wi-Fi. Dlatego wszędzie tam, gdzie to konieczne, zastosowano izolację galwaniczną lub optoizolację (patrz diagram blokowy). Podstawą sekcji cyfrowej jest bufor RAM oraz współpracujący z nim procesor DSP SHARC ADSP-21369 (Analog Devices). Bufor, zarządzany przez ten układ, zapewnia niemal całkowitą odporność na jitter sygnału wejściowego. Aby maksymalnie ograniczyć jitter wewnątrz urządzenia, zastosowano niekonwencjonalną technikę. Zegary (nominalnie 24,756 i 22,579 MHz) o 10 możliwych częstotliwościach oscylacji, współpracują z dwoma 9-bitowymi przetwornikami, zapewniającymi 10-bitową kontrolę nad taktowaniem (1024 poziomów). Sterowaniem tych DAC-ów zajmuje się układ DSP, który pełni również funkcję filtru cyfrowego IIR. Wyboru tego dokonano na bazie odsłuchów. Opisywane rozwiązania przejęto z przetwornika DAC. Według Naima złożoność algorytmów filtracji cyfrowej wpływa na obciążenie procesora, co w konsekwencji przekłada się na niższy – bądź wyższy – poziom szumów przenikających do reszty układu. Filtr cyfrowy realizowany przez SHARC-a to zaledwie 5 linijek kodu w asemblerze – stąd ma wynikać wyższość brzmieniowa przyjętego rozwiązania. Troska o minimalizację szumu (zakłóceń) ma zresztą miejsce na każdym etapie obróbki sygnału – przede wszystkim dlatego, że ich obecność negatywnie wpływa na pracę zegarów, które są kompensowane napięciowo (VCXO). Z opublikowanego dokumentu technicznego (white paper) wynika olbrzymie doświadczenie i know-how konstruktorów. Kondensatory odprzęgające mają szerokie i krótkie połączenia z 6-warstwową płytą główną (wykonaną z włókna szklanego F4R). Chodzi o minimalizację impedancji połączeń.
Naim argumentuje, że użyta technika buforowania danych jest rozwiązaniem lepszym niż powszechnie stosowane konwertery częstotliwości próbkowania (upsamplery w postaci układów scalonych), które mają swoje ograniczenia (nie potrafią nadpróbkować do dostatecznie dużej częstotliwości – wciąż trzeba stosować oversampling, powodują duże obciążenia prądowe, generując zakłócenia, a ponadto bazują na uśrednianiu częstotliwości próbkowania sygnału wejściowego, nie będąc całkiem odpornymi na jitter). Upsampling tego typu jest włączany, zamiast buforowania DSP, tylko wtedy, gdy sygnał jest wyjątkowo złej jakości (nie mieści się w przewidzianym zakresie obsługiwanych częstotliwości próbkowania: 32 – 192 kHz +/- 10%).
Sygnał opuszczający procesor DSP po magistrali I2S jest odprzężony optycznie od sekcji przetwornika c/a (PCM1791A), który otrzymuje sygnał 16-krotnie nadpróbkowany (768 kHz) w przypadku odczytu plików 44,1 kHz. Jak przystało na Naima, niezwykle starannie przygotowano zasilanie. Z transformatora o mocy aż 200 VA wychodzą 4 uzwojenia wtórne do kluczowych sekcji układu (moduł streamera plus karta sieciowa, system DSP, zegary taktujące, analogowe układy wyjściowe). Zastosowano liczne stabilizatory napięć z serii LM317/337 oraz duże pojemności filtrujące (4 x 10000 μF + 33 000 μF).
Tor analogowy składa się z wybranych na podstawie odsłuchów (lubianych przez Naima) 6 wzmacniaczy operacyjnych Burr-Brown OPA42. Tworzą one 7-biegunowy filtr analogowy, będący mieszanką filtrów Sallena Keya i innych dolnoprzepustowych. Jak zwykle u Naima, mamy do czynienia z montażem przewlekanym, nie SMD.
Brzmienie
NDX, przynajmniej dla mnie, to niewątpliwa ewolucja firmowego brzmienia Naima, które dotąd (zwłaszcza wiele lat temu) kojarzyłem z niezwykłą motoryką basu, angażującym rytmem oraz wątpliwą neutralnością, co objawiało się wyraźnym naciskiem na nieco surową – chciałoby się powiedzieć żylastą – średnicę pasma. Często krytykowano również stereofonię – fakt, najczęściej nie imponowała. W powyższym kontekście NDX brzmi całkiem grzecznie i równo. Nie jest to wprawdzie przekaz „pod linijkę”, nie można jednak zarzucić temu odtwarzaczowi wyraźnych odstępstw od neutralności. A jeśli nawet, to trudno mówić o ekspozycji czegokolwiek. Porównując NDX-a ze źródłem dużo droższym i zarazem doskonalszym, stwierdziłem, iż Naim ociepla i zaokrągla muzyczny przekaz. W brzmieniu nie występuje nawet krzta napastliwości, z którą niektórzy tę markę wciąż kojarzą. Jak na źródło za dwanaście tysięcy, NDX bardzo dobrze radzi sobie z oddawaniem wolumenu wokali, ich barwy, przy czym słyszalna jest ogólna tendencja do odsuwania ich do tyłu. Dźwięk określiłbym jako dobrze skondensowany, chwilami może nawet lekko zagęszczony, soczysty, dzięki czemu muzyka (zapisana bezstratnie) tylko w minimalnym stopniu kojarzy się z cyfrową – a może lepiej użyć innego słowa – komputerową – naturą zapisu. Scena dźwiękowa ma przyzwoitą szerokość, dobrą skalę, choć na tle systemu Sneaky DS + ART G3 była wyraźnie mniejsza, bardziej skupiona pomiędzy głośnikami, z dużo mniejszą ilością tzw. powietrza. Naim brzmiał ogólnie ciemniej, a nawet w sposób lekko zaokrąglony. Dotyczy to także niskich tonów, w przypadku których na początku odsłuchów nie miałem już wrażenia jakiejś niezwykłej energii czy sprężystości. Bas jest z pewnością dobry, całkiem głęboki i dynamiczny, lecz bez fajerwerków. Nie miałem też odczucia „superrytmu” – czegoś, co zawsze przykuwało uwagę, choć może nie zawsze wynikało z treści nagrań. Niemniej, fani Naima mogą poczuć, że czegoś brakuje, że coś się ulotniło.
Daleki jestem jednak od oceny NDX-a wyłącznie poprzez pryzmat historii. Mamy rok 2011, a urządzenie jest adresowane także do tych, którzy nigdy Naima nie posiadali, a może nawet nie słyszeli. Dlatego brzmienie mniej charakterystyczne, bardziej przyjazne, dobrze nasycone w barwy, w połączeniu z szybkim, detalicznym wzmacniaczem lub – po prostu – integrą Nait XS oraz dobrymi, rozdzielczymi kolumnami może przynieść bardzo pożądane i łatwiejsze do przewidzenia rezultaty. Ponadto uważam, że brzmienie NDX-a, traktowane jako całość, oceniane w kategoriach kompletności, spójności, naturalności, wypada bardzo dobrze. Słuchałem tego odtwarzacza w połączeniu z kolumnami Magico i wzmacniaczem dzielonym za 40 tysięcy zł i nie miałem wrażenia, że coś jest nie tak. Jedyne zarzuty dotyczyły ograniczeń, które są jak gdyby oczywiste w przypadku źródła z tego przedziału cenowego: rozdzielczości, dynamiki, przestrzeni. Aby być bardziej miarodajnym w ocenie tych właśnie aspektów, użyłem odtwarzacza Luxmana D-05 (recenzowanego na str. 30), który kosztuje dokładnie tyle co Naim. Porównanie tych urządzeń w ogóle wydało mi się ciekawe, choćby z racji tego, że zaskakuje. Z jednej strony mamy klasyczny, high-endowy dyskofon, który nie wie, co to pliki, iPod i – co znamienne – jest produkcji japońskiej. Z drugiej – odtwarzacz nowej ery, nieznający płyt, a zaprojektowany i wyprodukowany przez jednego z najbardziej konserwatywnych, znanych producentów w branży hi-fi. Cóż za ironia losu! Przejdźmy jednak do wniosków. W moim odczuciu Naim wypadł lepiej. Brzmiał pełniej, bardziej analogowo, gęściej. Instrumenty zdawały się mieć więcej „żywej tkanki”, były zwyczajnie bardziej obecne w pomieszczeniu. Lepszy był też bas – subiektywnie nieco głębszy i mięsisty. Przez dwa wieczory słuchałem też NDX-a w drugim pomieszczeniu, na znacznie tańszym systemie (Arcam A65 Plus + Audio Academy Phoebe III), konfrontując go w porównaniach A-B z Marantzem NA7004. Cóż, Naim okazał się źródłem o co najmniej klasę lepszym (albo i dwie), muzycznie dużo bardziej satysfakcjonującym. Siedząc tyłem do systemu, poza sweet spotem, natychmiast słyszałem przewagę Naima. Brzmienie było dużo bardziej energetyczne, plastyczne, rytmiczne, żywsze i bardziej barwne. Marantz przy Naimie grał sucho i nieciekawie.
Pliki hi-res nie wnoszą oszałamiającej poprawki do tego, co można uzyskać z ripów wydań CD. Nie zmienia się charakter brzmienia i jego walory. Szczerze wątpię, abym się zorientował, czy słucham materiału o dużej rozdzielczości, czy też zgrania kompaktu, jeślibym ich nie znał i nie miał możliwości porównania obu wersji. Zresztą nawet w bezpośredniej konfrontacji zapisów 16/44,1 i 24/96 (np. Peter Gabriel „Scratch My Back”) wnioski nie były specjalnie czytelne. OK, wydanie hi-res miało trochę więcej klarowności i powietrza, ale w kontekście tego, jak duże są różnice w jakości poszczególnych albumów, to i tak bez znaczenia. Naszym zdaniem
Przeprowadzone porównania prowadzą do wniosku, że NDX to obiektywnie bardzo dobre źródło cyfrowe z pogranicza kategorii A i B naszej klasyfikacji. Przechodzi z powodzeniem przez porównania z odtwarzaczami CD w zbliżonej cenie, będąc od nich znacznie bardziej funkcjonalnym i nowoczesnym. Opcja tunera oraz możliwość rozbudowy to niepodważalne atuty. W moim odczuciu, Naim NDX to naprawdę bardzo dobra, przemyślana propozycja.
Cena : 18.290,00 PLN / szt (with FM/DAB module), aukcja dotyczy modelu bez modułu FM/DAB za 16790zł
Dane techniczne:
WEJŚCIA AUDIO
Częstotliwości próbkowania S/PDIF do 192 kHz
USB panel przedni
UPnP Streaming UPnP o rozdzielczości do 24 bity/96 kHz (WAV i FLAC)
Antenowe DAB/FM, WiFi
Zakres tunera DAB (pasmo lll i L), FM (87,5 – 108 MHz)
Inne Ethernet
WYJŚCIA AUDIO
Analogowe DIN i RCA
Napięcie wyjściowe 2,1 V RMS (1 kHz)
Impedancja wyjściowa 10 Ω (max)
Minimalna impedancja obciążenia 10 kΩ
Pasmo przenoszenia 10 Hz – 20 kHz (+0,1/-0,5 dB)
THD+N <0,1 % (10 Hz -18 kHz)
Odpowiedź fazowa faza liniowa
Cyfrowe (typ) S/PDIF, BNC 75 Ω
MOŻLIWOŚCI POPRAWY JAKOŚCI
Zasilacze XPS, 555 PS
Inne DAC, Hi-Line, Power-Line
STEROWANIE
Podczerwień RC5
Wejście trigger Mini-jack 3,5 mm na tylnym panelu (RC5)
Wyjście trigger Mini-jack 3,5 mm na tylnym panelu (RC5) x 2
RS232 DE9 żeńskie (tylko do aktualizacji oprogramowania)
Ethernet CAT-5, WiFi
USB 1 na panelu przednim
FORMATY
Formaty audio Radio internetowe (WMA, streaming MP3, MMS), playlisty (M3U, PLS), MP3, AAC (do 320 kbit/s, CBR/VBR) Apple Lossless (z iPoda), pliki typu WMA (do 320 kbit/s), WAV i FLAC (do 24 bitów/96 kHz tylko dla urządzeń UPnP lub USB), AIFF, Ogg Vorbis
Radio internetowe vTuner 5*
INTERFEJS UŻYTKOWNIKA
Panel przedni tak
Przenośne aplikacja dla urządzeń iPhone/iTouch
ZASILANIE
Opcje zasilania wewnętrzne lub zewnętrzne
Pobór mocy (max) 60 W
CERTYFIKATY I LICENCJE
Certyfikaty Apple (made for iPod), vTuner Premium
Licencje MP3, AAC, DAB
WIELKOŚĆ
Wymiary 87 x 432 x 314 mm (W x S x G)
Masa 10 kg
INNE
Uwagi Windows Media jest znakiem towarowym Microsoft Corporation. UPnP jest znakiem towarowym forum UPnP. iPod, iPhone i Mac są znakami towarowymi Apple Inc, zarejestrowanymi w USA i innych krajach. Dane oraz informacje mogą się zmienić bez podania przyczyny.
Na każdy towar wystawiamy paragon lub fakturę VAT. Towar jest nowy, w oryginalnym opakowaniu. Pochodzi od Polskiego oficjalnego dystrybutora
- przed złożeniem zamówienia prosimy o telefoniczne sprawdzenie dostępności produktu - termin odbioru sprzętu po zalicytowaniu zawsze jest ustalany indywidualnie !
F.H. RYNEX AUDIOTRENDT ul. Sołtysowska 35a/lu1 Kraków 31-589
NIP: 679[zasłonięte]0984 Numer konta: 84 1240 [zasłonięte] 4[zasłonięte]6051100 [zasłonięte] 546856 PEKAO SA
Odbiór osobisty 0zł Wysyłka po wpłacie na konto 0zł
Mimo dołożenia wszelkich starań nie gwarantujemy, że publikowane dane techniczne i zdjęcia nie zawierają uchybień lub błędów, które nie mogą jednak być podstawą do roszczeń.
|
|
Kupując u mnie, kupujesz w salonie.
Więcej info pod tel 791 [zasłonięte] 315 tel 509 [zasłonięte] 477 tel 12 [zasłonięte] 15
e-mail: [zasłonięte]@tlen.pl
Sprzęt objęty pełną polską gwarancją dystrybutora
KREDYT
ul. Sołtysowska 35a/lu1 Kraków tel 012 [zasłonięte] 15 od poniedzialku do piątku między 11:00 - 19:00 sobota 10:00-14:00 fax 012 [zasłonięte] 15 kom 0 791 [zasłonięte] 315 kom 0 509 [zasłonięte] 477
RATY BEZ WYCHODZENIA Z CHATY !!!
WSZYSTKIE FORMALNOŚCI ZWIĄZANE Z ZAKUPEM RATALNYM ZAŁATWIAMY PRZEZ TELEFON!
SPRZEDAŻ RATALNA NA TERENIE CAŁEGO KRAJU!
ZAKUP RATALNY
Nasz salon oferuje także Państwu bardzo atrakcyjną formę zakupu kredytowego. Nie wymagamy zaświadczeń z pracy, do podpisania umowy niezbędny jest tylko dowód osobisty oraz drugi dokument ze zdjęciem. Zakup kredytowy może być dokonany na miejscu w salonie lub w Państwa miejscu zamieszkania. Wprzypadku chęci zakupu ratalnego "na odleglość" prosimy o kontakt.
Więcej info pod tel 791 [zasłonięte] 315 tel 509 [zasłonięte] 477 tel 12 [zasłonięte] 15
- Sprzęt jest fabrycznie nowy - zapakowany - odbiór osobisty lub wysyłka kurierem (do uzgodnienia) - możliwy również dowóz za dopłatą - wystawiamy również faktury VAT
MEGA PROMOCJA
ZAPRASZAMY NA PREZENTACJE !!!
|